UWAGA tekst zawiera pewne SPOILERY!
Muszę przyznać, że ten film wzbudził we mnie dość mieszane uczucia. Po pierwsze zabrakło Spielberga (może to i dobrze), Crichtona (który nie chciał się kompromitować) i Williamsa (mam nadzieję, że tworzył coś lepszego). Zabrakło także powieści Crichtona i jego pomysłów. Ale:
Plusem tego filmu było wykorzystanie pewnych fragmentów dwóch książek Crichtona, które nie zostały zrealizowane. Np. scena w ptaszarni, czy płynięcie barkom. Albo małe dinki (w książce zjadły one Hammonda, w filmie nikogo nie zjadły. Pewnie zjedzą w 4,5 albo 6 części). Plusem tego filmu są efekty, oraz bitwa dinozaurów, w której ginie nasz ulubiony T-Rex. Ponadto plusem jest także Alan Grant, który jest ciekawszą postacią (na ekranie) niż np. Ian Malcolm. Za to dałbym 7.
Minusy tego filmu, to praktycznie wszystkie nowe infantylne pomysły. Od początku wiadomo, że państwo Kirby wylądują na wyspie z Grantem, i że coś knują. Od początku czekałem na scenę w której Grant uratuje się rozmawiając z raptorami. A dinozaur z telefonem w brzuchu, to też już gdzieś było (może to nie był dinozaur), ale na pewno nie jest to nowatorski pomysł, a w dodatku łatwy do zgadnięcia. Za to dałbym 3.
Neutralne części tego filmu to oświetlenie i kolorystyka. Tu niestety nie mogłem się zdecydować. Osobiście lubię filmy z mrocznymi, ciemnymi scenami. Lecz po obu częsciach parku liczyłem na coś bardziej kolorowego, a tu taki sobie trochę ciemnawy film.
Więc sumarycznie wychodzi 5 i tak właśnie oceniam ten film.
no i masz racje
Tez zauwazylem, ze film byl ciemnawy Tego dnia akurat mialem troche przemeczony wzrok i na poczatku nawet tlumaczylem sobie, ze to pewnie wina moich oczu, ale jednak mimo wszystko wpatrywanie sie w ekran nie sluzy wlasciwemu odbiorowi filmu Mialo byc mrocznie, ale - jakos tak szczegolnie na poczatku to odczulem - bylo po prostu ciemno:) Wszystko sie jakos na ekranie zlepialo z tlem lasu Pozdrawiam!