A mnie sie ten film w ogole nie podobal. Obejrzalam go zachecona pozytywnymi opiniami, ale nie zachwycil mnie. Uwazam, ze nakrecono wiele innych bardziej poruszajacych filmow chociazby "Życie jest piękne". A ten cóż.... byc moze mialo byc wielkie dzielo i byc moze rezyser mial niezly pomysl, ale ktos inny dokonczyl film wedlug wlasnego uznania i powstala niespojna calosc. Mnie on nie wzruszyl a wlasnie tego oczekiwalam. Jednym slowem dla mnie porazka.
W pewnym sensie może masz rację, film rzeczywiście jest niespójny, ale...właśnie przez to ma nietypowy, niepowtarzalny charakter!
Druga sprawa, że w samej fabule może chodziło właśnie o to, żeby byłm niespójny? Żeby zadać pytania, zostawiając je bez odpowiedzi? Żeby widz sam zastanawiał się nad dokończeniem, pointą?
Niedokończenie no i ta masa niedopowiedzeń wynika z przedwczesnej smiercireżysera. GDYBY nie nastąpiła w trakcie realizacji filmu to może zobaczylibyśmy coś całkiem innego, obraz właśnie dokończony, dopowiedziane kwestie?
Drugi reżyser nie chciał i celowo nie brał pod uwagę dokończenia filmu wg swojego pomysłu, nie dokładał zakończenia.
Film jest "urwany"? Tak. Ale dla mnie to własnie jest plus!