W zyciu widzialam wiele filmow i przeczytalam jeszcze wiecej ksiazek w tematyce 2 wojny swiatowej/holokaustu/obozow. Spodziewalam sie po filmie kreconym tylko 20 lat po wojnie autentyzmu. Oprocz swietnej dykcji aktorow dostalam pseudo film (bo zlozony ze zdjec i klipow, powod nieistotny) ktory wg mnie byl osadzony na koloniach. Wszystko wygladalo jak mily czysty teatrzyk ze zdrowo wyglądającymi 'osadzonymi' . Fabula nieporywająca. Parodia