Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242172
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Ateiści to też wierzący. Tylko oni wierzą, że Bóg nie istnieje. Wolę jednak agnostyków od ateistów. Ponieważ agnostyk mówi Bóg jest czy go nie ma - nie wiem i nikt tego się nie dowie w ciągu życia tak więc w ogóle mnie ta kwestia nie obchodzi. Ateista to postawa walcząca jak sama nazwa wskazuje - zaprzecza istnieniu Boga. Dlatego ateista krzyczy wrzeszczy i ma w pogardzie wierzących i na silę z nimi walczy. Ateista twierdzi, że to człowiek jest bogiem i stąd komunizm, faszyzm, nazizm i inne izmy.
A teraz do filmu Gibsona - byłby dobry gdyby te niepotrzebne elementy katolickie.

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

na łożu śmierci nie ma ateistów !!!

ocenił(a) film na 8
arturos_

Pytanie brzmiało: jak można wierzyć w ateizm

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

U nas w Polsce pytanie kończymy "?".

Wiara w brak wiary jest w obecnie powszechna. Wiara ta jednak słabnie wprost proporcjonalnie do czasu jaki człowiekowi pozostał na tym ziemskim padole.

ocenił(a) film na 8
arturos_

Wiara w brak wiary = człowiek wierzy w to że nie wierzy? To logiczny paradoks. Wiara jest wielkością odwrotnie proporcjonalną do wiedzy

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

1. To nie jest paradoks

2. Wiara nie jest wielkością !

Toś zabłysnął gimbusie:)

ocenił(a) film na 8
arturos_

To jest paradoks logiczny a wiara jest wielkością

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Nie, to nie jest paradoks. To, że przeczytałeś parę pojęć z wikipedii to za mało.

ocenił(a) film na 8
arturos_

To jest paradoks

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Dobrze. Dlaczego to jest paradoks?

ocenił(a) film na 8
arturos_

Ponieważ nie można określić czy człowiek wierzy czy nie wierzy

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Co za bzdura... ładnie, ty nawet nie wiesz co to jest paradoks:/ Chłopie.... Skończ ty najpierw szkołę...

ocenił(a) film na 8
arturos_

Zatem z tego zdania wynika że wierzy czy że nie wierzy?

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Zależy od założenia. Poza tym:
1. Odpowiedź na to pytanie niewiele ci da. Będziesz miał następne.
2. Nie jest to paradoks, więc mija sie to z polem twoich "zainteresowań."
3. Nie chce mi sie z toba gadac. Braków w edukacji nie zastapi ci dyskusja na forum.
3. Za darmo to sie nawet pies nie wysra.
4. Twoje pytanie jest w ogóle źle zadane ale to już....

ocenił(a) film na 8
arturos_

Jesteś idiotą

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

No właśnie. O tym pisałem.

To ku przestrodze dla każdego kto będzie myślał o wdawaniu się w bezprzedmiotowa dyskusję z tym bezrobotnym trollem.

ocenił(a) film na 8
arturos_

Mówię że jesteś idiotą bo nie znasz pojęć i nie umiesz czytać ze zrozumieniem

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Dobrze, że ty znasz. W ogóle ty jestes super wykształcony i posiadasz super wiedzę. Tylko w związku z tym nie wiem dlaczego całe dnie spędzasz na młodzieżowym forum filmowym! :DD Hahahahaha :DDDD Geniusz!! :DDD Forumowy geniusz! :DD


Dobra, spadam Bo mimo, że nie jestem taki mądry jak ty, to mam jeszcze inne, ciekawsze rzeczy do roboty:D

ocenił(a) film na 8
arturos_

To forum nie jest bynajmniej młodzieżowe, gdybym nawet siedział tu cały dzień to i tak nieistotne

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Teista zakłada, że Bóg istnieje.
Ateista zakłada, że Bóg nie istnieje.
Obaj w i e r z ą w prawdziwość swoich założeń, bo nie są w stanie ich udowodnić.

W Boga można nie wierzyć na dwa sposoby:
1) Będąc ateistą.
2) Będąc po drugiej stronie, bo wtedy już wiemy, że On istnieje. Tak mi przynajmniej podpowiada wewnętrzna intuicja. :)

ocenił(a) film na 8
Migrant

To akurat nie wnosi nic do mojej dyskusji z tym kretynem który wie o paradoksie tyle co wierzący o tym w co wierzy.

Nie masz racji gdyż teista nie zakłada istnienia Boga na żadnej wymiernej podstawie ku temu. On po prostu w niego wierzy, nie rozumiejąc w co wierzy. Ta wiara ogarnia jego umysł tak bardzo że przekłada się na jego odczucia i postrzeganie świata.

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Kretynem jestes ty pi.erdolcu!

O PARADOKSACH jeżeli już ! Ale żeby to wiedzieć to trzeba troche w temacie być, gimnazjalny pedale.

ocenił(a) film na 8
arturos_

Paradoks jest wtedy gdy założenia są możliwe do spełnienia, a wnioski sprzeczne ze sobą. Dla ciebie zdanie "wierzę że nie wierzę" nie jest paradoksem, dlatego jesteś kretynem. Czego się wściekasz?

ocenił(a) film na 10
Andrewx51

Bo ja w przeciwieństwie do ciebie mam pojęcie o czym pisze gimbusie. To, że przeczytałeś parę ogólnych regułek z wikipedii nic ci nie da. O paradoksach pojęcia nie masz a głupotę odziedziczyłeś po matce.

ocenił(a) film na 8
arturos_

Twoja matka ma brode po mnie

ocenił(a) film na 8
arturos_

Ponadto nic nie wspomniałeś o pewnym fizycznym paradoksie gdy poprosiłem o dowód na istnienie śmierci

Andrewx51

Ateizm jak najbardziej jest wiarą. Zacznijmy, że nie ma światopoglądu bez wiary, a ateizm nie polega na dowodach, bo nie można go udowodnić w 100% tak jak w przypadku teizmu. Aby udowodnić, że teizm nie ma racji, trzeba użyć argumentu, który z kolei musi mieć jakieś podstawy wymagające uzasadnienia.W końcu prowadzi to po prostu do wiary, bo nie da się w nieskończoność cofać i uzasadniać każdego kolejnego uzasadnienia.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Ateizm nie jest wiarą w cokolwiek, tylko negacją nieuzasadnionej wiary w Boga, który oczywiście nie ma prawa istnieć gdyż jest istotą (częścią świata, jej wytworem) która ma posiadać cechy całego świata takie jak wszechmoc, wszechwiedza, doskonałość (brak podlegania jakimkolwiek czynnikom) itp.

Andrewx51

Podałeś mi inną (błędną) definicję. Jak nie może być wiarą, jeśli polega na tych samych podstawach?
Teizm nie jest nieuzasadniony gdyż próbując wyjaśnić powstanie Wszechświata, życia, ewolucji człowieka, sens tego, dochodzimy wreszcie do wniosku, że ktoś za tym stał, anie że było to przypadkowym czynnikiem, podlegającym wyjątkowo nikłym prawdopodobieństwom. Nawet nie próbujesz polemizować z tym, co napisałem.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Podałem poprawną definicje. Nie może być wiarą bo jest jej negacją. Teizm (chrześcijaństwo, islam, judaizm) jest błędem w rozumowaniu, ponieważ wyprowadza absurdalne twierdzenie że świat zapoczątkowała jakaś istota na mocy swojej woli. Zapoczątkowanie świata to absurd, ale wszechwiedząca i wszechmocna istota posiadająca wole i osobowość to największy absurd w historii. Nic z tego co piszesz jak na razie nie jest warte polemiki, tym bardziej że uciekasz się do sztuczek językowych

Andrewx51

Ale niby czemu ma być to absurdalne, a nie twierdzenie, że wszechświat i życie powstały na drodze przypadku i nie ma to żadnego głębszego sensu? Czemu absurdem nie ma być to, że świat powstał od tak, samoistnie? Jak dotąd tylko pokazujesz, że Twój ateizm polega na wierze, gdyż jedyne, co przyjmujesz, to że istota boska jest absurdem. I na tym argumentacja się kończy. Nie próbując polemizować tylko przyznajesz się do braku argumentów. Sztuczki językowe? Miło widzieć, acz to nie sztuczki ,tylko rzeczowa argumentacja, która widać dla Ciebie jest za trudna do skontrowania?

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Gdzie ja napisałem że wszechświat powstał na drodze przypadku? Gdzie ja pisałem o głębszym sensie egzystencji? Dlaczego świat (wszystko co istnieje, zgodnie z twoim założeniem że czasoprzestrzeń w której żyjemy nie jest wszystkim co istnieje) powstał i z jakiej racji miał powstać (mieć początek)? Nie prosiłeś jeszcze o żadne dowody na absurdalność istoty boskiej, ale tam argumentacja się nie kończy, a raczej zaczyna.

użytkownik usunięty
Kopromill

Ateizm jest brakiem wiary (w bóstwa), to takie trudne? Po co się bawić w te żenujące manipulacje lingwistyczne.

Te "żenujące manipulacje lingwistyczne" widać są dla Ciebie za trudne, by z nimi polemizować? Ja z łatwością mogę Ci wyjaśnić, że ateizm, jak teizm, jest światopoglądem mającym jakieś podstawy. A światopogląd bierze się z wiary.

użytkownik usunięty
Kopromill

No to poproszę wyjaśnienie jak zaprzeczenie wiary może być wiarą. :D

Gdyż działa w ten sam sposób i polega na tych samych podstawach. Stawiasz pewną tezę i wierzysz w nią, gdyż nic innego Ci nie zostaje.

użytkownik usunięty
Kopromill

Ateizm nie stawia żadnej tezy.

użytkownik usunięty
Kopromill

Czy dobrze rozumiem, że na tej podstawie jestem, wierzącym w poprawność godziny, podanej przez mój zegarek?
Więc jestem teistą?

Teizm polega na religii a ta ma pewne obrzędy.
Wszyscy w coś wierzymy, choćby w przytoczony wcześniej poprawny czas, który wskazuje zegarek.
Problem polega na tym że określenie teistów "wierzącymi", to kolokwializm.

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Są teiści i teiści.
Gdy czegoś nie wiem, to zazwyczaj wybieram jakieś założenie. Nawet brak założeń jest założeniem.
Immanuel Kant napisał: "Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga". Zgadzam się z tym.

ocenił(a) film na 8
Migrant

Brak założenia jest brakiem założenia

Andrewx51

Sęk w tym, że ateizm ma założenie i polega na jakiś podstawach. Gdy prześledzić argumentację ateistów, wynika z niej choćby, że polega na wierze w pewne dowody, wedle których Boga nie ma.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Hahahah, dobry jesteś :D

Andrewx51

Czyli przyznajesz mi racje? XD

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Ateizm nie ma żadnych założeń, chłopie

Andrewx51

Brak Boga nie jest założeniem? Wynikające z tego teorie o stworzeniu Wszechświata (lub jego wiecznym charakterze, jak twierdzi np Hawking) nie są założeniem. Masz naprawdę dziwną logikę, a lakoniczność tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że brakuje Ci argumentów. Jeśli masz racje, to udowodnij to, śmiało.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Śmiało żeby cie bolało. To Bóg jest założeniem, absurdalnym i niemożliwym do spełnienia

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Aha, żebyś wszystko zrozumiał muszę ci jeszcze na tamto odpowiedzieć. Żadne teorie ani hipotezy naukowe nie są założeniami ateizmu

Andrewx51

Absurdem jest raczej Twoje twierdzenie, że ateizm jest wręcz niczym. Jest to sprzeczne z logicznym myśleniem. Jeśli wg ateizmu mamy hipotezę "Bóg nie istnieje", co idzie dalej w "Bóg nie stworzył Wszechświata", "Wszechświat powstał samoistnie/istnieje od zawsze" to musi mieć to jakieś podstawy w argumentacji. Zarzucasz nielogiczność definicji istnienia Boga samemu przedstawiając nielogiczny pogląd na definicję ateizmu, że jest tylko zaprzeczeniem, twierdzeniem "nie". A zapominasz, że zaprzeczenie też musi mieć podstawy, czy to w postaci hipotez, czy naukowo przedstawionych argumentów.
Na razie jedyne, co robisz, to stwierdzasz "nie" i stwierdzasz, że Bóg jest twierdzeniem absurdalnym, choć i na to nie dajesz jakiegokolwiek argumentu. Coś Teoje zachowanie mało jest racjonalne, jak na ateistę-racjonalistę, jeśli jedyne, co potrafisz, to zdawkowo zaprzeczać.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

Ateizm jest odrzuceniem teizmu i nie musi on mieć żadnych założeń ani stawiać żadnych hipotez gdyż teizm to robi. Zrozumiałeś w końcu?

Jedynym fragmentem twojego postu wartym skomentowania jest to:

"mamy hipotezę "Bóg nie istnieje", co idzie dalej w "Bóg nie stworzył Wszechświata", "Wszechświat powstał samoistnie/istnieje od zawsze" to musi mieć to jakieś podstawy w argumentacji."

Jak Bóg może istnieć skoro jest wszechwiedzącą istotą posiadającą wole i osobowość? Wola i osobowość wynikają z niepełnej wiedzy. Nie tylko niepełnej, ale bardzo ograniczonej, tak znikomej że prawie żadnej, biorąc pod uwagę całość informacji. Wniosek z tego taki że im wyższy byt świadomy, tym mniej osobowy, a "najwyższy Stwórca" jest twoim zdaniem prawie że człowiekiem? Jak Bóg może istnieć skoro jest wszechmogącą istotą. Wszechmoc jest czymś niemożliwym do osiągnięcia, rzekomo możliwym do pomyślenia, ale to też bzdura. Ponieważ wszystko znajduje się wewnątrz świata (świat = wszystko co istnieje) jest przez ten świat determinowane. Nie możesz zatem stać się całym światem by być wszechmogącym. "Wszech-mogący" to w ogóle samowykluczające się absurdalne słowo. Jeżeli "wszech" (od wszystkiego co istnieje, absolutu) to nie "mogący" (chcący realizacji czegoś, to wynika z niepełności, nieabsolutności). Wszechświat jest skończonym zbiorem współrzędnych czasoprzestrzennych. Upływ czasu jest złudzeniem i nie istnieje poza naszą perspektywą. Wszechświat zatem mógł powstać lub skończyć się tylko i wyłącznie z naszej ograniczonej perspektywy

Andrewx51

"Ateizm jest odrzuceniem teizmu i nie musi on mieć żadnych założeń ani stawiać żadnych hipotez gdyż teizm to robi. Zrozumiałeś w końcu?"
Ale jak nie stawia hipotez, jeśli hipotezą jest właśnie brak Boga? Idzie to dalej w pewne założenia, jak samowolne powstanie Wszechświat/jego wieczne istnienie, co leży w podstawie poglądów ateistów. Ateizm nie jest samym zaprzeczeniem, gdyż jak każdy pogląd musi mieć pewne podstawy, a co za tym idzie, wynika z wiary.

"Jak Bóg może istnieć skoro jest wszechwiedzącą istotą posiadającą wole i osobowość? Wola i osobowość wynikają z niepełnej wiedzy..."
Dalszy sens jest podobny. Zacznijmy od tego, że polegasz na poglądzie, że tak skomplikowany świat musiał stworzyć ktoś równie skomplikowany, a to wymaga dalszego jeszcze kreatora. Sęk w tym, że nigdzie nie jest powiedziane, że Bóg "rządzi się" prawami logiki jak my. Wcale nie musi być mocno skomplikowany, wręcz przeciwnie - jako doskonałość może być jak najbardziej prosty. Bywa przecież, że coś prostego tworzy rzecz skomplikowaną, np prosty szyfr tworzy komplikacje w odszyfrowywaniu, łatwo skonstruowane maszyny liczące wykonują skomplikowane obliczenia. W naturze skomplikowane organizmy powstały wpierw z bardzo prostych organizmów jednokomórkowych. Bóg wcale nie musi mieć w sobie skomplikowanych ciągów DNA, aby tworzyć je same. Może być niezwykle prosty, będący jednością,co jest przeciwne dla rozbudowania. Bóg nie składa się z skomplikowanych kombinacji elementów materii, stąd nie jest złożony jak świat, który został przez niego stworzony. Tym samym złożoność dzieła stworzenia nie pociąga za sobą złożoności jego twórcy.


"Wniosek z tego taki że im wyższy byt świadomy, tym mniej osobowy, a "najwyższy Stwórca" jest twoim zdaniem prawie że człowiekiem? Jak Bóg może istnieć skoro jest wszechmogącą istotą." - istnieć może jak najbardziej, nie musisz tego rozumieć naszą przyziemną, nieraz sprzeczną logika.

" Wszechmoc jest czymś niemożliwym do osiągnięcia, rzekomo możliwym do pomyślenia, ale to też bzdura." - możliwym do pomyślenia, ale czy do ogarnięcia? Czy przyjmujesz założenie, że nauka jest w stanie wszystko wyjaśnić? To by wiele wyjaśniło.

"Ponieważ wszystko znajduje się wewnątrz świata (świat = wszystko co istnieje) jest przez ten świat determinowane." - zapominasz, że świat powstał z czynników zewnętrznych. Bo chyba nie powiesz, że powstał samoistnie, od tak?

" Nie możesz zatem stać się całym światem by być wszechmogącym. "Wszech-mogący" to w ogóle samowykluczające się absurdalne słowo." - oho, czytamy dalej

"Jeżeli "wszech" (od wszystkiego co istnieje, absolutu) to nie "mogący" (chcący realizacji czegoś, to wynika z niepełności, nieabsolutności)." - nie rozumiesz pojęcia. Oznacza ono, że może, jest w stanie zrobić wszystko. Rozumując to naszą logiką jest trudne, prawie niemożliwe, ale nie dziwię się. Trudno wyobrazić sobie coś, jeśli jako właściwą przyjmujemy tylko naszą logikę.

" Wszechświat jest skończonym zbiorem współrzędnych czasoprzestrzennych. Upływ czasu jest złudzeniem i nie istnieje poza naszą perspektywą." z powodu perspektywy, logiki nie jesteśmy w stanie objąć ogromu tego wszystkiego i możliwości, że gdziekolwiek choćby świat może rządzić się innymi prawami.

"Wszechświat zatem mógł powstać lub skończyć się tylko i wyłącznie z naszej ograniczonej perspektywy" - i z powodu tej ograniczonej perspektywy nikt nie jest w stanie objąć ogromu dzieła stworzenia.

ocenił(a) film na 8
Kopromill

"Ale jak nie stawia hipotez, jeśli hipotezą jest właśnie brak Boga?"

Popatrz jak ta religia rzuciła się ludziom na mózg. Tłumaczę ci jak rozumnemu człowiekowi że to Bóg jest hipotezą którą trzeba by czymś poprzeć, wobec tego jego brak nie jest hipotezą tylko naturalnym stanem rzeczy sprzed postawienia hipotezy. Poparcie hipotezy o istnieniu Boga jakimkolwiek argumentem nie jest możliwe, bo zawsze kończy się to na jego szybkim obaleniu. Prawdziwości absurdu nie można niczym poprzeć. Ośmieszaj się dalej...

"Ateizm nie jest samym zaprzeczeniem, gdyż jak każdy pogląd musi mieć pewne podstawy, a co za tym idzie, wynika z wiary."

Ateizm jest tylko zaprzeczeniem, nie żadnym konkretnym poglądem. Podobnie teizm też nie jest żadnym konkretnym poglądem, ale w przeciwieństwie do a-teizmu, zakłada on istnienie bóstw stojących ponad światem. A-teizm jest negacją takiego nieuzasadnionego, ale przede wszystkim absurdalnego myślenia, polegającego tylko na wierze w samogenerującą się w umyśle iluzje

"Zacznijmy od tego, że polegasz na poglądzie, że tak skomplikowany świat musiał stworzyć ktoś równie skomplikowany, a to wymaga dalszego jeszcze kreatora."

Co? Gdzie ja w ogóle pisałem o jakimś swoim poglądzie?

"Sęk w tym, że nigdzie nie jest powiedziane, że Bóg "rządzi się" prawami logiki jak my."

Jeżeli nie podlega prawom logiki to nie istnieje. Jeżeli rządzi się jakimikolwiek prawami to nie jest Bogiem, tylko taką samą istotą jak my, determinowaną przez świat którego jest częścią. No właśnie sęk w tym że nic nie jest powiedziane, a ty w to wierzysz. Wierni są BARDZO podatny na manipulacje, wystarczy tylko dodać troszkę metafizyki i już wierzą bezwarunkowo w niekwestionowaną prawdę

"Wcale nie musi być mocno skomplikowany, wręcz przeciwnie - jako doskonałość może być jak najbardziej prosty. Bywa przecież, że coś prostego tworzy rzecz skomplikowaną, np prosty szyfr tworzy komplikacje w odszyfrowywaniu, łatwo skonstruowane maszyny liczące wykonują skomplikowane obliczenia. W naturze skomplikowane organizmy powstały wpierw z bardzo prostych organizmów jednokomórkowych. Bóg wcale nie musi mieć w sobie skomplikowanych ciągów DNA, aby tworzyć je same. Może być niezwykle prosty, będący jednością,co jest przeciwne dla rozbudowania. Bóg nie składa się z skomplikowanych kombinacji elementów materii, stąd nie jest złożony jak świat, który został przez niego stworzony. Tym samym złożoność dzieła stworzenia nie pociąga za sobą złożoności jego twórcy. "

W poprzednim zdaniu napisałeś że nie podlega prawom logiki, a teraz twierdzisz że jednak polega? O czym ty możesz w ogóle ze mną rozmawiać skoro nie masz jednolitego spójnego poglądu który mógłbyś przedstawić (żaden wierzący nie ma)? Poza tym to co napisałeś to kompletne bzdury bo popełniasz ten sam błąd w rozumowaniu. To że prosty szyfr tworzy komplikacje w odszyfrowywaniu, jak zbiór n elementów ma liczbę kombinacji równą n!, nie znaczy że ten szyfr "tworzy" te komplikacje, albo że ten zbiór "tworzy" swoje kombinacje. On istnieje dlatego że istnieją komplikacje jakie spowoduje, to świat determinuje komplikacje jakie on spowoduje, on w zasadzie niczego w ogóle nie powoduje tylko sam jest spowodowany warunkami w jakich istnieje. Jego istnienie jest uwarunkowane przez świat, tak samo uwarunkowane musiałoby być istnienie Boga, dlatego Bóg nie istnieje. Zapomniałeś że świat to przecież wszystko co istnieje, zatem jeśli powiesz że Bóg istnieje powiesz że jest także częścią świata i bardzo szybko stanie się jasne że jest największym absurdem w historii jaki kiedykolwiek przeszedł.

"możliwym do pomyślenia, ale czy do ogarnięcia? Czy przyjmujesz założenie, że nauka jest w stanie wszystko wyjaśnić? To by wiele wyjaśniło. "

Nie, wszechmoc nie jest czymś możliwym do pomyślenia. Pofantazjować, co nie znaczy pomyśleć, możesz tylko o robieniu co ci się podoba ze wszystkim. Wszechmoc nie ma prawa istnieć, tak samo wszechwiedza, nie dla jakiegokolwiek bytu wewnątrz świata, poza samym światem który jest doskonały i absolutny

"zapominasz, że świat powstał z czynników zewnętrznych. Bo chyba nie powiesz, że powstał samoistnie, od tak?"

Podaj te czynniki z jakich powstał świat w takim znaczeniu do jakiego się odniosłeś i jakiego używamy

"nie rozumiesz pojęcia. Oznacza ono, że może, jest w stanie zrobić wszystko. Rozumując to naszą logiką jest trudne, prawie niemożliwe, ale nie dziwię się. Trudno wyobrazić sobie coś, jeśli jako właściwą przyjmujemy tylko naszą logikę."

Widzę że miewasz czasem przebłyski, teraz zdałeś sobie sprawę z tego że nie jesteś w stanie niczego pojąć. Tak samo Bóg nie jest w stanie niczego pojąć mając ludzką osobowość, czyli będąc tak samo małą istotą