Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 242179
6,8 42 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Pytanie ateistki

użytkownik usunięty

Dlaczego, kiedy jakiś człowiek (katolik, najczęściej) pisze, że podobała mu się "Pasja", to może kilka osób (katolików, najczęściej) się zgodzi, ale zazwyczaj żaden inny człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) nie napisze mu, że nie ma boga, i, ogólnie nie naskakuje na niego, ani się nie podnieca, ale jeśli jakiś człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) napisze, że "Pasja" mu się nie podobała (aha, w moim poprzednim temacie nie dodałam, że Gibson zrobił z "Pasji" straszną komerchę - ach,te gwoździe na rzemykach...), to od razu naskakuje na niego jakiś inny człowiek (katolik, najczęściej) i podnieca się, że jak tak mogła się "Pasja" nie podobać, że dany człowiek (ateista, zazwyczaj) będzie się smażyć w piekle, i inne takie, jakby własnego zdania mieć nie mogł? A tak swoją drogą, to w piekle powinno być całkiem fajne towarzystwo (myślę, że mogę trafić do 'heretyków', a tam pewnie spotkam Tarantino i fajnie, bo to moje marzenie). Jeśli komuś chciało się to przeczytać, to będę wdzięczna, jeśli otrzymam odpowiedz na to moje trochę przydługie pytanko.

użytkownik usunięty

Powtórzę co już napisałem we wcześniejszym temacie:
" Nie rozumiem was ateiści. Katolicy nagrali sobie film, który z zaciekawieniem oglądają (w większości krajów film bije rekordy oglądalności), a wy chodzicie i marudzicie, że film wam się nie podoba. Skoro ten film nie robi na was wrażenia to, po co go oglądacie? Czy ktoś was o to prosi? Ba, jeszcze płacicie za bilety?"

Nie podoba się wam ten film - OK. Każdy ma inny gust, ale po co chodzicie i tylko próbujecie go innym obrzydzić.

W sumie bardzo mnie interesuje po co osoba nie wierząca w Boga idzie na film o Synu Bożym? Może się podzielicie co powodowało w was chęć obejrzenia religijnego filmu?

użytkownik usunięty

Wedle życzenia - odpowiadam. Poszłam na ten film nie jako na film o tym, w co wierzę, tylko o tym w co wierzy wielu ludzi. Chciałam zobaczyć, jak przedstawi to ważne dla katolików wydarzenie Gibson. Jednak patrzyłam na to, jak na inne filmy. W cale nie wykluczałam możliwości, że ten film może mi się spodobać, że może być jednym z moich ulubionych, bo ja ogólnie do żadnej religii nic nie mam. Szłam z pełną świadomością tego, o czym oglądam film, i miałam nadzieję, że zobaczę kawałek dobrego kina. Coż, nie wyszło. A poza tym, zainteresował mnie film, który zrobił tyle szumu i stał się tak popularny. I zaznaczę jeszcze raz: nie mam nic przeciwko katolikom i ich religii (wyjątkiem są fanatycy, ale fanatyzm nigdy nie jest dobry). Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

A czy istnieje fanatyzm ateistyczny? Czy to jest wykluczone? :)

użytkownik usunięty

Oczywiście, że istnieje, dlaczego nie? Sama nie wiem który fanatyzm - religijny, czy ateistyczny - jest gorszy.

ocenił(a) film na 10

Każdy fanatyzm jest wystarczająco niebezpieczny, żeby uznać go za niepotrzebny i głupi.

I to jest twój problem. Poszłaś na film żeby zobaczyć jakąś sensacje, coś żeby nacieszyć oczy, żeby się ubawić. katolik idzie na film w troche innym podejsciu. Idzie żeby zobaczyć głębie przedstawionej sceny, chce w pewien sposub przeżyć to wydażenie. Tak wiec widzisz , że ateista w filmie nie zobaczy wartości bo z góry zakłada ich brak. Jest to dla niego jedynie "żeź".

ocenił(a) film na 6
Timoteos_2

bardzo grzecznie przedstawiona opinia i nie będę bluzgać. ale czy mi sie wydaję, czy przedstawiłeś katolika jako wrązliwego konesera sztuki, a ateistę jako spragnione wrażeń zwierze? pytam tylko dla formalności.

błąd logiczny - film może się podobac lub nie dopiero po obejrzeniu. W jaki sposób można nie iść na film, ponieważ się nie podoba? Przecież się go jeszcze nie widziało :)

Interesuje Cię, czemu osoba niewierząca ogląda film o Synu Bożym? A czemu nie? Proszę bardzo, mogę odpowiedzieć Ci na to pytanie. "Pasja" nie ma wyłączności na oglądanie tylko dla katolików. Czy mam nie oglądać religijnego filmu tylko dlatego, że nie zaliczam się do owej wspólnoty religijnej? Można wysnuć kolejne analogie - czemu oglądasz dajmy na to film o pościgach samochodowych, skoro nie jesteś kierowcą, albo czemu idziesz na film dziejący się w starożytności, skoro Ty żyjesz w XXI wieku?
Na głupie pytanie głupia odpowiedź.

ocenił(a) film na 10
krikra

Odpowiedź była inteligentna :) (choć to tylko moja prywatna opinia:).

krikra

co ma pernik do wiatraka , nie podobał mi się film Władca pierścieni i nie wypowiadam się na temat filmu , nie lubię i nie wierze w kosmitów(fantastykę:), a widodznie o Jezus jest dla ciebie nikim , więc po co wypowiadasz się na temat którego nie rozumiesz , lub rozumiesz w inny sposób,co nie znaczy że jestem fanatycznę katoliczką , poprostu poczułam sie jak ktoś kto go biczował na drodze krzyżowej, zamias mu pomuc,ale widać świat już całkiem zobojętniał, i wszyscy myślą tylko o swojej racji, ale kim ja jestem bby oceniać?

ocenił(a) film na 1
BaBa_DaGa

Hej no ale Nowy Testament to też Fantasy, (oprócz tego Przygodowy, Dramat, Psychologiczny z elementami historycznymi i biograficznymi) bardzo dobra literatura piękna mająca kilku autorów...

użytkownik usunięty

Jestem ATEISTĄ i dobrze mi z tym. Obejrzałem Pasję i muszę przyznać że jest to idealny instruktaż jak zniszczyć człowieka, to o to chodzi w religii? Cały bliski wschód jest taki i już.

użytkownik usunięty

To nie chodzi o to jak zniszczyć człowieka. W Pasji chodziło o miłość Boga do ludzi.
Własnie... Jesteś ateistą i nie bardzo to rozumiesz, bo nie wierzysz w Boga.
Ja to akurat odebrałam inaczej niż niszczenie człowieka, przypomnij sobie pare sekund końcowych filmu. Oni go nie zniszczyli. :-)

użytkownik usunięty

Chciałam zauważyć, że moment zmartwychwstania na końcu był maksymalnie kiczowaty i bardzo mi się kojarzy z masowo produkowanym amerykańskim gównem. I tak poza tym, to ten film miał być oparty na FAKTACH, a zmartwychwstanie, choćby nie wiem jak bardzo w nie ludzie wierzyli, NIE JEST FAKTEM.

Smiechu warte, przed napisaniem czegos staraj sie chwilke pomyslec. Jesli koncowka Pasji jest kiczowata to nie chce mowic ile fragmentow w Kill Bill smierdzi kiczem.

OPARTY NA FAKTACH! OPARTY! Co nie oznacza automatycznie, ze jest to film dokumentalny i wszystko w nim wydarzylo sie naprawde.

użytkownik usunięty
bitelse

bo kill bill mial "smierdziec kiczem". powinienes to rozumiec.
a co do drugiej czesci to slowo fakt(jak mi sie wydaje;)) oznacza wlasnie ze cos wydazylo sie naprawde. nie rozumie wiec tego zdania. a pozatym pismo swiete nie moze byc obiektywnie uwazane za wiarygodne.
Papcio

użytkownik usunięty
bitelse

W "Kill Bill" kicz jest zamierzony, ten film jest parodią (utrzymuję, że Quentinek jest genialny), a, z tego, co wiem, czytałam, słyszałam, to "Pasja" nie miała być kiczowatą parodią. No i to jest podstawowa różnica. A co do zmartwychwstania - moim zdaniem skoro Gibson utrzymuje, że to, co on zrobił to prawda, fakty itp. to powinien sobie zmartwychwstanie odpuścić.

ocenił(a) film na 9

Zgadzam się, że Gibson nie powinien mówić, że jego film przedstawia same fakty. Bo czy jakikolwiek film (szczególnie fabularny) przedstawia tylko fakty. Już pominą to, że moim zdaniem fakty nie istnieją. Co do tego, że mówi że przedstawia prawdę to on w to wierzy, więc może tak mówić (ja w to nie wierzę więc tak nie mówię).
Czy mogłabyś mi wyjaśnić, co masz na myśli pisząc "Myślę, że zmartwychwstanie i inne wydarzenia, które obejmuje religia powinno się wyłączyć z klasyfikacji na temat ich autentyczności"?
A tak w ogóle to nie wiem, co tak się czepiasz sceny zmartwychwstania. Może nie ma w niej nic nadzwyczajnego, ale nie jest też taka beznadziejna. Może na tle całego filmu wybada tak sobie, ale jaki film jest idealny.

użytkownik usunięty
Lech_qv

Miałam na myśli to, że i tak nie mamy możliwości stwierdzenia, czy cokolwiek, o czym mówi religia jest prawdą, więc, zwróciwszy uwagę na to, że wielu ludzi zamiast dyskutować kłóci się, można sobie ten temat spokojnie odpuścić, tym samym nie klasyfikując wydarzeń z religią związanych ani do kategorii faktów, ani do kategorii wydarzeń fikcyjnych.

ocenił(a) film na 9

A czy twoim zdaniem mamy możliwość stwierdzić i udowodnić czy cokolwiek jest prawdą czy nie.
Poza tym praktycznie na każdy temat dyskusja może zamienić się w kłótnie. Chociażby nieraz, jaką wrogość widać jak ludzie rozmawiają na temat sportu, polityki, czy jakiekolwiek ideologii (niedawno prawie oberwałem za to, że jestem kosmopolitą). Wszystko zależy z kim się dyskutuje. Ja osobiście o religii i filozofii rozmawiam bardzo dużo z różnymi ludźmi. I uważam, że zwykle te rozmowy odbywają się w odpowiedniej atmosferze i coś nam przynoszą.

użytkownik usunięty
Lech_qv

I właśnie o to chodzi: "Wszystko zależy z kim się dyskutuje.". Nie wszyscy, z którymi tu się rozmawia umieją zwyczajnie dyskutować. W takiej sytuacji nie mam ochoty kłócić się o religię. Ja rozmawiam o niej z osobami, które choć trochę znam, no i wiem, że z nimi będzie to dyskusja na pewnym poziomie.

Ty idiotko! Kill Bill parodią? BUAHAHAHAHAHAHA! Fanka Tarantino a nie rozumie elementarnych rzeczy...

użytkownik usunięty
Vego_2

Nie przyszło Ci do głowy, że to może Ty czegoś nie zauważasz? A poza tym: miło by było, gdybyś mnie nie obrażał. To, że piszę coś innego, niż Ty myślisz nie znaczy, że możesz mnie idiotką nazywać.

Vego_2

Uh, już wyraziłam swe zdanie na temat owej rozmowy, jednak przeginasz- nie pisz, jeżeli jedyne na co Cię stać to obrażanie kogoś! Zapewne autorka sama się bronić potrafi. Kill Bill nie jest dla mnie na pewno kiczem, trudno go tak nazwać, wiedząc jak Tarantino do niego podchodził i widząc ile ukłonów złożył największym. Jednak można to wytłumaczyć, a nie robić z siebie pajaca tak mizernym atakiem!

użytkownik usunięty

Sorry, ale kto Ci powiedział, że zmartwychwstanie nie jest faktem? Dla mnie to jest fakt. Udowodnij, że się mylę, ale FAKTAMI!!!! bo na razie mnie nie przekonałeś...
A tak swoją drogą, wiesz, co to jest wiara? Z tego, co czytam, to chyba, a raczej na pewno nie wiesz, co to jest wiara...
Justyna

użytkownik usunięty

Wiesz, co Ci napiszę: tego nie da się udowodnić. W to można wierzyć, lub nie - po prostu. Jednak, analogicznie, nie da się udowodnić, że to jest fakt. Nie mam nic przeciwko temu, że Gibson umieścił zmartwychwstanie - jego film, jego sprawa. Nie powinien tylko nazywać tego FAKTEM. Myślę, że zmartwychwstanie i inne wydarzenia, które obejmuje religia powinno się wyłączyć z klasyfikacji na temat ich autentyczności.

użytkownik usunięty

No właśnie. O to mi chodzi. Tego nie da się udowodnić, ale też nie da się obalić. W zmartwychwstanie się wierzy! :-)
Wiesz... Jedni UFO nazywają faktem, a ja w to nie wierzę... ale nie obrażam tych, co w to wierzą. Ich sprawa. Dlatego bardzo mi sie nie podobały wypowiedzi "Papcia"?
I mówisz, że nie powinno sie przyjmować zmartwychwstania jako coś prawdziwego. "Myślę, że zmartwychwstanie i inne wydarzenia, które obejmuje religia powinno się wyłączyć z klasyfikacji na temat ich autentyczności." To po co byłaby ta cala wiara, gdyby to miało być fikcją???

użytkownik usunięty

Aha, zapomniałam: zapewniam Cię, że WIEM, co to jest wiara.

skąd wiesz ze nie jest faktem? a masz jakiś dowód ze ufole nie istnieją? widze ze jesteś cudownie mądra i wogóle...

użytkownik usunięty
dominik_90

Nie ma dowodów na zmartwychwstanie, więc NIE MOŻE ono być uznane za fakt. Znajdż mi jakieś dowody [tylko nie typu 'ludzie w to wierzą', 'ksiądz (czy ktoś taki) powiedział'], to wtedy porozmawiamy, bo tak, to Twój komentarz nic tu nie wnosi nowego.

użytkownik usunięty

dla mnie zmartwchwstanie jest faktem oto dlaczego
1.Jezus zmartwychwstał
2ludzie zaczynają w to wierzyć powstaja organizacje(niewiem jak to nazwać)........
3.mija 2000lat sa xięza ,kościól istnieje,jedni mówią to prawda a inni że wrecz przeciwnie w końcu każdy może mieć swoje zdanie.
4.zakładając że Boga nie ma to dlaczego ludzie sparalizowani chodzą a niewidomi odzyskują wzrok-a to już jes FAKT. no coś w tym musi być i dlatego ja w to wierzę.a moja wiara opiera sie na czymś wiecej i nie potrzebuję aby ktoś mi to potwierdzał naukowo.a jak sie wypowiesz na temat Całunu Turyńskiego?
pozdrawiam Aga

O ja cię ku..a pierd..e! Takiego "bullshitu" to ja jeszcze w całym swoim niezbyt długim życiu nie słyszałem! To brzmi jak bełkot jakiejś upośledzonej, najaranej zakonnicy! Szkoda, że się nie zalogowałaś, miał bym jeszcze więcej frajdy w mieszaniu cię z błotem na moim blogu!

ocenił(a) film na 9
Kismeth

To właśnie twoja wypowiedź jest bezsensowną paplaniną. Na dodatek nic nawet nie próbujesz wnieść do dyskusji tylko obrażasz innych. Nie zgadzam się z Agą, ale ty mnie poprostu wkurzasz swoją ignorancją i całkowitym brakiem tolerancji.

ocenił(a) film na 9

Więc tak:
1 Jak możesz udowadniać, że zmartwychwstanie jest faktem i jako pierwszy argument podawać właśnie to, że Jezus zmartwychwstał. Powtórzenie tezy nie może być potwierdzeniem tej tezy.
2 Ludzie wierzą w wiele rzeczy. Ile jest różnych religii i innych organizacji o podobnym charakterze np. Hinduizm, Islam, Hare Kriszna.
3 Wymieniony przeze mnie Hinduizm jest jeszcze starszy. Czyli według tego argumentu jest bardziej prawdziwy.
4 Co do uzdrowień większość to plotki, reszta może być wynikiem właśnie silnej wiary. Na spotkaniach różnych uzdrowicieli też jest pełno uzdrowień a to właśnie, dlatego że gdy człowiek uwierzy zdobywa siły.
5 Nie jestem przekonany, aby Całun Turyński był materiałem w który owinięto ciało Jezusa. Zresztą nawet Watykan nigdy oficjalnie też tego nie stwierdził.

Lech_qv

Boże kochany... ale ty jesteś wymagający... po co było to pisać skoro to wiadomo?! Napisałeś się jak cholera... a to dla inteligentnych ludzi jest wiadome na pierwszy rzut oka... :-/ Pedancik.

użytkownik usunięty
Kismeth

inteligentni ludzie wiedzą też, że nie wypada obrażać innych

Taaaa? Powiedz to Hitlerowi, który miał zajebiście wysokie IQ...

Kismeth

Czytaj dokładnie! Mówiłem o wysokiej inteligencji, a nie ilorazie inteligencji. To dwie różne rzeczy.

Kismeth

Skąd wiesz jakie IQ miał Hitler?
IQ o niczym nie świadczy....
Można być tylko dobrym albo złym...chociaż i to jest względne
żeby robić jakiekolwiek porównianie trzeba mieć wspólny punkt odniesienia np.:dekalog i na tej podstawie oceniać dlatego dyskusja pomiędzy ateistą,katolikiem i np.buddystą zawsze będzie bardziej kłótnią niż dyskusją.

użytkownik usunięty
Lech_qv

Do Ateistow!!!
do zobaczenia po drugiej stronie,aha i sprobujcie sie otworzyc na wiare,nadzieje i milosc,rada zostawcie ten swoj racjonalizm,przynajmniej nabierzcie troche dystansu i tak nigdy czlowiek nie odpowie na wszystkie pytania egzystencjalne dlatego jest potrzebna nam wiara,jestesmy wszyscy tak samo jestesmy bezradni w obliczu smierci...JEZUS żyje i kocha wszystkich ludzi tak samo,odwagi!!!

ocenił(a) film na 10

Naukowcy z USA stwierdzili z całą pewnością, że całun nie pochodzi z czasów Chrystusa, a z czasów o wiele późniejszych (jest prawdopodobieństwo, że stworzył go Leonardo da Vinci).

co do punkt 5 to przedstaw go wszystkim tym, którzy właśnie tracą wzrok i/lub tracą władze w kończynach, - w tym też coś musi być (pewnie dowód na istnienie szatana :P)

To nie są fakty!
'Zmartwychwstanie Jezusa jest faktem, ponieważ Jezus zmartwychwstał.' (?!)
To, że ktoś w coś WIERZY nie oznacza, że jest to PRAWDA. Wiara to nie fakty. Wiara to przyjęcie istnienia czegoś BEZ dowodów potwierdzających. (Widzę, że naprawdę dużo czasu poświęcacie na przemyśleniach nad wiarą i ideologią.. Śmiem twierdzić, że wielu z Was jest katolikami z tradycji, a nie z głębokich, intymnych przemyśleń).
Wdaliście się w złą dyskusje. Katolik vs. ateista.
Obydwie grupy w swojej ideologii twierdzą, że MOŻNA stwierdzić czy Bóg istnieje czy nie.
Dopiero agnostyk odrzuca sąd, twierdząc, że nie ma podstaw aby potwierdzić tudzież zaprzeczyć.

Primo
To nie są fakty!
'Zmartwychwstanie Jezusa jest faktem, ponieważ Jezus zmartwychwstał'(?!)
Secundo
Wiara to nie fakty. Wiara to przyjęcie istnienia czegoś BEZ dowodów potwierdzających.
Niewiele wiecie o religii.
Widzę, że Wasza wiara opiera się na tradycji, a nie na głębokich i intymnych przemyśleniach...
Tercio
Chora ta dyskusja. W ideologii ateiści uważają, że można stwierdzić nie istnienie Boga, chrześcijanie, że można stwierdzić istnienie Boga. Dopiero agnostycy odrzucają sąd, twierdząc, że nie da się tego w żaden sposób, ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.

Primo
To nie są fakty!
'Zmartwychwstanie Jezusa jest faktem, ponieważ Jezus zmartwychwstał' (?!)
Secundo
Wiara to nie fakty. Wiara to przyjęcie istnienia czegoś BEZ dowodów potwierdzających.
Niewiele wiecie o religii.
Widzę, że Wasza wiara opiera się na tradycji, a nie na głębokich i intymnych przemyśleniach...
Tercio
Chora ta dyskusja. W ideologii ateiści uważają, że można stwierdzić nie istnienie Boga, chrześcijanie, że można stwierdzić istnienie Boga. Dopiero agnostycy odrzucają sąd, twierdząc, że nie da się tego w żaden sposób, ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.

użytkownik usunięty

dobra ale nie probuj wmowic ludziom czy zmartwychwstanie jest faktem czy nie, dobra? kiedys bedziesz sie miala okazje przekonac. ale dobra ja sprobuje nie wierzysz w Boga, dla czego bo go nie wdzisz? masz rozum? masz. a widzisz go? no wlasnie czujesz go... tak samo jest z Bogiem ja czuje jego obecnosc bo nie raz mi pomogl, ale trzeba w to wierzyc a wielu ludziom sie poprostu nie chce ... sory nie mam zamiaru cie nawracac tylko chcialem ci przedstawic jak sie czuje katolik ktorego probuje nawrocic ateista. i z drugiej strony to na samym poczatku napisalas ze nie masz nic do zadnej religii, pozniej zaczelas nas obrazac, jesli uwarzasz kogogs za fanatycznego katolika to go ignoruj a ne obrazaj innych. czescia wiary w jakas religie jest wiara w sprawy metafizyczne i nie wyjasnione jak np. uzdrowienia. zreszta na tym forum nie dlugo rozpocznie sie chyba wojna miedzy katolikami i ateistami, ludzie zamiast ze soba rozmawiac coraz czesciej obrzucaja sie blotem, to jest nie normalne...

ocenił(a) film na 10

Film miał być oparty na Ewangelii, która jest oparta na relacjach naocznych świadków.

użytkownik usunięty

Skoro tak bardzo potrzebujesz dowodów potwierdzających zmartwychwstanie Jezusa (a Pismo św. ci nie wystarcza), to przeczytaj sobie książkę Josha McDowella "Zmartwychwstanie", który przeprowadził bardzo dokładną ananlizę Jego śmierci i sama zobacz, jak bardzo się mylisz.

ocenił(a) film na 1

Z tego co mi wiadomo, to istota chrzescijanskiej wiary nie jest oparta na blisko dwugodzinnej straszliwej i nieludzkiej kazni (w tym przypadku zreszta calkowicie nierealnej, zaden czlowiek by nie przezyl takiego biczowania), tylko raczej na milosci blizniego. Tego zas w filmie nigdzie nie ma...

W filmie nie ma praktycznie nic na temat nauk Jezusa, jest ukazana tylko jego smierc. I to w najbardziej kiczowatym stylu. Dlatego u mnie ten film ma najnizsze noty. (oczywiscie nie jestem katolikiem, wiec zapewne sie nie znam;))