PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
2004
7,5 242 tys. ocen
7,5 10 1 241755
7,0 52 krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Pytanie ateistki

użytkownik usunięty

Dlaczego, kiedy jakiś człowiek (katolik, najczęściej) pisze, że podobała mu się "Pasja", to może kilka osób (katolików, najczęściej) się zgodzi, ale zazwyczaj żaden inny człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) nie napisze mu, że nie ma boga, i, ogólnie nie naskakuje na niego, ani się nie podnieca, ale jeśli jakiś człowiek (ateista, zazwyczaj, np.ja) napisze, że "Pasja" mu się nie podobała (aha, w moim poprzednim temacie nie dodałam, że Gibson zrobił z "Pasji" straszną komerchę - ach,te gwoździe na rzemykach...), to od razu naskakuje na niego jakiś inny człowiek (katolik, najczęściej) i podnieca się, że jak tak mogła się "Pasja" nie podobać, że dany człowiek (ateista, zazwyczaj) będzie się smażyć w piekle, i inne takie, jakby własnego zdania mieć nie mogł? A tak swoją drogą, to w piekle powinno być całkiem fajne towarzystwo (myślę, że mogę trafić do 'heretyków', a tam pewnie spotkam Tarantino i fajnie, bo to moje marzenie). Jeśli komuś chciało się to przeczytać, to będę wdzięczna, jeśli otrzymam odpowiedz na to moje trochę przydługie pytanko.

użytkownik usunięty

Po pierwsze to tak się składa, że jestem kobietą (nigdy bym nie pomyślała, że ktoś mógłby wziąć mnie za faceta, hmmm..). Po drugie, jeśli uważasz, że wypowiedź pana MG była tak szalenie poważna, to ja też życzę Ci powodzenia. A nawet nie tyle poważna, co sensowna. I nie zarzucaj mi braku opinii, bo ja swoją wyraziłam, właśnie na temat zdania MG. A jeśli chodzi o błędy, dziwne, że czepiasz się mnie, która tylko o tym wspomniała i to nie bez powodu, a nie tych, co piszą tylko o tym cały post. Pozdrawiam serdecznie

użytkownik usunięty

Niewinne pytanie kolejnego ateisty: Skąd wziął sie Bóg?

użytkownik usunięty

Na początku było słowo... To jest początek Pisama Świętego. Bóg się "nie wziął", on po prostu istniał. Tak ja uważam. To jest moje zdanie, a Ty możesz uważać inaczej.

michal_gladys

TO że KTOŚ stworzył ten świat, nie znaczy że był to BÓG katolicki. Poza tym wiara to bardzo dobra sprawa, każdy powinien w cos wierzyć, ale gdzie zaczyna się religia - tak od razu rodzą się patologie w zachowaniu i myśleniu, czego jesteś zresztą najlepszym przykładem...

sawa

Oczywiście to było do MG, jak zreszta do innych fundamentalistów religijnych na siłę przekonywujących innych ludzi do swojej, jedynie słysznej religi. Już w starożytności tak było, i na całe szczęście że "heretyków" w "cywilizowanym" świecie nie można zabijać w imię źle zrozumianej "wiary"

sawa

Przeczytaj siebie może uda ci sie dojśc do wniosku, ze ty także jestem fundamentalistą co prawda nie religijnym , ale ateistycznym. Sposób myslenia kazdego fundamentalisty jest taki sam a w prostych słowach zawiera się w stwierdzeniu narzucic drugiemu mój najlepszy pogląd na świat, a przecież ten gość z uniwerku tylko próbował wyjasnic TOBIE swój punkt widzenia na istnienie BOga, a ty go od fundamentalistów wyzywasz. Janusz

lamare

Śmieszą mnie dwie rzeczy:
Skąd wiesz że jestem ateistą? Nigdy nie twierdziłem że nie wierzę w Boga, nie uznaję tylko religi która jest chorą ideologią. A poza tym dlaczego tak się chwalicie że jesteście z Uniwerka, ja jakos nie zwykłem chwaliśc się wszystkim że mam wyższe wykształcenie. Już sobie wyobrazam: Dzień dobry, jestem magister taki i taki, Dzień dobry, jestem magister taki i taki... Czyżbyście mieli i na tym punkcie kompleksy. A samochody na pewno macie oblepione nalepkami rybek.

ocenił(a) film na 10
sawa

Słowo religia oznacza „więź z Bogiem”, a więc nie możesz oskarżać mnie o brak tolerancji dla innych religii gdyż ateizm nie jest religią!!!

Co do innowierców to szanuję ich poglądy. Nigdy nikogo nie potępiałem – jeśli uraziłem kogoś to przepraszam. Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo zmienić zdanie na jakiś temat. Tym bardziej na temat dotyczący Boga. Każdy z nas został wychowany w innych kręgach kulturowych, oraz każdy ma za sobą pewne doświadczenia życiowe, które wpływają na jego światopogląd. Nie mam zamiaru was przeciągać na swoją stronę. Czas pokaże kto z nas miał rację... :)

Wróćmy do ateistów, do których kierowałem swoje wcześniejsze wypowiedzi.

Wyżej jakaś osoba napisała, że „nawołujesz do nawrócenia jak ksiądz z ambony ... a co cię to obchodzi, czy ktoś jest ateistą czy nie? W razie czego nie ty idziesz do piekła.”
W tym rzecz, że tak muszę i chcę. W Piśmie Świętym Mk 16,15 zapisane są ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane na ziemi. Brzmią one następująco:
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.”

Jeśli bym wam o tym nie mówił to Bóg ukarałby mnie za to. Wasza sprawa czy postaracie się mi uwierzyć.

użytkownik usunięty
sawa

Mam malutkie pytanko: Napisałeś wcześniej, że wierzysz w Boga. JAKIEGO? CO MOŻESZ O NIM POWIEDZIEĆ? I SKĄD O NIM COŚ WOGÓLE WIESZ?

użytkownik usunięty
michal_gladys

dla mnie to ze "ktos tym wszystkim steruje" nie jest takie oczywiste. smieszy mnie powolywanie sie na naukowcow. "skoro naukowcy twierdza, ze..." cos mi sie wydaje ze nie wszyscy, a pewnie i mniejszosc. wspominasz "dowody" zaprzeczajacej pewnej tezie, ale czy rozwarzyles potwierdzajace ja?? to ze pewna obserwacja wydaje sie nie pasowac do teorii nie oznacza ze jest to fakt.
a ja spotkalem profesora ktory nie wierzy (i to z roznych dziedzin). ja troche czytalem o "zjawiskach panujacych we wszechswiecie" i nie moge sie z tym (co napisales) zgodzic. powiem wiecej: wszechswiat radzilby sobie bardzo dobrze nawet gdyby nikt nad nim nie czuwal. a co do teorii opisujacej powstanie wszechswiata to jeszcze nie istnieje, ale opisanie powstania gwiazd, galaktyk, planet i w koncu ludzi od kilku milisekund od powstania wszechswiata to chyba i tak dobrze jak na teorie, nie poslugujaca sie istnieniem "jakiegos nieskonczonego niepojetego i niedorzecznego bytu".
nie wiem co to jest supermateria ale materia powstala zapewne z energii. tylko nie zadawaj mi pytania:"A z kad sie wziela energia??" z glupkowatym usmieszkiem - podobno troche sie uczyles.
bog nie musi "byc". a ja smialo moge powiedziec ze czlowiek ktory wierzy robi to z przyzwyczajenia, albo jest kompletnym idiota, albo nie jest idiota, ale nie wie zbyt wiele o swiecie.
ja jestem niewierzacym a zastanawiam sie od czasu do czasu "co potem". tak do piachu. a ty nie chcesz w to uwierzyc i tworzysz sobie idee ktora pozwala ci wierzyc ze nie jestes "nikim". a wam mowie ze przwdopodobienstwo istnienia czlowieka w zblizonymdo naszego wszechswiecie jest bliskie 1 (i to bez idei boga).
nie mialbym nic przeciwko wierze gdyby nie zwiazana byla bezposrednio z ignorancja: "bo bog tak chcial i koniec. swiat jest dyskiem, a ziemie stworzyl najwyzszy nasz pan w 6 dni.". przemyslcie to - czas na...
Papcio
przepraszam za bledy
pozdrowienia z UJ

użytkownik usunięty

Papcio... denerwujesz mnie tymi Twoimi dupiatymi wypowiedziami na temat osób wierzących. Obrażasz je bez powodu... Zresztą nie, Ty masz powód, bo wierzą w Boga....
Wulgarnie już nic nie powiem, ale kim Ty jesteś by m.in. nazywać mnie, cytat: "a ja smialo moge powiedziec ze czlowiek ktory wierzy robi to z przyzwyczajenia, albo jest kompletnym idiota, albo nie jest idiota, ale nie wie zbyt wiele o swiecie.". Powiem Ci, ze nie jestem idiotką, nie wierzę z przyzwyczajenia, bo jestem pełnoletnią osobą i dalej wierzę, bo chcę, a nie, bo mama wierzyła, bo babcia wierzyła itp. itd. I ciągle pierniczysz o faktach, o tym, że masz rację, a wierzący nie.... ale ja tak samo mogę twierdzić. Podaj fakty, a nie swoje wypowiedzi traktujesz jak jedyna, najprawdziwsza prawda.
I też czytałam wiele książek o niebie, wszechświecie, nawet o UFO, czy innych rzeczach, które niby miały miejsce, lub rzeczywiście miały, ale nie widzę tu związku z moją wiarą? Nawet jej nie zachwiało!
A jeśli chodzi Ci o te 6 dni... Dla Boga nie ma takiego samego podziału czasu jak dla nas, ludzi. Te Twoje 6 dni jest jakby obrazowym pokazaniem, że człowiek ma pracować /lenistwo jest grzechem głównym.../, ale też nie ma zapomnieć o odpoczynku. Wiesz, to jest taka symbolika, jaka była w Pasji. Zresztą, co ja będę z Tobą godać.... Mam tylko ogromną prośbę. Odwal się od osób wierzących, co Ci one zrobiły????? Jak masz coś, to miej do tych, co Ci coś zrobili, a nie do wszystkich, tylko dlatego, że chcą w Boga wierzyć.
I nie wydaje mi się byś był prawdziwym ateistą, jesteś po prostu obłąkanym człowiekiem, który za zadanie postawił sobie gnębienie i prześladowanie tych, którzy chcą w Coś wierzyć. Popraw się, bo aż się nieładnie czyta jak tak bezpostawnie nalatujesz na innych niż Ty...
....

użytkownik usunięty

Skąd taka pewność, że Boga nie ma? Moim zdaniem nie idzie udowodnić ani tego, że jest ani tego, że go nie ma. I skąd ta pogarda i stwierdzenie, że jeśli ktoś wierzy to z przyzwyczajenia lub jest idiotą ewentualnie niewiele wie o świecie? Ja osobiście wątpię abyś miał monopol na prawdę. A skąd teoria, że każdy kto wierzy w istnienie Boga uważa, że trzeba bez walki przyjmować to co człowieka spotyka, czy że istnieje los lub przeznaczenie? Np. większość katolików lub Harry Krisznowcy tak nie uważają. Nie znam Cię, ale wydaje mi się, że jest to wynikiem tego, że myślisz że każdy kto wierzy w Boga wierzy w takiego samego Boga (i to chyba takiego, jakiego ty sobie wyobrażasz gdyby istniał). Naucz się podchodzić do ludzi o innych poglądach z większym szacunkiem i nie uogólniaj tyle. I jak zwykle na koniec powiem coś o sobie: ja raczej wierzę w istnienie Boga, ale uważam też że każdy ma zdecydowanie największy wpływ na to co go spotyka w życiu.

ocenił(a) film na 9

Ta wypowiedź jest moja, ale zapomniałem się zalogować.

użytkownik usunięty

Papcio, proszę Cię, nie pisz tak o ludziach wierzących. DO WSZYSTKICH CHRZEŚCIJAN: to, że ktoś jest ateistą, nie znaczy, że uważa wierzących za idiotów. Są oczywiście wyjątki (np. Papcio), ale tak samo są chrześcijanie uważający ateistów za idiotów. Ja toleruję to, że ktoś wierzy no i mam koleżnakę (bardzo dobrą), która mocno wierzy, wie, że jestem ateistką i jakoś jej to nie przeszkadza. Pozdrawiam tolerancyjnych;).

użytkownik usunięty

Hm.. Czyżbyś wydoroślał od pierwszej Twojej wypowiedzi? :-) Miło takie coś usłyszeć... Ja niestety nie jestem tolerancyjna, ale nikogo na chama bym nie chciała "uszczęśliwiać" moją wiarą. I pewnie nie jedna osoba ma powód teraz nalatywać na wierzących, bo jaka ze mnie katoliczka jak nie jestem wyrozumiała do np. pedałów. Cóż nie jestem doskonała...
Ale bardzo nie lubie jak jeden człowiek poniża drugiego. Nawet słownie....
Widzę, że zmienilaś swoje podejście do innych. Bardzo mnie to cieszy.
Pozdrawiam
Chyba wiesz kto :-)

ocenił(a) film na 9

No cóż chciałbym cię poinformować, że określenie "pedał" jest uważane za obraźliwe (poprawne to gej), więc "jeden człowiek poniża drugiego". Poza tym uważam, że nikt nie może być doskonały, ale nie powinno się akceptować swoich wad. O ile pamiętam w katolicyzmie kwalifikuje się to do "Grzechu Przeciwko Duchowi Świętemu" ("zatwardziałość w grzechu"). Ja może nie wierzę w takie rzeczy, ale ty powinnaś.

użytkownik usunięty
Lech_qv

nigdy nie interesowało mnie poprawne nazywanie tych inny. Przepraszam, nie wiedziałam, ze to ich obraza... Kumpla w klasie nie obrażało w każdym razie...
To coś w rowerze też może powinno sie zmienic nazwe?
Hmm Ja powinnam? To już zostawiam... bo to zależy ode nie c o powinnam.

ocenił(a) film na 9

No cóż co do obelg. To wyrazy, które w stosunku do ludzi są uznane za obelżywe np. osioł, bałwan, suka, gdy służą do określenia czegoś innego nie niosą ze sobą naładowania emocjonalnego.
Po drugie dużo zależy od kontekstu w jakim słowa są wypowiadane np. inaczej potraktujesz wypowiedź znajomego w żartach czy w złości, a inaczej na spokojnie, a już zupełnie gdy powie to obcy człowiek z poważną miną (więc może dla tego kumpel się nie obrażał). Zresztą może nie potrzebnie się wtrącam:)
No i rzeczywiście to ty decydujesz, co powinnaś a co nie (ja mogę się najwyżej z tobą nie zgadzać).

ocenił(a) film na 10
Lech_qv

Jak to jest, że ateiści i katolicy "niepraktykujący" mają większą wiedzę na temat religii katolickiej niż, ci nazwijmy to bardziej "fanatyczni" (lub mocniej wierzący jak kto woli).

ocenił(a) film na 10
Filo_20

P.S. Tak wiem, że generalizuję, ale stereotypy z czegoś się w końcu biorą.

ocenił(a) film na 10
Filo_20

P.S.2 Może to bierze się z zasady "Poznaj swojego wroga"?

użytkownik usunięty

Skąd Ci przyszło do głowy, że kiedyś byłam nietolerancyjna!? Już tu gdzieś chyba pisałam (a jeśli nie, to piszę teraz), że nie toleruję tylko osób nietolerancyjnych i fanatyków. Do homoseksualistów nic nie mam. Cóż, nie zauważyłam, żebym tu kogoś obrażała, chyba, że obazą dla Ciebie jest fakt, że nie wierzę i że mi się "Pasja" nie podobała, ale nie sądzę, żeby tak było. Pozdrawiam;).

użytkownik usunięty

Skąd mi przyszło do głowy? Po pierwszej Twojej wypowiedzi. Od tej, od której wszystko się rozpoczęło.
A to, co teraz napisałaś (to o nietolerancji) napisałaś po kilku tygodniach od pierwszej wypowiedzi. Chyba, ze pod innym tematem? Ale tam jeszcze nie dojechałam. Na razie siedzę przy bajkach i Pasji. :-)
I chyba się coś gubię w tych wypowiedziach, bo nigdzie nie napisałam, że Ty (też... :-)) kogoś obrażasz! A że Ci sie Pasja nie podobała... Rzecz gustu. Dużo ludzi tak mówi, nie jesteś sama, której się to nie podobało... A czy wierzysz czy nie wierzysz... Szczerze powiedziawszy wisi mi to... Choć niewierzę, że nie wierzysz. :-) Chodzi mi o to, ze w coś na pewno wierzysz. Np. w moc pieniądza?

Hm.. Do fanatyków. A po czym poznasz fanatyka od gorliwie wierzącego? Nie jest to złośliwe pytanie, ale chciałabym wiedzieć, po czym ich rozpoznajesz? Nie chcesz, nie odpowiadaj.

Pozdrawiam
I znów ta sama osoba. :-)

użytkownik usunięty

Jakoś jak na razie nie przychodzi mi do głowy nic, w co tak naprawdę wierzę... A co do pytania o ateistów i gorliwie wierzących? Na forum nie jestem w stanie poznać kto jest kim, chociaż, wiadomo, mogę przypuszczać. Myślę, że to można poznać rozmawiając z osobą, ale nie na forum, tylko tak normalnie, dłużej. Według mnie to widać. Pozdrawiam;).

użytkownik usunięty

Eee Nie chodziło mi o ateistów i wierzących, ale o wierzących prawdziwie i "nieprawdziwie", tzw. fanatyków, o których się tu mówi.
Bo niektórym wierzącym i to bardzo zarzuca się fanatyzm. Chciałabym wiedzieć jaka jest różnica między obiema osobami.
Osobiście nie znam "fanatyków religijnych" dlatego chciałam wiedzieć jak osoba, która uważa sie za ateistę odróżnia te dwa typy.
Gorąco pozdrawiam
:-)

użytkownik usunięty

Wiesz, moim zdaniem jeśli ktoś na prawdę wierzy to powinien być tolerancyjny, nie narzucać się. Prawdziwy wierzący wierzy moim zdaniem dla siebie, a nawet jeśli czuje się w obowiązku nawracać innych, to robi to spokojnie, nie obrażając, ani nie udając niewiadomokogo cytując kilometry Biblii. Raz właśnie spotkałam ludzi, którzy wg. mnie właśnie mocno wierzyli i chcieli kogoś nawrócić. Bardzo miło się rozmawiało, bo nie potraktowali mnie, ateistki za idiotkę lub osobę niespełna rozumu. I tak ogólnie to by było na tyle. Pozdrawiam=))).

ocenił(a) film na 10

Gorliwie wierzący nie skrzywdzi drugiej osoby (po katolicku "bliźniego") w imię swojej religii, a jeśli nawet skrzywdzi to nieumyślnie lub w wyniku nieprzemyślanych słów, czy decyzji - to znowu tylko moje, skromne zdanie.

użytkownik usunięty

Mówiąc szczerze, jakoś się specjalnie od czasu mojej piewszej wypowiedzi nie zmieniłam... Odkąd pamiętam, jestem nietolerancyjna tylko dla ludzi nietolerancyjnych i fanatyków. Do homoseksualistów nic nie mam. Uwielbiam rasę czarną (wybitnie nienawidzę rasistów). Jeśli kogoś tu obraziłam (a nie uchwyciłam nic obrażliwego w moich wypowiedziach) - przepraszam. Pozdrawiam, chyba wiem kto;).

ocenił(a) film na 10

Dzięki za pozdrowienie :). (- To był żart. Nie uważam się za człowieka całkowicie tolerancyjnego, ale tolerancja nie leży w ludzkiej naturze.

ocenił(a) film na 10
michal_gladys

W każdej religii jest inny stwórca świata, więc dlaczego uważasz, że musi to być katolicki Bóg. P.S. Jestem katolikiem, ale staram się być możliwie obiektywny, mimo że ogranicza mnie moje człowieczeństwo.

użytkownik usunięty

ja nie widziałam "Pasji", i raczej nie zobaczę, ale uważam,że kazdy powinien mieć własne zdanie. Po pierwsze, każdy ma inny gust, więc każdemu podoba się coś innego. po drugie, każdy odbiera różne rzeczy w inny sposób, np. kogoś moze coś rozśmieszać, a druga osoba nie będzie widziała w tym nic śmiesznego. A poza tym, bardzo dziwi mnie sposób, w jaki sposób niektóre osoby odnoszą się do ludzi innej wiary.
Np. do mojej klasy chodzi dziewczynka, która tak jak Ty, jest ateistką. Niektórym wydaje się, że jesli ktoś jest innej wiary niż chrześcijańska, to odrazu jest gorszy. ja tak bynajmniej nie uważam, a moja koleżanka, jest wręcz niezastapioną kumpelą!

ocenił(a) film na 10

Cóż... Problem jest w tym, że najwyraźniej wykreował się tu samozwańczy oddział inkwizytorów, którzy najchętniej od razu ustawiliby stosy... I, w imieniu swoim, ale chyba nie mijając się daleko z intencjami innych osób, którzy w Boga wierzą, "Pasję" docenili, ale fanatykami nie są, chciałbym powiedzieć, że w jednym garnku z nimi nie zamierzam siedzieć. "Pasja" jest filmem głębszym duchowo a dalece skromniejszym rozrywkowo, niż np. "Pulp Fiction", a przez to ani lepszym ani gorszym. Po prostu innym. Na pewno służy głównie budowaniu/odbudowywaniu wiary. Jeśli Ci dobrze z Twoim ateizmem, nie ma szans, żeby zrobiła na Tobie wrażenie. Uwierz mi, na mnie podziałała silnie. Ale nie zamierzam serwować Ci z tego powodu kazania z ambony. Nie jestem tym typem ludzi.
A Tarantino do piekła nie oddam :) Po śmierci też chcę oglądać dobre filmy w jego wydaniu ;)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Pjotrus

Popieram. P.S. Skąd wiesz, że sam trafisz do Nieba (nie piszę tego ani złośliwie, ani na serio).

ocenił(a) film na 10
Filo_20

Nie złośliwie, ale trochę serio odpowiadam, że liczę na to bardzo. Kwestia wiary ;)

ocenił(a) film na 9

Do MG. Ja raczej wierzę w istnienie Boga, ale nie takiego jak ty MG wierzysz; zresztą ja mam do wszystkiego dystans. Uważam że żaden człowiek nie jest wstanie pojąć obiektywnej prawdy (chociażby dlatego że obiektywizm nie istnieje). I takie teksty w stylu "wyjdź z twojej ciemności i weź sobie do serca to, co i do Ciebie Pan Jezus woła" mnie śmieszą lub wkurzają, bo widać w nich twoją pogardę do innych przekonań i to że okopałeś się w swojej wierze i wogóle nie dociera do ciebie nic innego. Jestem tylko ciekaw czy sam doszedłeś do katolicyzmu czy też całkowicie zaufałeś temu co ktoś ci przekazał. Ja wychowałem się w religii katolickiej później zostałem ateistą, następnie na kilka lat stałem się mocno wierzącym katolikiem by teraz być całkowicie wolno myślącym sceptykiem zakładającym że może Bóg jest. Ale zawsze w przeciwieństwie do ciebie byłem i jestem tolerancyjny i otwarty. To dobrze że jesteś kim jesteś, ale pozwól innym być innymi.

Do elle driver z tego co wiem to Gipson nie miał nic wspólnego z tymi gadżetami. I pamiętaj że tak jak zatwardziali wierzący, są też zatwardziali ludzie nie wierzący co wrogo reagują na odmienne zdanie. Tak samo jak po obu stronach są ludzie otwarci (pamiętaj aby zawsze być w tej grupie).

P.S. Ja do Pasji podeszłem jak do zwykłego filmu i się nie zawiodłem. Właśnie moim zdaniem wokół tego filmu jest za dużo ideologicznej dyskusji a za mało o artyzmie.

ocenił(a) film na 9
Lech_qv

Mimo że z buddyzmem zgadzam się tylko w kilku kwestiach postanowiłem dodać jego słowa "nie wierzcie w nic tylko dlatego że Budda tak powiedział". Chodzi mi o to że każdy człowiek wykorzystując intuicję i rozum powinien ciągle szukać; potwierdzając lub odrzucając to do czego się doszło oraz stwierdzając nowe rzeczy. Uważam że trzeba być otwarty na to co chcą nam przekazać inni, ale na zasadzie uproszczonej drogi (nie zaczynasz poszukiwań od zera i masz z czym skonfrontować to co już znalazłeś).

ocenił(a) film na 1
Lech_qv

Otóż buddyzm właśnie szczęśliwie nie zajmuje się ani zaprzeczaniem ani też potwierdzaniem istnienia Boga. Stawia na samoulepszanie siebie bez odwoływania się do kogolwiek i bez szukania oparcia w kimkolwiek. A zamieszczony przez Ciebie cytat jest piękny. Być może to samo wyrażają już choćby tytuły książek: „Strząsając popiół na Buddę” lub nawet: „Zabić Buddę”.

użytkownik usunięty
Lech_qv

Szanuję takich katolików jak Ty. W sumie sporo moich znajomych jest katolikami i oni szanują to, że ja nie wierzę, a ja szanuję to, że oni wierzą. I tak powinno być.

ocenił(a) film na 9

Cieszy mnie to że jesteś tolerancyjna, ale w woli wyjaśnienia chce napisać że chyba źle mnie zrozumiałaś. Ja BYŁEM katolikiem tak samo jak byłem ateistą. Teraz nie jestem ani jednym ani drugim. Poprostu wierzę w Boga, ale co do wyobrażeń na jego temat oraz podejścia do wielu innych spraw dosyć mocno różnię się od chrześcijanstwa.

ocenił(a) film na 1

Że nie ma Boga? A któż miałby/mógłby akurat to napisać? Ewentualny ateista? Kto może w ogóle wiedzieć, czy on na pewno jest, czy też go na pewno nie ma? Ateista nie wierzy, bądź nie zakłada istnienia boga, bądź w ogóle kwestii jego istnienia nie rozważa, ale wiedzy o istnieniu bądź nieistnieniu Boga przecież nie posiada. Tak jak i żaden wierzący takiej WIEDZY przecież nie posiada. Wierzący ledwie wierzy, ale niczego przecież tak naprawdę nie wie.
A że tzw. „bogobojni” naskakują, to fakt i jest to wręcz żenujące, jako że to właśnie oni niby mieli słynąć z pokornego serca... Widać tak po ludzku nie jest to takie łatwe.

ocenił(a) film na 9
Klitajmestra

Tak naprawdę to praktycznie nic nie można wiedzieć, tylko wierzyć lub zakładać że coś jest lub tego nie ma. Wszystko jest względne i niepewne. Dlatego piszę, że raczej wierzę w istnienie Boga i uznaję że mam jakieś jego wyobrażenie.

Jeszcze słów parę do innych twoich komentarzy. Zgadzam się z tobą, że nie ma co za dużo zastanawiać się nad istnieniem Boga czy nad tym jaki on jest. Ale w człowieku jest pewna taka skłonność do takich poszukiwań, nie wiem czy to wada czy nie (nawet jeśli tak to nie chce mi się z tym walczyć). Podobnie jest z poszukiwaniem prawdy o naturze ludzkiej (te co wykraczają ponad rozważania o jednostce a nawet o grupie). Na dodatek jak już ustaliliśmy żadne poszukiwania nie będą dokońca udane.

Jeszcze jedno. To że uznajemy, że nie ma logicznych powodów aby o tym myśleć wynika także z już istniejących naszych wyobrażeń na temat Boga. Jeśli ktoś uznaje istnienie Boga i uważa że jest próżny oraz przepełniony pychą i karze ludzi za to że nie oddają mu czci, to widzi sens w rozmyślaniach nad bogiem (np. tak uważają Muzułmanie, Świadkowie Jehowych, czy cześć Katolików itd).

P.S. Nie wiem czy do końca zrozumiałaś powód dla którego zamieściłem cytat Buddy. Chodziło mi o to że nie powinno się niczego bezkrytycznie od kogoś przyjmować, tylko do wszystkiego samemu dochodzić pomagając sobie tym co powiedzieli inni.

ocenił(a) film na 1
Lech_qv

Owszem, zrozumiałam zamieszczony przez Ciebie cytat – uważam, że absolutnie oddaje on samo sedno poszukiwań, jakie stoją przed człowiekiem. Człowiekiem prawdziwie pragnącym poznania czy też badania samego siebie, przypatrującym się swojej własnej kondycji celem odkrycia wiążących go ograniczeń, szukającym prawdy, której dociec nie sposób, ale jakże warto o nią chociaż się otrzeć...

ocenił(a) film na 3
Klitajmestra

Mam wrażenie, że chyba lekko pomyliliście adres, gdzie rozmawia się na temat ludzkiej wiary. Ogólnie wiara ma to do siebie, że przeżywa się ją bardzo subiektywnie. To czy wierzy się w Jezusa i jego boskość i jako nadrzędny w swym życiu traktuje się dogmat jego męki i zmartwychwstania dla nas wszyskich to jest sprawa każdego, podkreślam każdego z osobna. Ja mam czytając niektóre posty w tej dyskusji, że polski katolicyzm zaczyna niebezpiecznie umykać od najważniejszego z kolei przykazania. Co z tego, że Chrystus nakazał kochać innych co najmniej jak siebie samego. Najważniejsze jest to, że TY NIE MASZ RACJI, A MNIE NATCHNĘŁA DZIEWICA MARYJA WIĘC Z PEWNOŚCIĄ MAM RACJĘ. A ty kuku. Niestety każdy z nas widzi to wszystko po swojemu. Ja sądzę, że Jezus był wielkim człowiekiem, nawet powiem największym w dziejach ludzkości. Jego słowa mają niesamowitą siłe. To wszystko prawda. Ale kto dał nam prawo w jego imię oceniać drugiego człowieka - bo nie ON. Kto dał nam prawo uważać się za wtajemniczonego, czyli lepszego - bo nie ON. Kto dał nam prawo zabijać w jego imię - bo na pewno nie ON. Dlatego proszę was wszystkich - nie dyskutujcie o tych sprawach, bo "nie wiecie co czynicie".
A co do filmu, to powiem tylko tyle - jest przerażająco NUDNY w drugiej części. Ale to nic w porównaniu z tym co może wywołać w chorych łbach. Bo przecież Jezus był Polakiem (jak wykazują liczne wypowiedzi).

ocenił(a) film na 1
nionpa

Dlaczego uważasz, że pomyliliśmy? Drepczemy wokół „Pytania ateistki” a konotacje bywają różne. Tzn. prawdę mówiąc nie wiem, czyjego akurat postu Twój komentarz dotyczy...
Niby ganisz, a sam też rozpisujesz się bardziej o Jezusie niż o samym filmie.
Szczęśliwie ustawa o wolności słowa gwarantuje prawo do wypowiadania się w sposób dowolny, o ile nie stanowi on bezpośredniego zagrożenia dla stron.

użytkownik usunięty

niech Ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz

użytkownik usunięty

niech Ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz

użytkownik usunięty

niech Ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz

użytkownik usunięty

niech Ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz

użytkownik usunięty

niech Ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz

użytkownik usunięty

niech ci Bóg wybaczy bo nie wiesz co mowisz