Ten film to totalny gniot. Nie ma nic wspólnego z ironią i zwiewnością El mariachi i przepięknym tancem śmierci przeplatanym czarnym humorem z Desperado. Ten film jest męcząco poważny. Brak tu nawet malutkiej ironii. Fabu ła jest tak skomplikowana i wymieszana, ze chyba sam rezyser nie wie nawet o co w tym wszystkim chodzi. To zwykła nawalanka, łupanina, krawawa jatka bez uroku i wdzieku oraz najmniejszego sensu. Robert Rodriguezowi wyczerpał się już niesety talent. A szkoda. Rozczarowanie roku. jedynym plusem jest Johny Deep, chociaz te sceny bez oczu to juz szczyt głupoty!! Ocena 2/10.