Ale chyba w chowanego.
Ogolnie nie moje klimaty i nie moje poczucie estetyki.Nie interesują mnie ani strzelające gitary,ani drewniane aktorstwo e.mendes czy e.iglesiasa.Obejrzałam tylko dla deppa,ktory zagral calkiem ciekawie i zabawnie,chociaż rola była nie dla niego zupelnie.Niestety on jeden nie wystarczy,zeby uratować ten film.
Pan reżyser łaskawy powinien sie zdecydowac czy robi kino ciekawe i bawi się konwencją filmu akcji czy robi hollywoodzki hit.Proby połączenia tego w całość niestety nie wyszły mu najlepiej.