PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628248}
6,7 10 tys. ocen
6,7 10 1 10124
5,6 7 krytyków
Piąta pora roku
powrót do forum filmu Piąta pora roku

Zacznę od użytkownika o nicku GNIOT...i na tym skończę ;)

Historia opowiedziana w filmie jest prosta i banalna jak wiele podobnych przeniesionych na ekran...jednak genialny Marian Dziędziel powala swoim warsztatem i jest to perełka w jego filmografii.Co do pani Wiśniewskiej zdała na 5+ ale bardziej w jej roli widziałbym Annę Dymną.Ciepły a nawet przytulny film z idealnie dobranymi obrazami oraz muzyką jest balsamem dla oczu ,uszu ,ciała i umysłu. Momentami odnosiłem wrażenie jakbym oglądał rodzimą wersję "Dwóch zgryźliwych tetryków" w wersji damsko-męskiej ale bliższej nam i naszej kulturze.By nie być stronniczym to teraz poleję w drugą stronę. Niepodobała mi się gwara w wykonaniu A.Grabowskiego i ogólnie aktorów grających ślązaków...nawet pan Dziędziel momentami nie sprostał zadaniu.Myślę że robiąc taki film,warto bardziej dopiąć szczegóły gwary i używanych w niej zwrotów ,bo później trąci to sztucznością i nie oddaje prawdziwego świata osadzonych w nim bohaterów.
Ogólnie film genialny w swojej prostocie i na pewno nie jest nudny aczkolwiek nie dla każdego widza.Zobaczyłem i bardzo miło się zaskoczyłem.Nie nudziłem się i dawno nie bawiłem się tak jak w trakcie oglądania tego filmu...oby więcej takich produkcji....

ocenił(a) film na 9
HEGMAN

Zdecydowanie popieram ! Film rewelacyjny, zbudowany na przeciwstawnych postawach i charakterach głównych bohaterów, podobny do innego polskiego filmu pt. "Długi weekend" Oba najserdeczniej polecam :)

ocenił(a) film na 7
HEGMAN

Właśnie wczoraj obejrzałem sobie ten naprawdę fajny film. Nie będę tu się rozpisywał na temat swojej radości, że powstał film o zwyczajnych pozornie ludziach, zwyczajnych sytuacjach i pozornie "wiejący nudą", jak ktoś był "uprzejmy" napisać. Sądzę, że młodzi ludzie wychowani na kinie dla młodych popcornożerców kinowych nie znajdą w nim nic specjalnego. Bowiem filmy tego rodzaju, która mają zmusić do myślenia, zawsze dla młodego widza, nieskłonnego do myślenia będą wiały nudą. bo "niby" nic się nie dzieje...

HEGMAN - Dziędziel jest Ślązakiem z urodzenia i kto jak kto, ale on gware śląską zna znakomicie. Myślę, że problem tkwi gdzie indziej. Chodzi o to na ile prawdziwa, pełna gwara śląska byłaby przyswajalna i zrozumiała dla wszystkich widzów. Podejrzewam, że celowym zabiegiem było "okrojenie" jej na miarę filmu właśnie w taki sposób. A co do Grabowskiego - czy my już czasem nie zaczynamy patrzeć na jego aktorstwo wyłącznie poprzez pryzmat Ferdka Kiepskiego? Nie jest to zła rola, ma swoje cienie, ale i jest coś w tej postaci, co intryguje.

Nie zgodzę się natomiast z tezą, że główną rolę kobiecą powinna zagrać Anna Dymna. Uwielbiam Annę Dymną jako aktorkę, podziwiam jako człowieka, ale cenię także wysoko Ewę Wiśniewską. Sądzę, że Wiśniewska zdecydowanie lepiej pasuje do tej roli, kobiety w jakimś stopniu wyniosłej, choć jak się okazuje powierzchownie, kobiety dystansującej się od - jak się zdaje - prostackiego dla niej świata reprezentowanego przez Witka. Ma w sobie wiele emocji, uczucia i na swój sposób przeżywa dualistycznie gwałtowną zmianę swojego wcześniej bardzo stabilnego życia. Na zewnątrz emanuje chłodem, który w jej przekonaniu ma być zrozumiałą skorupą wdowy, tym bardziej uzasadnionym chłodem, kiedy styka się z kompletnie innym światem Witka. Wydaje mi się, że powierzchowność Anny Dymnej nie zapewniłaby tego pozornego chłodu, bowiem z całej postawy Dymnej, z jej ciepłej, tak bardzo ludzkiej i oczywistej kobiecości emanuje zupełnie inny rodzaj emocji. Ale to moje zdanie.

Nie jestem jeszcze w wieku bohaterów, więc niekoniecznie utożsamiam się z ich przeżyciami, bo zarówno Dziędziel jak i nieco starsza Wiśniewska to reprezentaci pokolenia moich rodziców. Nie mniej jednak ogromnie się cieszę, że polskie kino nie zapomina o aktorach starszych, którzy z wiekiem osiągają prawdziwą wirtuozerię warsztatową. Z wszechobecnego na ekranach pokolenia Mroczków chyba tylko bardzo nieliczni za 20-30 lat będą w stanie osiągnąć podobną dojrzałość aktorską...

ocenił(a) film na 10
grzesiek_36

Właśnie o to chodzi że jest Ślązakiem jak i ja...i dlatego mam mu za złe,że nie dopiął na ostatni guzik tej gwarowej wymowy.
Bo "Godoć" a "Godać" to dwie różne bajki a takich rodzynków jest tam więcej i to mnie właśnie gryzie.Nie chodzi o nazewnictwo i ogólnie gwarę ,która mogłaby nie być zrozumiana,chodzi mi o to że użyte słownictwo jest zrozumiałe dla wszystkich ,tylko jego artykulacja,akcent i ogólna wymowa jest błędna i nie do przyjęcia dla kogoś ,kto choć raz w życiu "słyszoł ślonsko godka" Tyle w kwestii odnośnie moich pretensji do tego filmu ;)
A co do pani Wiśniewskiej hmm może i masz rację ale jakoś tak z doświadczenia i "dooglądania" wiem że w takim duecie film byłby jeszcze lepszy ...a reżyser musiałby pewnie nie raz zmieniać koncepcję ;)

ocenił(a) film na 8
HEGMAN

zgadzam się:) film przypomniał mi jak mój tata hodował gołębie i choć szlak nas z mamą trafiał, tęskno mi do tych czasów... Bardzo dobry film. Pozdrawiam