PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 205534
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Jestem zaskoczony

ocenił(a) film na 1

No dobrze Drogie Panie,obejrzałyście,podobało się,chwila wytchnienia od rzeczywistości ale już czas powrócić do szarości dnia codziennego. Naprawdę tego chcą dzisiejsze kobiety?? O tym marzą cichutko czytając książkę przy nocnej lampce?? Mam być taki jak Grey?? Pozwólcie mi zrozumieć

elfka77

"Jeśli ktoś zapytałby mnie, gdzie jest mój Christian Grey, powiedziałabym: mam nadzieję, że w więzieniu"
:D :D
Zgadzam się w 100%. Filmu nie widziałam, ale jestem w połowie książki (postanowiłam przeczytać z ciekawości o co tyle szumu). W życiu nie chciałabym być w związku z facetem nawet w połowie takim jak Grey. Akcja jeszcze się nie zdążyła rozkręcić, a u mnie już był skreślony w jednej z pierwszych scen, kiedy zdradził się ze swoją skłonnością do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół. Nie mogę uwierzyć w to, że są kobiety, które godzą się na taki układ.

snowdog

Wiesz, może komuś to pasuje, ale hipokryzją jest określać takie zachowanie jako "romantyczne"; tak samo, że przecież promowali ten film na Walentynki... Kiedy tak naprawdę jego premiera odbyła się w piątek Trzynastego i moim zdaniem to mówi wszystko o tym filmie (i książce) ^^.

elfka77

Nie wnikam w czyjeś preferencje seksualne, bo to nie moja sprawa i każdy ma inne, ale przecież on chciał kontrolować każdy inny aspekt życia - co dziewczyna je, jakim jeździ samochodem itp. Pierwsze kroki do toksycznego związku.

snowdog

Tak, zgadzam się, w prawdziwym życiu to byłoby dokładnie to co mówisz - toksyczny związek, z którego każda mądra i szanująca się kobieta powinna uciekać :)

elfka77

Tylko wiesz - dominującą stroną w tym związku jest Anastasia - więc toksyczny związek to jest to co najwyżej dla Greya :p

Rozgdz

Dominujący jest tu Grey, bez dwóch zdań. Anastasia po prostu w miarę możliwości potrafiła mu się sprzeciwiać, chociaż z czasem coraz gorzej jej to wychodziło. Grey musiał się przy niej hamować, bo widział, że z nią tak łatwo nie będzie, ale gdyby trafił na dziewczynę jeszcze mniej asertywną, to tamta miałaby piekło za życia (chyba że odpowiadałby jej taki układ).

snowdog

Bez dwóch zdań dominująca jest dziewczyna. Grey tylko "robi szum" ale w sumie zawsze decyduje Anastasia.
W książce w którymś tomie jest nawet scena w którym jest to powiedziane wprost - myślami dziewczyny -gdy wprost stwierdza że to ona jest silniejszą osobą w .. relacji? czy coś tam.. i musi go chronić. Czy jakoś tam w tym stylu.

Rozgdz

To chyba czytaliśmy dwie różne książki :) O, przepraszam - książka to według mnie trochę za dużo powiedziane... Dwa różne fanfiki "Zmierzchu".

elfka77

Nie, tą samą. Tylko wiesz - dominująca to nie jest ta osoba która ma większe bicepsy, większe konto, głośniej krzyczy, otwiera drzwi z większym rozmachem,potrafi mocno walnąć, itd.
Dominująca osoba to ta która decyduje. Nawet jeśli robi to szeptem.
Decyduje cicha, nieśmiała Anastasia.

Rozgdz

Ona nie decyduje, ona co najwyżej zgadza się lub nie z jego decyzją. Zobacz sam(a) jak źle znosi on jakiekolwiek sprzeciwianie się. Sama Anastasia bez przerwy nazywa go apodyktycznym. Gdyby nie to, że nie byli oficjalnie w związku, to dziewczyna pewnie nie miałaby nic do gadania, a tak zawsze miała argument "jeszcze nic nie podpisałam".

snowdog

Grey to typ który żyje wg. reguł.
Jest to nawet podkreślone otoczeniem - biurem firmy i apartamentem.
Ma kochanki którym prezentuje swój kontrakt, one podpisują, wypełniają, wszystko tam idzie wg. określonych z góry reguł rozpisanych w wielu punktach i podpunktach, po jakimś czasie układ się kończy i do widzenia.
Anastasia rozpirzyła mu te reguły w pył.
Zamiast być "określoną" niezaangażowaną emocjonalnie metresą - zaczęła być dziewczyną, postawiła świat tego faceta (dość specyficzny) na głowie, wyszła ze schematów, zmusiła do absolutnie nietypowych dla niego zachowań
Związek Greya i Anastasii określa Anastasia, nie Grey. To Grey się dostosowywuje do dziewczyny, nie odwrotnie.
Grey to po prostu pantoflarz i tyle :p
A to że to emocjonalny połamaniec o psychice nastolatka to już inna sprawa :p
"Ona nie decyduje, ona co najwyżej zgadza się lub nie z jego decyzją"
Czyli to ona zatwierdza jego decyzje? :p
I nie decyduje, hmmm... ? ^_^
Napisałaś że jesteś w połowie książki, więc może nie chcesz czytać :

SPOILER -SPOILER
Wszystko idzie nie ku kontraktom,regułom, kontroli i innym takim tylko małżeństwu, dzieciom i normalnemu życiu i szczęściu rodzinnemu.

Mówiąc krótko - baby górą :p

Rozgdz

Tyle, że jest zasadnicza różnica między nakłonieniem do wzięcia ślubu a byciem samolubnym i brutalnym dupkiem :) Poza tym, wydaje mi się że dokonujesz wielkiej nadinterpretacji tej jakże nieoryginalnej i płaskiej książki-fanfiku i o połowie rzeczy, które piszesz, nawet autorka nie ma pojęcia :P

elfka77

A wcale bym się nie zdziwił :P
Tylko że ja nie oceniam co autorka miała na myśli, a co jej wyszło - a to różnica :) (ale akurat umieściła w książce dość jednoznaczną scenę "kto kogo")
Wiesz, ja się dużo nasłuchałem o tej książce (dlatego w końcu przeczytałem). Jakie to łamanie tabu, jaki seks, jakie uświadomienie kobiet w sprawie seksu, jaki to światowy fenomen, jaki to ten Grey mroczny, władczy, dominujący a ta Anastasia biedna i zdominowana, poniżana, itd
Przeczytałem do połowy 3ego tomu.
A tu..
Zamiast mrocznej opowieści o seksie, władzy i pożądaniu - zwykły Harlequin.
Zamiast mrocznego, władczego demiurga opętującego i deprawującego niewinne dziewczę - gościu z problemami którym dziewczyna kręci jak chce praktycznie (Co on w tej relacji ma do gadania? Decyduje jakie prezenty jej kupić?)
Zamiast łamania tabu - bajkowa historia o księżniczce która zdejmuje zły czar z pięknego księcia albo bardziej prozaicznie - o gościu z problemami który trafia na sensowną, normalną dziewczynę która ustawia go do pionu, prostuje gdzie trzeba i wybija z głowy wszelkie głupstwa (przez co jest bardzo szczęśliwy).
Seks - mówiąc krótko, taki se (może w szkole średniej bym się jarał) i bardzo "grzeczny". Nie wiem kto się tym uświadamiał. Ktoś kto nie umie uruchomić Google ?

Zamiast męskiej, podstępnej dominacji - girl power.

Świat najwyraźniej zwariował :p
Albo tak już beznadziejnie na świecie z facetami i z seksem że kobiety nic lepszego wymyślić już nie potrafią.

Rozgdz

Nie wiem, co jest w kolejnych częściach, bo po pierwszym tomie stwierdzam, że nie zdzierżę więcej tego tragicznego języka i beznadziejnej fabuły. Wypowiadam się jedynie na temat pierwszego tomu, w którym moim zdaniem dochodzi do gloryfikowania bohatera, który traktuje kobietę w okropny sposób.

elfka77

W skrócie -potem jest wyjaśnione jaki gościu jest biedny i że należy mu współczuć, jakie miał traumatyczne dzieciństwo (a jakże), w dziewczynie wzbudza to instynkt opiekuńczy i wszystkie winy zostają darowane ("bo on taki biedny "), facet zaczyna nosić dziewczynę na rękach i kocha na zabój, żyją sobie wśród pretekstowych wydarzeń fabularnych, uprawiają radosny seks (acz z akcesoriami i czasem tam chyba jakieś delikatne lanie po tyłku jest) i ogólnie MIŁOŚĆ WSZYSTKO ZWYCIĘŻA !!!
Także ogólne przesłanie pozytywne :p

Rozgdz

No dobra, przeczytałam całą książkę i muszę Ci przyznać rację w tym, że w efekcie książka to "bajkowa historia o księżniczce która zdejmuje zły czar z pięknego księcia albo bardziej prozaicznie - o gościu z problemami który trafia na sensowną, normalną dziewczynę która ustawia go do pionu, prostuje gdzie trzeba i wybija z głowy wszelkie głupstwa".
Co nie zmienia faktu, że pomimo tego, że później trochę się ogarnął i na swój dziwny sposób ją pokochał, to na początku traktował ją okropnie. Śmiem przypuszczać, że po paru miesiącach lub latach, gdy zauroczenie minie, facet mógłby dopuścić się gorszego traktowania. Dlatego dalej uważam, że od takiego faceta kobiety powinny się trzymać z daleka. W każdym razie ja osobiście bym nie zaryzykowała. Natomiast muszę przyznać, że na końcu trochę mi się faceta żal zrobiło, bo w końcu ostrzegał wiele razy, a dziewczyna sama się prosiła (dosłownie) o to, co jej zrobił, więc może mieć pretensje tylko do siebie. W pewnym sensie była wobec niego nie w porządku, bo w końcu to nie był jego pomysł - on raczej starał się tego uniknąć i powtarzał jej, że prawdopodobnie zostawi go, jeśli to zrobi, a ona i tak postanowiła zaryzykować. No więc zrobił o co go prosiła, wedle życzenia, więc nie rozumiem skąd jej nagłe oburzenie ;) Co nie zmienia faktu, że powinna otworzyć oczy już na samym początku, ale widać oślepiły ją jego pieniądze i uroda.

elfka77

Może wiele osób się zdziwi, ale mi się bardziej "Zmierzch" podobał, jeśli chodzi o powieść ;) Bohaterowie mniej mnie wkurzali, chociaż też miałam ochotę walnąć obu. A filmy z kolei bardzo lubię.

snowdog

Teraz już nie trzeba się dziwić - "50 twarzy..." to podróbka "Zmierzchu", Ana i Grey na początku nazywali się Bella i Edward, więc wiadomo, że podróbka zawsze jest gorsza.

elfka77

A z tym romantyzmem, to wydaje mi się, że ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby wydać ten film w walentynki, po prostu wcześniej go nie obejrzał i nawet nie wiedział o czym jest. Po prostu poszedł schematem: "jest seks, więc pewnie romansidło".

elfka77

Tyle że, jeśli dobrze pamiętam, właśnie o to chodzi że Grey nie traktował dziewczyny jak przedmiot. Chciał, miał ustalony zestaw reguł, itd -ale nie potrafił.
Właśnie cała historia polega na tym że w odróżnieniu od poprzednich kochanek - przed tą uklęknał.

Zodiak

Żadna z fanek się nie przyzna, ale one marzą o Greyu ponieważ był bogaty. Ana tak na dobrą sprawę mogłaby siedzieć i pachnieć, a on skakałby dookoła niej, zasypywał prezentami i co jakiś czas wlał na dupę. Ale to takie małe uniedogodnienie w porównaniu z apartamentem i lataniem helikopterem na zakupy. Pytałam kilkakrotnie na forum fanek czy byłyby aż tak zafascynowane gdyby Grey był biedny i nie doczekałam się odpowiedzi. Nie wiem czy coś mi się podobało w Greyu. Każda chce przystojnego faceta, ale co to znaczy? Każdemu podoba się ktoś inny. Na pewno nie chciałabym faceta agresywnego, który przyznaje się do sadyzmu, ma problemy sam ze sobą, a do tego jedyne co potrafi zaoferować kobiecie to drogie prezenty. On był nieprzewidywalny, Ana się go bała, do tego starał się na siłę ją kontrolować, a ja bardzo cenię sobie swoją niezależność. Nie wiem komu on naprawdę może imponować - chyba babkom, które życia w ogóle nie znają (bo np. mają po 16 lat) albo mimozom, które tylko siedzą i czekają aż ktoś im wszystko da. A może on podoba się w takim sensie jak mi np. Bohun albo Hannibal Lecter (ciekawe osobowości ale filmowe/książkowe, a nie jako osoby, które chciałabym w realnym życiu znać;)). To ja już wolę takiego nudniejszego i biedniejszego, ale żeby był wierny, troskliwy, odpowiedzialny, zaradny, wesoły i oczytany. I żeby miał sensowne wykształcenie i plany na przyszłość, a nie był członkiem grupy na fejsie "Szlachta nie pracuje".

ocenił(a) film na 3
alien_2

Zaprzeczasz sama sobie :)
""Każda chce przystojnego faceta,""

"To ja już wolę takiego nudniejszego i biedniejszego, ale żeby był wierny, troskliwy,...""

Te wypowiedzi bowiem w większości przypadków się wykluczają.
Przystojniejsi obok pewny siebie lub bogatych to grupy facetów, którzy zaliczają wiele kobiet,
często kobiety traktują przedmiotowo, nie są zbyt wierni, częściej okłamują i zdradzają.
Im większe powodzenie tym mniejsza moralność. Wiec kobieto się zdecyduj.

returner

Napisałam, że każda chce przystojnego ale każda kogoś innego za przystojnego uzna. Komuś podoba się Dornan, a ktoś inny uzna go za laleczkę. Czemu subiektywnie przystojny facet ma się wykluczać z troskliwym itd?

ocenił(a) film na 3
alien_2

Nigdzie nie pisałem, że cokolwiek się wyklucza. Wszędzie są wyjątki od reguły.
Pisałem, że trzy grupy mężczyzn mają największe powodzenie :
najbardziej pewni siebie....bogaci... najprzystojniejsi i
mężczyźni z tych grup są zdecydowanie najmniej moralni,
a cieszą się największym powodzeniem u kobiet mimo, że traktują kobiety jak zabawki seksualne.
Co to świadczy o kobietach wiadomo. Kobiety uwielbiają najbardziej najmniej moralnych facetów.
Ciągną do cwaniactwa - pewności siebie i cech samca alfa, ciągną do władzy i bogactwa,
ciągną też do próżności czyli dobrego wyglądu.

returner

Władza i cwaniactwo- moje ulubione cechy,rzeczywiście:p nie dogadamy się chyba...

ocenił(a) film na 3
alien_2

Każda kobieta wchodzi w pewne ramy, jedne z trzech:
-leci na pierwszym miejscu na pewność siebie i silne cechy męskie
-leci na pierwszym miejscu na wysoki status społeczny lub bogactwo
-leci na pierwszym miejscu na dobry wygląd lub prezencję
Ogólnie te rzeczy definiują w większości przypadków facetów z
największym powodzeniem, którzy są mniej moralni i
bawią się kobietami z racji dużego powodzenia.
Ale kobiety zawsze mniej interesowali faceci wartościowi,
a właśnie mężczyźni, którzy reprezentowali jedną z tych grup byli atrakcyjni.
Nie bez powodu ok 90% relacji damsko-męskich to nie stałe związki,
a seks na jeden czy kilka razy, układy bez zobowiązań, romanse.
Powiem Tobie w sekrecie, że ja jestem bardzo pewnym siebie cwaniakiem,
próżnym przystojniakiem z bardzo silną dominującą mową ciała, jestem zamożny.
A to wyklucza samo z siebie bym był moralnym facetem.
Nie byłem, nigdy nie starałem się o kobiety, a one same mnie atakowały,
gdy jednocześnie spławiały facetów, którzy mogli zrobić dla nich wszystko.
Mam żonę, nie zdradziłem jej, ale miałem bardzo wiele możliwości na to.
Moim zdaniem kobiety są próżnymi egoistkami, obserwowałem tysiące ludzi i
z całym przekonaniem doskonale wiem, że kobiety źle traktują wartościowych facetów,
a najlepiej tych mniej wartościowych, którzy traktuje je przedmiotowo,
bo kobieta ma zupełnie gdzieś jaki jest facet, ważny dla niej jest głównie czy
ma silny charakter, wysoki status społeczny i kasę, dobry wygląd.
Próżność, cwaniactwo i egoizm przyciąga kobiety.
Owszem są kobiety, które na pierwszym miejscu patrzą na rzeczy ważne jak serce i dobroć, ale takie kobiety to rzadkość i przeważnie to są kobiety z bardzo niskim powodzeniem, a gdyby tylko miałyby szanse u pewniejszych siebie, bogatszych, przystojniejszych, bo taki ktoś, by na nią zwrócił uwagę szybko,
by zmieniły swe upodobania i porzuciły wielką miłość dla pierwszego lepszego.
Wielokrotnie takie rzeczy też się potwierdzały.

returner

Masz za duży fetysz na tych "samców alfa", bo tacy wam facetom najbardziej imponują.

returner

Jakie Ty kobiety poznałeś? Opisałeś typ faceta, którego w pierwszej kolejności bym ominęła:p Co mi po ładnym, władczym macho jak okaże się niewiernym frajerem? Oczywiście, że są kobiety, które na takich lecą, ale na dobrym wyglądzie i kasie związku się nie zbuduje. Co mi po tym jak pójdzie i znajdzie sobie młodszą?:p no skoro dla niego też liczy się tylko wygląd. I potem siedzi taka sierota z tym swoim pięknym chłopem, on zarabia pieniądze, a ona mu rodzi dzieci, poświęca swoją karierę i życie żeby robalowi było miło, a on ją zostawi z dziećmi, śmiesznymi alimentami i brakiem perspektyw. Na szczęscie jestem egoistką i zawsze najpierw myślę o sobie, a to oznacza, że nie pchałabym się e jakieś chore związki z jakimś samcem alfa, który jeszcze chciałby mi życie układać.

ocenił(a) film na 3
alien_2

To co napisałaś pokazuje, że jesteś bardziej rozgarnięta od
większości użytkowniczek, które zabrały tutaj głos.

returner

Dziękuję, mam tego świadomość;)

returner

Jezu... patrzac na to co opisales to ze mnie w ogole jakis bialy kruk jest. Btw. pominales pewna wazna grupe ludzi normalnych, posiadajacych podstawowe wartosci, ktorzy wiedza jak ich zycie powinno wygladac i chca by wygladalo :)

returner

Nie, najlepiej żeby ciągły do małych biednych grubasków.
Faceci to jeszcze większe pustaki, bo ciągną do dup i cycków, więc się już tak nie wywyższaj.

ocenił(a) film na 3
Trasura

Przynajmniej się wreszcie zgadzamy, że kobiety są istotami próżnymi i egoistycznymi,
wybierają najczęściej też właśnie próżnych mężczyzn.

returner

Atrakcyjne kobiety wolą atrakcyjnych mężczyzn i vice versa.

ocenił(a) film na 3
Trasura

"Atrakcyjne kobiety wolą atrakcyjnych mężczyzn i vice versa."
A to się równa bycie zabawką seksualną dla pierwszych lepszych facetów traktujących kobiety przedmiotowo.
Więc niech nie narzekają, że zostały wykorzystane i mówią potem prawdę zwykłym , wartościowym facetom o swej przeszłości
jakie były głupie, a nie ją ukrywają :)

ocenił(a) film na 1
alien_2

Z tym że w filmie Dornana tragicznie pokazali;) Serio mogli się bardziej postarać, w końcu model Calvina a w 50 tak wyglądał jakby nie wiem co. To już z Pattinsona zrobili na znacznie ładniejszego swego czasu. No przynajmniej w 1 Zmierzchu, bo potem też tendencja spadkowa^^.

WhiteDemon

Pattinson to nigdy nie był mój typ, za to Dornan w Once upon a time i owszem - cieszył oko;) Mussę w końcu tego Greya obejrzeć, jakby czytanie książki nie było wystarczającym masochizmem.

ocenił(a) film na 1
alien_2

No mój też nie, ale akurat tam go wg mnie ładnie zrobili, najlepiej jak szło^^. Dornan mnie w OuaT irytował jako ten szeryfek, jednak wyglądał przynajmniej ciekawie a w Greyu jest mega bezpłciowy. Ja zasypiałam:p

returner

A to jak przystojny to nie może być nudny czy biedny?
Nie wiedziałem, że kształt kości policzkowych warunkuje rozrywkowość i grubość portfela (no ok w wypadku modela tak, ale ogólnie?).

ocenił(a) film na 3
Dealric

Czytaj ze zrozumieniem.
Pewniejsi siebie....bogaci...najprzystojniejsi to najmniej moralne trzy odrębne grupy mężczyzn z największym powodzeniem, a nie jeden typ jak założyłeś w swojej wyobraźni :):):)

returner

To raczeu ty naucz się pisać bo najwyraźniej przewyższa cię to ;)

ocenił(a) film na 3
Dealric

Tak sobie wmawiaj swoje braki ze zrozumieniem prostego tekstu.
Jeśli między podanymi typami były kropki to daje to jasno do zrozumienia,
że to oddzielne typy mężczyzn i nie potrzeba osobnego tłumaczenia tego jak dziecku.

returner

Widzę gdzie jest problem. Po prostu twój miałki móżdzek nie jest w stanie ze zrozumieniem przetwarzać tekstu ;)

Przeczytaj ZE ZROZUMIENIEM mój post. Może uda ci się ujrzyć jakiego głupca z siebie robisz. A jak nie cóż... skończ marnować mój czas. Pośmiałem się z ciebie i starczy.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Nie widzisz, bo jako ignorant nigdy się nie przyznasz do złej interpretacji, braku zauważenia "grupy", co wykluczało przy dobrze zrozumianym tekście możliwość tak błędnego i żałosnego wpisu -
"A to jak przystojny to nie może być nudny czy biedny? "
więc miej resztki godności i zamilcz.

alien_2

"Żadna z fanek się nie przyzna, ale one marzą o Greyu ponieważ był bogaty. Ana tak na dobrą sprawę mogłaby siedzieć i pachnieć, a on skakałby dookoła niej, zasypywał prezentami i co jakiś czas wlał na dupę. Ale to takie małe uniedogodnienie w porównaniu z apartamentem i lataniem helikopterem na zakupy."

:DDDD
Wszystko na temat.

Zodiak

Nie oglądałam tego filmu, ani nie czytałam książki, ale ogólnie rzecz biorąc fabuła, którą oględnie poznałam, jest dla mnie zbyt wyidealizowana. Chyba wiele osób zna "Pretty Woman" i końcówkę, w której główny bohater biegnie z kwiatami do ukochanej? Czy przeciętny mężczyzna zakochałby się w prostytutce? Nie chodzi mi oczywiście o powierzchowne zauroczenie, ale o głębokie uczucie, które powoduje, że jest z nią na dobre i na złe, akceptuje ją całą ze swoimi wadami i zaletami, oraz pragnie z nią spędzić resztę swojego życia. A myśl o setkach "poprzedników" wcale go nie zraża? Gdzieś przeczytałam, że pierwotne zakończenie miało być zupełnie inne. Jeśli się nie mylę, to mężczyzna miał rzucić pieniądze pod jej nogi i powiedzieć "tyle jesteś warta". Hollywood często tworzy iluzję i podtyka ją nam pod nos, bo wiedzą, że taka wersja lepiej się sprzeda. Tak samo jest z "50 Twarzami Greya". Czy przeciętny mężczyzna, który nie zna uczucia miłości, ponieważ nie otrzymał jej od swojej rodziny, nauczy się jej od kobiety, która oddaje mu się bez większego oporu i spełnia jego zachcianki? Na dodatek bohaterka wydaje się być taka bez charakteru i własnego pomyślunku. Czym ona w końcu mu zaimponowała, że aż ją pokochał? Znowu kłania się hollywoodzka iluzja (choć w tym przypadku nie jest to do końca ich zasługa, w książce już jest cukierkowe zakończenie - czyli ślub i dzieci - które czeka na swoją realizację). Obie historie są moim zdaniem bardzo naiwne.
Tak, istnieją takie kobiety, które nie marzą o takim mężczyźnie jak Grey. Ponieważ znają swoją wartość i nie chcą być wyłącznie obiektem seksualnym, który jeszcze na dodatek można zdzielić.

Slaught

Podejrzewam, że nie ma co się rozwodzić nad postacią Greya, gdyż należy pamiętać, że jest to bohater, który pochodzi z tragicznie napisanego fanfiku na podstawie "Zmierzchu". Fanfiki bywają genialne, ale akurat ten nie różni się niczym od przeciętnego harlequina. Podejrzewam, że niektóre z nich lepiej nadawałyby się na film niż "50 twarzy...".

Slaught

A Pretty Woman oglądałaś? Główna bohaterka nie miała żadnych "setek poprzedników", a główny bohater był jej pierwszym klientem, więc przykład trochę z dupy (bez urazy).

fune

A nie potrafisz grzeczniej zwracać uwagę?
Dawno temu oglądałam ten film, więc mogłam takiego "drobiazgu" nie zapamiętać. Nie zmienia to jednak faktu, że w obu przypadkach są bogacze, którzy okręcają kobietę wokół swojego palca.

Slaught

Wypowiadałaś się dość pewnie, co w takim razie trochę źle o Tobie świadczy, że czegoś nie pamiętasz, a z takim przekonaniem, bez wcześniejszego potwierdzenia sobie, piszesz.
Nie zwracałam uwagi tylko stwierdzałam fakt. I dość grzecznie, jak na to, o czym wspominam w pierwszym zdaniu tego posta (pomijając już fakt, że grzeczne to mogą być dzieci, tutaj bardziej by pasowało "uprzejmiej"). Cóż, po to dodałam "bez urazy", żebyś nie brała tego do siebie, ale najwyraźniej co niektórym brakuje do siebie dystansu. Dziwna taka arogancka wypowiedź, ja to bym się na Twoim miejscu raczej zawstydziła i podziękowała za zwrócenie uwagi, ale widzę, że wolisz obronę przez atak.
I nie brnij dalej w ten przykład, bo w PW to raczej bohaterka okręciła sobie bohatera wokół palca. Naprawdę nie idź tą drogą.