Czemu mi to przypomina "Zmierzch" ?

Nie wiem jak film, ale książka nie ma nic wspólnego ze Zmierzchem. Nie rozumiem tego ciągłego porównywania wszystkiego do Zmierzchu. Są setki innych książek więc czemu właśnie do tej jednej?

Schemat jest ten sam co w Zmierzchu, normalna istota zakochuje się w nadnaturalnej istocie, która może zabijać normalnych ludzi w sposób łatwy i czasem niekontrolowany. Osoba normalna tak jak w Zmierzchu jest w stanie pokonać tę mroczną część tej nadnaturalnej istoty tylko poprzez miłość. Nadal uważasz, że "Zmierzch" i "piękne Istoty" nie mają nic wspólnego ?

Przedstawiony schemat pasuje do setek innych książek o paranormalnej tematyce a wszyscy czepiają się tylko tej jednej serii. I tak, nadal będę się tego trzymać.

aż się film z torrenta ściągnie :)

też byłam sceptycznie nastawiona, ale film naprawdę fajny

Ja tak samo. Dla mnie był średni, nie wiem, czy jeszcze "lepiej" można było to pociągnąć. Efekty super, tylko co do aktorów miałam trochę negatywne oceny.

A ja was zszokuje, widziałem dziś ten film, moja ocena to wysokie 8/10.
Minusy za to, że zrobili z tego Romans a nie Fantasy. Co do książki, nie czytałem, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy film w 100 % odwzorowuje pierwowzór literacki. Kolejny minus jest za słabą fabułę i ubogość wątków.
To co mi się podobało, to niejednoznaczne zakończenie, bardziej skierowane w kierunku pozytywnego zakończenia całej historii. Dodatkowymi atutami tego filmu jest naprawdę dobra gra aktorska, sporo filmów wcześniej obejrzałem i tak dobra gra aktorska zdarza się nieczęsto, oraz trudne wybory głównej bohaterki, bo tak naprawdę to ona w tym filmie jest bardziej wyeksponowana niż główny bohater. Co do efektów specjalnych, są ale nie w sporych ilościach, co akurat jest dobre jeśli chce się wyeksponować wątek miłosny głównych bohaterów, a nie magię, dla której większość, w tym i ja, poszła na ten film. Jest to bardziej Romans niż Fantasy, mimo to ciekawe są niektóre zaklęcia, o których nie będę pisać, żeby nie zepsuć efektu. Podsumowując, jest to film, na który można pójść we dwoje.

Czytałam książkę, którą wręcz uwielbiam, ale film to jakiś kiepski żart. Nie było ani jednej sceny, która byłaby taka sama jak w książce, wykreślili postaci np bibliotekarki i wszystko pozamieniali, zrobili z tego bajeczkę dla dzieci, który nawet w pełni nie ukazuje problemu jakim było przeciwstawienie się swojej naturze, by byc dobrą osobą, Ethan wyglądał jakby się czegoś nacpał, nie wspominając już o wizjach, które w książce były koszmarem, a Macon był incubusem, co nie było nawet wspomniane. moja ocena to 2/10 +za postac Ridley.