No cóż, pewnie dlatego, że przeciętny widz by ich nie zrozumiał. Zawsze było tak, że większość ludzi preferowała prostą, mało wyszukaną rozrywkę.

Filmy jak "Piękność nocy" czy "Fanfan Tulipan" były w momencie premiery właśnie prostą, mało wyszukana rozrywką dla przeciętnego widza. To z biegiem lat nabrały "kultowości", tak jak za sześćdziesiąt lat kultowe będą obecne mało wyszukane produkcje.

Co do '' Piękności nocy'' muszę się zgodzić - Ciekawy temat chociaż przez otoczkę komedii uważam nie wybrzmiewa w pełni, u mnie też ocenia na 5-teczkę.

Otóż powtarza. 2 listopada w TVP Kultura o godzinie 16:05.

i jutro, 04.09., po południu, tamże ...

Zabawnie brzmi ten komentarz w kontekście filmu traktującego o tym, jak zwodnicze bywa idealizowanie "starych, dobrych czasów" :) :) :)

3.XI.2021 o 3.40 na TVP Kultura

Zasadniczo IrenaSz ma dużo racji. Obecna popkultura strasznie schamiała. Biorąc to pod uwagę nie dziwi fakt, że wielu ludzi lubi sobie pooglądać stare dobre filmy. Zaś co do wypowiedzi de_Franco to niestety mija się z prawdą. W jakim to niby sensie "Piękność nocy" były proste? No, na pewno nie były proste w sensie prostackie. To może proste formalnie? Jasne, komedia połączona ze swego rodzaju opowiastką filozoficzną, rozgrywająca się w kilku różnych epokach (oczywiście potraktowanych nieco umownie), do tego z elementami musicalu i opery - faktycznie, trudno sobie wyobrazić w realiach początku lat 50-tych coś prostszego do realizacji, he, he.

"Piękności nocy" w tamtej epoce były filmem całkiem znanym, zaś "Fanfan Tulipan" to w ogóle był ogromnym sukcesem w wielu państwach świata, tak więc nijak w tym przypadku mówić o jakiejś nagłej kultowości po paru dekadach. Pamiętajmy, że filmy rozrywkowe również mogą mieć walory artystyczne, natomiast takie projektowane jako ambitne mogą być ich pozbawione.