Specyficzne kino, ale dobre. Połączenie komediodramatu z elementami surrealizmu, przedstawione w sposób poetycki. Czyli z gatunkiem określonym przez stronę się zgadzam, ale już z krótkim opisem - nie do końca. Owszem, nie jest to film płytki. Wręcz przeciwnie - zawiera wielką głębię - wieloznaczną. Tym samym jego interpretacja może być różna. To jest oczywiste. Podzielam odpowiedź, komentarz terrarium. Odsyłam do niego, bo mam takie same odczucia po obejrzeniu "Pieśni...". Kopiować wpisu nie mam zamiaru, ale jest najbliższy temu, co możemy w filmie zobaczyć i odebrać. Więcej dodawać nie będę. Nietypowy, wymagający i ciekawy film. Polecam.
W sumie też dałem 7/10.Moją uwagę zwróciło sporo plastycznych planów z których część naprawdę powala(śmierć dziewczynki). Wydaje mi się ze film nie tworzy spójnej całości, fabuła na pewno nie jest standardowa. reżyser postawił na zbiór kilkuminutowych obrazów demaskujących/piętnujących dzisiejsze czasy. Raz celniej, raz nie. A największą zaletą jest klimat skandynawskich filmów, powolutku wszystko opowiedziane, zero akcji, kino silnie skoncentrowane na człowieku, nietypowe dialogi. Bardzo oryginalny film.
Dokładnie.. zgadzam się całkowicie. "Pieśni.." są kolażem. Reżyser przedstawił (ale jak to pokazał!) zestawienia sytuacji z życia ludzi żyjących we współczesności. Film jest bardzo ambitny, trzeba się silnie zastanawiać podczas oglądania. Całość wypada imponująco. Poetycka metafora, tak bym to określił. Na pewno nie dla każdego. Pozdrawiam.