Bardzo trudny film i przychylam się do opinii, że wymaga od widza niemałego skupienia. Niestety, TVP zaserwowała go o wyjątkowo dzikiej godzinie (2 w nocy).

To dzieło w ogóle trudno klasyfikować w standardowych kategoriach. Dla mnie przynajmniej jest to poetycka groteska. Co w filmie szczególnie zwraca uwagę? Anonimowość tego co ukazuje ? monotonne korytarze, ulice, brak jakiegokolwiek światła słonecznego. Ponadto twarze ludzi ? nienaturalnie blade. A same postacie ? mruczące, krzyczące, coś bełkoczące.
Mówiąc krótko - obraz przepełnionego marazmem świata, który wraz z nastaniem nowego tysiąclecia wpada w coraz większą paranoję, absurd i szaleństwo. Czy skądś to znamy?

I po raz kolejny potwierdza się teza, że amatorzy potrafią zagrać równie dobrze (a czasem nawet lepiej) jak zawodowi aktorzy, bo warto odnotować, że w filmie występują przyjaciele reżysera oraz ludzie zupełnie ?z ulicy?.

Nie wystawiam oceny, bo po pierwszym obejrzeniu późną nocą jest to produkcja ponad mnie. Jak będę miała okazję jeszcze raz zobaczyć, na pewno to zrobię (mam nadzieje, że tym razem trochę wcześniej).