na świat, w którym żyjemy a właściwie, którym jesteśmy. Poranieni, samotni, oszukani przez życie, los, innych, samych siebie. Trzeba się dobrze zastanowić, po której stronie jest normalność - po naszej, czy pacjentów szpitali psychiatrycznych. Być może tam tkwi to, co czyste i zbyt uczuciowe, aby dało sie unieść. Z tym filmem jak z metaforą, każdy dopatrzy się czego innego i co innego usłyszy. Ważne jednak, żeby usłyszał!