Film bez wątpienia niezwykły. Z początku sprawiający wrażenie przygłupiego
jak szklana poduszka, z każdą sceną nabiera wyrazu, w nieznany mi tylko z
kinowego widzenia sposób obnażając słabości ludzkiej natury i manipulację
mimo woli z najlepszym rezultatem w postaci szokującej kreacji Ala Pacino,
w niczym nie przypominającego tego zimnego, opanowanego krakacza z
Adwokata Diabła, Zapachu Kobiety czy Zawodowców. Dodatkowym plusem
jest absolutnie niesamowity fakt, że to film oparty na faktach, co przy
uwzględnieniu co niektórych przedstawionych tam zachowań potrafi
totalnie rozbroić. "Planowi Doskonałemu" Spike'a Lee, który w znacznej
mierze zainspirował, ustępuje jedynie finałem, który, jak to u SidneyaL,
zaskakuje niestety w nagatywnym tego słowa znaczeniu, choć nie aż tak
negatywnym jak w "12 gniewnych" czy "Sieci".