Był i melodramat, był i muzyczny, lecz brak mi tu należytego romantyzmu. Czuję lekki niedosyt. Richard Ramsey III miał ciekawy pomysł na przestawienie rozterek przed którymi staje artysta lecz gra aktorska nie oddała wszystkich uczuć. Czy tylko ja mam wrażenie że twarz Ali Faulkner jest całkowicie pozbawiona wyrazu? Nie przekonuje mnie.
Polecam miłośnikom trudnych tematów życiowych. Wybaczyć czy nie wybaczyć?