Nie moge uwierzyc, ze ktos na powaznie trudzil sie z tworzeniem tego czegos... scena w ktorej koles sobie tasakiem scina prywatny narzad przekroczyla wszelkie limity tragicznosci. Nieporozumienie, miala byc czarna, glupawa komedia, wyszlo cos co grupa ludzi nie majaca pojecia o kinie mogla by wyprodukowac w tydzien uzywajac taniej kamery.