To chyba jeden z lepszych filmów o wampirach jaki widziałem. Świetny klimat filmu, nie rozumiem jedynie
końcowej sceny gdy Pan zniknął bez słowa, oraz wątku z wampiro-fanatykiem, aczkolwiek film warty
polecenia.
SPOJLERY!!!
Mister zniknął bez słowa, bo ich tułaczka miała na celu przygotowanie młodego chłopaka (Martina) do samodzielnego życia w zdegenerowanym świecie. Scena w nocy, gdy Pan podsłuchuje/obserwuje parę radzącą sobie z wampirami, jest tak naprawdę testem, który młodzi ludzie zdali, udowadniając tym samym, że poradzą sobie sami w dalszej drodze.
Wątek z wampiro-fanatykiem może i był trochę przegięty, ale zawsze można to podciągnąć pod jakąś mutację. W filmie nie wyjaśniono na jakich zasadach działało "zwampirzenie" (patrz scena z dziewczynką-wamirem - wyglądało jakby chciała się bawić i chyba do końca nie wiedziała tak naprawdę czym się stała; na marginesie - była to jedna z lepszych i mocniejszych scen, choć takowych w "Stake Land" nie brakowało).
KONIEC SPOJLEROWANIA:)
Ode mnie 8,5/10. Bardzo dobry film ze świetnie trzymającym klimatem, w którym smutek gra pierwsze skrzypce. Tak oto powinno się robić horrory.