Pierwszy raz w życiu w walentynki byłem w kinie na najbardziej reklamowanym walentynkowym filmie z okazji 14 lutego i mile się zdziwiłem. Myślałem, że Polacy nie potrafią nakręcić komedii romantycznej, która będzie przynajmniej trochę romantyczna (na śmieszną komedię to już nie liczyłem znając poprzednie dokonania naszych reżyserów i scenarzystów). A tymczasem Planeta singli jest chyba lepsza niż filmy Richarda Curtisa i właściwie nie było się do czego przyczepić- nawet Karolak mnie nie denerwował tym razem (może ten samotny ojciec troszkę za mało "wyrazisty" w porównaniu z główną bohaterką), ale w sumie każdy z aktorów i aktorek zagrał bardzo dobrze. Trochę smutno, dużo zabawnych scen, ocena 10/10 (w swoim gatunku filmowym oczywiście)