Ten film jest jak Matrix z kretynami zamiast normalnych ludzi. Ogląda się ten świat i naprawdę nie można zrozumieć dlaczego wszyscy bohaterowie to tacy naiwni idioci bądź idiotki. Scenariusz pisał ktoś, kto uznaje mózg kucharki za najwyższą formę intelektu. Stuhr grający przystojnego maczo, za którym panienki szczają na stojąco w pończochę - to po prostu objaw ślepoty obsadzającego albo objaw objaw totalnego olewania widzów i ich inteligencji. Niby to miała być komedia ale mi się na usta cisną jedynie słowa "boże, co za dramat!?". Ostrzegajcie myślących ludzi przed tym shitem.