Zgadzam sie w zupełności.

Ale chciałbym podkreślić fakt, że reżyserem "Ame agaru" był Takashi Koizumi, który też odwalił kawał dobrej roboty. Uważam, że gdyby nie on, to taki film by nie powstał (jakby nie patrzeć filmy Kurosawy znacznie sie różnią).

eeee tam zbyt mocno sie przejmujesz ... przyznaje ze rada jest dobra ale wnioskowanie i krytykowanie conajmniej bezpodstawne.... jak ci wkolo mowia obejrzyj obejrzyj to czegos oczekujesz ... jesli nie miales wczesniej stycznosci z takim kinem wowczas czlowiek rozczarowanym sie zdaje lub poprostu znuzonym...jak powszechnie wiadomo po kino tego rodzaju siegaja ludzie ktorzy sztuke filmowa chca poznac z wielu katow nie w celu krytyki a wiedzy :P tak brzmi moje zdanie ... zreszta po coz strzepic jezyk ... tego rodzaju filmy nie wymagaja ani nie prosza o popularnosc tylko docenienie ...
Jak to zwykli mawiac artysci, pisarze , rezyserzy itp. "Jestem szczesliwy jesli sposrod 10 osob jedna bedzie zachwycona"...

Zgadzam się z głosami powyżej, jedynie nadmienię, że moim skromnym zdaniem, ta pozycja jest nie tyle dla ludzi myślących, bo film nie jest zbyt trudny do zrozumienia, co wrażliwych i otwartych na taką poetykę :)

Filippiarz, święte słowa.
pozdrowienia

Uwielbiam jak ktoś wali takie teksty. Próbujesz pokazać, że znasz się na kinie, więc po co takie komentarze? Myślisz, że twórcom tego filmu zależało na pisaniu "smarkaczom wstęp wzbroniony"? Ja myślę, że nie. Film nie ma trudnych treści. Jest taki codzienny. Spróbujcie cieszyć się każdym dotykiem ukochanej osoby, każdym uśmiechem na twarzy mijanej osoby, każdym podmuchem wiatru. Wtedy zadowolicie twórców. Także następnym razem wyrażaj swoją opinie nie obrażając innych. Jeszcze co do anime to chyba widziałaś tylko Pokemony, więc nie krytykuj. Włącz w telewizorni taki program jak Hyper i tam bodajże o 22.00 leci anime już z nieco wyższej półki. Jak obejrzysz to wyraź opinie:)