Akcja nieumiejętnie buduje napięcie, a sceny które miały być chyba z założenia straszne, natrafiają na obojętność oglądającego. Potwory dość obciachowe, nie jest wyjaśnione o co z nimi chodziło, tylko tyle, że żarły mięso. A przecież wystarczyło nie tak wiele, np. indianka mogła zapodać o nich choćby jakąś przerażającą legendę. Przecież to wszystko wpływa na smak.
Na plus można policzyć to, że scenariusz jest trochę inny niż standardowego horroru, i nikt nie ucieka przed potworem z cycami na wierzchu. Aktorstwo nie razi, może oprócz kreacji podłego dowódcy straży z krainy deszczowców. A, no i jeszcze - może trzeba było choć trochę wyjaśnić co się stało z kobietami po które przecież szli przez cały film.