Czerwonoarmiści znajdują w ruinach niemieckiego miasta ciężarną Niemkę i wiozą ją do szpitala.
Czerwonoarmiści grzebią kolegę, do grobu wkładają mu jego buty a na mogile stawiają krzyż.
Już te dwie sceny pokazują, jak bardzo ten film jest oderwany od historycznych realiów. Zgwałcone i zamordowane kobiety - ofiary sowieckich żołnierzy przewracają się w grobie. Zaś mężczyzn chowano na bosaka, bo Sowieci zdzierali zabitym buty, których sami nie mieli...
Nie zauważyłem też tych zegarków na obu rękach czerwonoarmistów, którymi każdy z nich był obwieszony, po "wyzwoleniu"...
Najlepsze było jak ostrzelał ich ten młody Niemiec w tunelu. Obezwładnili go, a potem jeden z Ruskich zdjął mu portki i nalał paskiem na dupę. Oczywiście potem go zostawili w spokoju i odjechali. Mogli mu jeszcze pomachać na pożegnanie...