Zdobywczyni Oscara zepsuła mi cały film. Nie mam pojęcia za co ta nagrodą, jej ciągły wytrzeszcz przyprawiał mnie o mdłości. W pokojju jeszcze jako tako zagrała, fajnie się bawiła z dzieckiem itp, ale na wolności to już porażka totalną. Film byłby dużo lepszy gdyby główną bohaterka nie wydostała się żywą z szopy... Dzieciak suuuper, nominacja się należy jak najbardziej, dziwi fakt że jej nie otrzymał. Drugą połowa filmu to jakąś opera mydlana...