Film oceniam na bardzo dobry.
Dziwię się głosom ludzi, którzy film nazywają anty-polskim. Nie, już się nie dziwię. Można się było
tego spodziewać... W czasie oglądania filmu w kinie, ani raz tak o nim nie pomyślałem. Przede
wszystkim pomyślałem o wspaniałej przenośni chorej, często bezzasadnej nienawiści do
drugiego człowieka. Nie mam większej wiedzy na temat wydarzeń, które mogłyby być przyczynkiem
do powstania filmu, ale oceniam go raczej, biorąc pod uwagę tylko własną wrażliwość. A ta
sprawiła, że wbił mnie w fotel.
Dodam tyle, że na sali popłakała się starsza kobieta. Moim zdaniem to była prosta reakcja na
obraz zła.
Jakie zdanie? W Polsce Żydów już praktycznie nie ma. Skąd masz takie informacje?
Film prawdopodobnie jest ciekawym kryminałem czy też dramatem - czemu wszyscy dyskutują tylko o Żydach? Czyżby film był aż tak słaby?
Na wikipedię nie umiesz wejść?
A zresztą, kogo ja pytam...
Masz:
http://www.stat.gov.pl/gus/8185_PLK_HTML.htm
Umiem... i wyczytałem na niej np taką rzecz: "Obecnie liczba Żydów w Polsce oceniana jest na 8-12 tys., w większości mieszkających w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Katowicach, Szczecinie, Bielsku-Białej, Legnicy i innych mniejszych ośrodkach, choć nie ma oficjalnych danych potwierdzających te liczby. Zgodnie z Centrum Mojżesza Schorra, mogą być one zaniżone, ponieważ nie wszyscy obywatele polscy narodowości żydowskiej są religijni. Centrum ocenia, że Polskę zamieszkuje ok. 100 tys. Żydów (według innych danych nawet 150 tys.), spośród których 30-40 tys. jest w bezpośredni sposób związanych z kulturą bądź religią żydowską.
Polska jest jednym z nielicznych krajów na świecie w którym żydowska społeczność powiększa się; wynika to z odkrywania żydowskich korzeni i powrotu do judaizmu przez młodych ludzi (często w trzecim pokoleniu), w mniejszym stopniu repatriacji (powrót części emigrantów marcowych i ich potomków), imigracji z innych krajów (Rosja, Izrael, USA) oraz konwersji."
A to gdzieś tak napisałem? Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę co to jest "CYTAT".. no ale może akurat chorowałeś jak pani na lekcji tłumaczyła to enigmatyczne zagadnienie..
Gdyby Twoja odpowiedź na powyżej zadane przeze mnie pytanie była przecząca, to zgodziłbyś się ze mną w pierwszym rzędzie - że Żydów w Polsce praktycznie nie ma. (8-12 tys? Moje miasto ma więcej mieszkańców...)
Jasne, że te 8-12 tys to nie jest dużo.... ale nie zapominajmy o tych, którzy pozmieniali imiona i nazwiska i generalnie nie wspominają o swoich korzeniach.. ale spoko.... już dla wygody i chęci ucięcia kolejnej odnogi dyskusji mogę się zgodzić, że te 8-12 jest liczbą prawdziwą.. nie ma sprawy... tylko co to zmienia, że ejst ich tylu a nie więcej czy mniej? ;];];]
Moze zdefiniuj Zyda. I powiedz jakie kryteria stosujesz: halache, samoidentyfikacje czy nazistowskie ustawy norymberskie? Wg nazistow Zydem mogles zostac majac zaledwie jednego pradziadka. Nieistotne, ze pozostali przodkowie byli z linii niezydowskiej. Zatem pytam: czy jesli ktos ma matke Czeszke, a ojca Zyda, to jest Zydem czy Czechem? Co z zasada deklaratywnosci? Co z tzw podwojna tozsamoscia? Bo chyba zgodzisz sie, ze mozna byc jednoczesnie Amerykaninem i jednoczesnie Wlochem. Zgodzisz sie, ze np w mieszanych malzenstwach dziecko czesto ma podwojna tozsamosc?
Jesli Twoi rodzice to Polacy a Ty urodziles sie, wychowales, uksztaltowales w Australii (jak pani Strahovski na przyklad) to kim jestes?
Czy Chopin nie byl prawdziwym Polakiem, bo jego ojciec byl Francuzem? A Sienkiewicz to kto? Mial tatarskich przodkow. Prawdziwy Polak czy przyszywany? O Koperniku czy Heweliuszu chyba nie ma co wspominac. Ale taki Penderecki, Ormianin z pochodzenia, to polski kompozytor czy nie? Matejko byl Polakiem czy Czechem? Pilsudski wywodzil sie z drobnej szlachty litewskiej. Polak czy Litwin?
A moze osoby pochodzenia ormianskiego, tatarskiego, czeskiego, francuskiego, niemieckiego czy litewskiego moga zostac przez Ciebie mianowane Polakami, tym bardziej, ze sie za Polakow uwazaly, natomiast osobom zydowskiego pochodzenia tego odmowisz? Dlaczego?
Wg halachy zydostwo dziedziczysz po kadzieli. Gross wg tych kryteriow nie jest Zydem, bo jego matka byla polska katoliczka. Nie mowiac juz o tym, ze jego ojciec wywodzil sie z rodziny zasymilowanej i tez z tradycyjnym zydostwem niewiele mial wspolnego.
Czy zasymilowany Zyd to Polak? Czy jesli ktos mial dwie babcie chlopki, dziadka katolika-inteligenta i dziadka-Zyda to sam jest Zydem, a cala reszte przodkow nalezy zignorowac?
Czy jesli osoba zydowskiego pochodzenia czuje sie Polakiem to nim jest czy nie? Mam kumpla, ktorego dziadkowie byli Bialorusinami. On sie urodzil, wychowal w Polsce i w zadnym stopniu nie czuje sie Bialorusinem. Jego swiatem, jego kultura, jego tozsamoscia, jego jezykiem jest Polska. On nawet nie zna bialoruskiego.
Dlatego prosze grzecznie o definicje Zyda. Czy bedzie nazistowska, czy bedzie religijna, czy bedzie etniczna, czy bedzie spoleczna, czy bedzie kulturowa, czy bedzie jezykowa?
Takie zdanie np: http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_125.html to jest ciekawy link o Talmudzie...
zwłaszcza ciekawe są fragmenty pt "Goje to bydło", "Majątki gojów należą do żydów" albo "Oszustwo w stosunku do goja dozwolone"... goj to jest nie Żyd jakby co...
Dyskusje zacząłem o filmie, moim zdaniem jest bardzo dobry, ale oczywiście znaleźli się tacy, którzy pod przenośnią zwykłej, międzyludzkiej nienawiści, doszukali się podstępu jakiejś pro-żydowskiej części społeczeństwa... jak w tym filmie, gdzie macewy nie powinny stać na cmentarzu, tylko leżeć gdzie ich miejsce tj. na drodze, żeby się po nich przejść. Ciągle stereotypy, a założę się, że niewielu, albo żaden nie zna żadnego Żyda osobiście..
No jeśli kwestia Talmudu, czyli jednej z podstawowych ksiąg judaizmu, to stereotyp to powodzenia.... a w kwestii filmu to liczy się też KONTEKST..
Nie wyjeżdżaj z Talmudem, bo tak jak dla katolików praktykujących biblia nie jest 100% wyznacznikiem postępowania, podobnie może być z księgą żydowską dla nich samych...
Może tak może nie...... ale to, że takie rzeczy są zapisane w jednej z najważniejszych ksiąg ich wiary daje do myślenia... bo teksty te są zwyczajnym nawoływaniem do nienawiści, a Ty nie wiesz czy u Żydów jest więcej wierzących w ich narodową religię niż w Polsce czy mniej.... a dla katolików praktykujących Biblia jest PODSTAWĄ to jest fundament religii.....
Trzeba naprawdę mieć dużo wolnego czasu, albo naprawdę niezdrowo interesować się "żydoznastwem" żeby wiedzieć o Talmudzie tyle co Wy. Wiedza z internetu i z pseudoksiążek - naprawdę godne podziwu, kur*a, może doktorat na ten temat napiszcie? Przecież ludzie muszą poznać "prawdę"!
A teraz ogólnie:
LENIE! Weźcie się do porządnej roboty zamiast studiować "żydologię". Wszyscy na tym zyskamy.
Przeszkadzają Wam Żydzi? Talmud nawołuje do nienawiści? Poczytaj Koran. Muzułmanów jest więcej, a w ich księgach nie ma "okradanie gojów jest ok" ale jeszcze lepiej: "zabijanie niewierzących da wam wieczny raj"! Ale zakładam, że muzułmanów znacie tylu, co i Żydów, więc pewnie też uważacie, że wypełniają skrupulatnie te przepisy Koranu?
Polecam kurs spawalnictwa gazowego na dużych głębokościach: mnóstwo siana, praca od ręki wszędzie. Zamiast - najwyraźniej ogłupiającej - żydologii.
A ja polecam więcej rozsądku i trochę szerszego patrzenia na otaczającą rzeczywistość....
Rozsądku - powiedział profesor żydologii. Powiedz mi tylko, że zarabiasz powyżej średniej krajowej, utrzymujesz żonę dwójkę dzieci i masz mieszkanie na własność, a oszczędności przeznaczasz na rozwijanie hobby - żydoznastwa. Może będziesz wtedy bardziej wiarygodny w tym polecaniu "więcej rozsądku".
Nie wiem co zarobki maja do rzeczy ale to pierwsze się zgadza.... ale zdaje się, że zdrowy rozsądek nie jest uzależniony od sytuacji materialnej itd... po prostu albo się nim kieruje albo nie..... tudzież albo się go ma albo nie...........
Wręcz przeciwnie, to sytuacja materialna jest uzależniona od rozsądku.
Powiedz, że czytałeś jakąś PUBLIKACJĘ naukową o tym Twoim żydoznastwie. Powiedz, że prowadziłeś na ten temat STUDIA. Powiedz, że przeprowadzałeś wywiady w terenie i rozmawiałeś z prawdziwymi Żydami. Że ich znasz, przebywałeś wśród nich i Twoje wypowiedzi są obserwacjami poczynionymi w rzeczywistości. Bo mówisz o ludziach, a nie o matematyce, ani o filmoznastwie, ani o gramatyce. Bo tych rzeczy można się pouczyć przez internet. Ale o ludziach przez internet niczego się nie dowiesz. Poza tym, że bardzo im się nudzi.
Rozumiem, że ty tak zrobiłeś i z tego też powodu wypowiadasz zdanie odmienne od mojego tak? Poza tym... możliwe, że wkradła się pewna nieścisłość w "dyskusję" może z mojej winy bo niejasno się wyraziłem.. ja nie wrzucam WSZYSTKICH Żydów do jednego worka z napisem "to ci źli"... jest cała masa porządnych i uczciwych ludzi tego pochodzenia czy narodowości.... ale czy to znaczy, że mam nie widzieć tych, którzy robią coś złego....? Przychodzą mi do głowy co najmniej 2 duże i znane żydowskie organizacje, które maja jakieś dziwaczne roszczenia w stosunku do nas... czyli co.... mam to olać tak? I pal sześć, że kiedyś może się okazać, że będę musiał im bulić kasę... a co tam......... i pal sześć, że starają się ans ośmieszyć na arenie międzynarodowej.... jasne.. olejmy to wszystko i żyjmy sobie szczęśliwi.. tylko, że kiedyś możemy mieć przez tą niefrasobliwość "przesrane".. i to mocno.....
Ani razu nie podkreśliłeś tego, że oskarżasz część Żydów, a nie wszystkich, więc nie dziw się naszych reakcji. Poza tym Behoolder ma racje z tym, że ludzi przez internet nie możesz poznać, a analizujesz tylko to, co na ich temat jest napisane w internecie, analizujesz cudze slowa, nawet na temat Talmudu, bo sam go na pewno nie czytales.
Rozumiem, że Ty Talmud czytałeś tak? Ja czytałem tylko jego fragmenty, które prezentują określone poglądy.. możliwe, że nie podkreśliłem (już nie pamiętam musiałbym zerknąć na posty), że chodzi mi o część Żydów ale nie podkreślałem też, że chodzi mi o wszystkich.. Oskarżacie mnie, że wiedzę czerpię z internetu.. A SKĄD WY czerpiecie wiedzę na jakiekolwiek tematy??? Ze szklanej kuli?? NIE, z internetu, prasy, telewizji ewentualnie szkoły itd.. no nie zaprzeczysz.... może się to wydawać niesamowite ale internet jest jednym ze źródeł informacji.. poza tym.. ludzi można jakoś tam poznać przez internet bo można z nimi na pogadać przez gg czy na fejsie ;];];] ale wiem... nie o to chodziło tutaj.... ok, Żydów tak dosadnie pewnie przez internet nie poznam aleeee... fakt istnienia choćby Światowego Kongresu Żydów i ich roszczeń wobec nas (i bardzo intrygujących stwierdzeń, które są choćby dostępna na youtube) jest niezaprzeczalny.. i fakt niewspółmierności polskich win w stosunku do antyreklamy jakąś się nam robi na świecie (w dużej mierze dzięki różnym żydowskim organizacjom) też jest niezaprzeczalny... tylko jest jedna kwestia jeszcze..... o tym sie nie mówi w mediach głównego nurtu bo jest to temat z jakiegoś powodu zakazany... i zaraz podniosłoby się wielkie larum, że antysemityzm, że nienawiść itd itp... a Żydzi wpływowi są i to też jest fakt.. i zdecydowanie nadużywają kwestii holocaustu (który był potwornością, żeby nie było, że mi on pasuje w jakikolwiek sposób czy, że popieram coś takiego bo pewnie zaraz się znajdzie ktoś kto by tak stwierdził) i antysemityzmu (który też jest zły zresztą)...
Ciekawe jest też to że Żydzi nie mowia glosno o fakcie że matka Hitlera byla żydowka ( za co on jej nienawidzil) i że Hitler byl finansowany przez wplywowych Żydow ktorzy wstydzili sie tych biednych i chcieli sie ich pozbyc, tylko nie spodziewali sie ze to tak daleko zajdzie. Nawet w necie sa gdzies zdjecia dokumentow i kwot jakie mu wysylali.
Czy zadałaś sobie trud przeczytania choć jednej biografii Hitlera? Jego matka, Klara, NIE BYŁA Żydówką. Nie wiadomo jedynie jakiej narodowości był jego dziadek (możliwe, że był Żydem, ale nie ma na to dowodów). Nie wiem też skąd ten dziwny pomysł, że Hitler nienawidził swojej matki. Faktem jest to, że bardzo po jej śmierci rozpaczał, a podczas wojny uratował nawet doktora żydowskiego pochodzenia, który niegdyś leczył Klarę (zmarła na raka piersi).
Pozdrawiam;>
Nie wypowiadam odmiennego zdania. Wypowiadam zdanie - daj se człowieku, ku*wa, spokój. Gdybyś tyle samo czytał o fizyce jądrowej albo informatyce, to może byś mógł mieć jakąś fajniejszą pracę, albo podwyżkę, albo gdybyś poczytał o ekonomii - może byś okazał się świetnym przedsiębiorcą. Gdybyś robił cokolwiek innego, np. oglądał wartościowe filmy, skoro już tu jesteśmy, cokolwiek, co Cię wzbogaci. Ale nie, Ty wolisz studiować żydologię, i marnować swój czas na takie pierdoły. To jest po prostu smutne.
Yhy, już ktoś kto się z tobą nie zgadza ma za mało rozsądku... Przyznałem już kilka razy w tym co piszesz masz rację, ale prawda jest złożona i leży po środku tj. są Żydzi, którzy na szacunek nie zasługiwali i nie zasługują, ale są też tacy, którzy zasługują na dużo szacunku i nie można uogólniać. Obstajesz za wszelką cenę przy swoim, jesteś trochę ograniczony, albo tylko uparty.
Ależ oczywiście, że jest masa Żydów zasługujących na szacunek... nie pisałem, że wszyscy są źli.. wystarczy, że choćby przeczytasz moją wcześniejszą wypowiedź.... cytat: "ja nie wrzucam WSZYSTKICH Żydów do jednego worka z napisem "to ci źli"... jest cała masa porządnych i uczciwych ludzi tego pochodzenia czy narodowości.... ale czy to znaczy, że mam nie widzieć tych, którzy robią coś złego"... też teraz mogę odbić piłeczkę i stwierdzić zatem, że jesteś trochę ograniczony albo tylko uparty...
Praet, przeczytałem twoje wypowiedzi. Musisz przyjąć do wiadomości jedną rzecz: nie wszyscy Żydzi są żydami.
Polski antysemityzm jest cecha wylacznie ludzi glupich. Nie dziwne, ze wsrod dzieci ma swoja odmiane. Jezeli chodzi o zbrodnie ludobojstwa to zawsze zaczynalo sie to od jezyka nienawisci. Dlatego nigdy nie powinno sie obojetnie przechodzic obok aktow rasistowskich, chocby tylko werbalnych.
Nie wiem, czy anty-polski, ale zdecydowanie wolałbym obejrzeć jakiś film o historii Polski (albo nawet bez historii, po prostu - o Polsce) bez zabijania, tragedii i nieszczęść.
W sensie - wiadomo, że w dzbanie miodu łyżkę dziegciu czy coś takiego, no ale jak dla mnie to tego dziegciu sporo, a mało miodu. A przecież Polska to taki piękny kraj, i wspaniali ludzie... Mało jest filmów, które mógłbym polecić cudzoziemcowi mówiąc: "zobacz, tutaj trochę jest przekolorowane, ale mniej więcej Polska to właśnie naprawdę takie piękne miejsce, jak na tym filmie". Nie, raczej jest "Pianista", "Lista Schindlera" albo inne "Pokłosie".
Masz rację, niewiele jest filmów pięknie traktujących o Polsce i Polakach. Do głowy przychodzą mi chyba tylko filmy o papieżu, które są bardziej optymistyczne. Ale tak jak piszesz, problem jest taki, że ciągle musimy się z czymś rozliczać, oglądać o czymś trudnym, pełnym patosu. Mamy strasznie patetyczny "Katyń", "Generała Nila", "Czarny czwartek". Są inne trudne filmy Wajdy. Są filmy Hoffmana, gdzie ciągle musimy o coś walczyć. Nawet komedie Barei, chociaż bardzo je lubię, ale są ciągle odniesieniem do patologii społecznej, czy politycznej. Ciągle wytykamy sobie słabości. W tym nurcie utrzymują się też filmy Koterskiego: "Dzień świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Nie przypominam sobie filmów ambitnych bez odniesienia do naszych wad i słabości. To jest jakiś straszny kompleks. Żyjemy w krzywym zwierciadle.
A rzeczywistość jest inna. Mamy młodych ambitnych ludzi, otwartą młodzież, ciekawą świata, która ma ten dystans do siebie.
Całą tą tradycję powstańczą powinno się wyplenić, bo to zatruwa umysł. Nie można ciągle chodzić dumnie, "w pancerzu", czy "gorsecie". Forma, forma i jeszcze raz forma - sztuczna, jak pisał Gombrowicz. Czytając "Trans-Atlantyk" na początku się oburzyłem, a potem zrozumiałem, że najlepsze dla naszego kraju to nie za niego zginąć, ale po prostu dla niego żyć.
aa przypomniały mi się "Symetria" i "Komornik" - wspaniałe filmy i nie o naszych słabościach wprost. No i Chyra tam gra... ;)
No jak to? Uważam, że dla naszego kraju najlepsze jest to, żebyśmy robili wszystko co najlepsze dla nas samych. Powinniśmy się kształcić, poznawać nowe języki, kultury, pracować sumiennie i uczciwie, rozwijać się po prostu, bo to zawsze jest korzyścią dla całego społeczeństwa. Trzeba wypełniać role społeczne, w których zostaliśmy osadzeni jak najlepiej potrafimy. Nie uznaję myślenia, wg. którego Polacy dzielą się na prawdziwych i pseudo-Polaków, przy czym ci prawdziwi nie zawahaliby się oddać swoje życie za kraj i to nie znaczy, że honor nie jest ważny, ale honorem byłoby przeżycie, i najlepsze wykorzystanie swojego potencjału, co byłoby korzystne dla całości.
Jakże piękna odpowiedź (naprawdę) i totalnie oderwana od rzeczywistości.... i jak też nie jestem za tym żeby dzielić Polaków czy kogokolwiek na prawdziwych czy nie... ja wolę podział po prostu na mądrych i głupich (mówiąc delikatnie)....
Napisałem, żebyśmy robili to, co najlepsze dla nas samych, interpretacja dowolna, to nie jest oderwane od rzeczywistości.
Oderwana od rzeczywistości? To jest czysta ekonomia. Polityka przez duże "P". Odsyłam do Lockego, choć może to być dla niektórych gorzka pigułka do przełknięcia... :/
W sumie to już miałem nic nie odpisywać... bo czuję się jakbym rozmawiał np. ze świnką morską albo sarną (nie chodzi mi oczywiście o kwestie budowania zdań ale możliwości umysłowe i poziom logiki).. ale za każdym razem jak czytam te bzdury co wypisujesz to tak mnie to irytować zaczyna, że nie mogę się powstrzymać żeby nie odpisać.. ale na sam temat odpiszę krótko Panie "czysta ekonomia" Behoolder... A GDZIE REALIA?? wziąłeś je pod uwagę?? no bo chyba nie baaardzooooo, a zdaje mi się, że w ekonomii realia dosyć SPORĄ rolę odgrywają..... już pomijam, że do tego co napisał jakistam_krytyk bardziej pasowałoby przywołanie niejakiego Adama Smith'a..
Com napisal, napisalem. Locke i Mill.
Powiedz mi w takim razie, uswiadom - bo jak do tej pory zachowales troche tajemniczosci - jakie to REALIA masz na mysli? Od jakiej to rzeczywistosci sie odrywamy?
Od Polskiej rzeczywistosci, gdzie absolwenci po trzech fakultetach nie moga znalezc pracy, gdzie ciezka robota 12h dziennie daje ludziom zalosna place minimalna, gdzie panstwo ma w dupie potrzeby spoleczenstwa i wyciska z niego kazda krople podatkow? O to Ci chodzi?