PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624892}
7,4 157 tys. ocen
7,4 10 1 157022
6,9 67 krytyków
Pokłosie
powrót do forum filmu Pokłosie

Tak w ogóle to w końcówce filmu zabrakło mi Bogusia Lindy, który poprawiając okulary
przeciwsłoneczne zagrzmiałby: "Co wy k.....a wiecie o krzyżowaniu, wy stare wieśniaki
jesteście"

Ale do rzeczy - najpierw przeanalizujmy może logikę i spójność filmu:

1. Młody Stuhr (odkrywca nowych faktów z pierwszej bitwy oręża polskiego w dziejach) vel
Kalina z niewiadomych przyczyn zapałał miłością do macew znosząc je setkami na swoje pole.
Co prawda jest pole pszenicy, które później ciężko mu będzie zaorać czy wcześniej zebrać
plony, ale co tam.
2. Sąsiedzi się burzą, prześladują go, wybijają mu szyby , żona wyjeżdża do USA. Fakt
nienawiści do Kaliny, nie przeszkadza jednak tymże sąsiadom sprzedawać Kalinie używanych
w swoich gospodarstwach macew w cenie 80-300 zł. Cóż za dwulicowość ;-))))
3. Po napadzie niezidentyfikowanych drwali na Kalinę (jak się później okazało "to są również
moi parafianie" w jakiś sposób namaszczonych przez księdza Pawlaka), okazuje się, że tym
krwiożerczym i ciemnym synom lasu mało było krwi, więc jeżdżą furgonetką w poszukiwaniu
kolejnych wrażeń. Spotykają na ławeczce, przed sklepem wnuków Sudeckiego, ci jednak są
lojalni wobec Kaliny i twierdzą, że takiego nie znają. Nie przeszkodzi to jednakże tym Sudeckim
już w kilkanaście minut później z przekrwionymi oczami atakować drugiego Kalinę za to tylko,
że rozmawiał z ich dziadkiem. Super logiczne, jakżeż natura ludzka jest zmienna.
4. Jak wiemy młodszy Kalina kierowany niewiadomego pochodzenia wyrzutami sumienia
zbiera macewy, ale już pod koniec filmu pragnie cała prawdę ukryć, zatuszować i w
emocjonalnej scenie wyrzuca brata z gospodarstwa.
5. W filmie są też elementy metafizyczne skompilowane z elementami fantastyki. Stara zielarka,
nie dość, że zmartwychwstaje (bo podobno nie żyła, albo wszystko na to wskazywało) to
wykazuje się zdolnością jasnowidzenia i teleportacji, wiedząc nie wiadomo skąd, że bracia
poszukiwali miejsca kaźni, pojawiając się znienacka i opowiadając braciom całą historię
6. Żydzi we wsi byli ciekawymi okazami homo sapiens, mieli praktycznie same głowy, bo poza
jedną bodaj kością lędźwiową to na końcu "sceny kopalnej" widzimy stos czaszek, niczym w
kaplicy w Czernej.
7. Scena krzyżowania na końcu , w zamyśle zapewne symboliczna również daje nam poznać
niezwykle ciekawą logikę filmu. Zabobonne i ciemne chłopstwo...robi sobie jaja z własnego
zabobonu, z tego czego się najbardziej boją. Ciekawe, ciekawe;)

A teraz kilka faktów, tylko drobnych:

1. Skoro film był inspirowany Jedwabnem, to dlaczego w mogile nie było posągu Lenina?
2. Dlaczego nie było łusek od niemieckich pocisków?
Nie chodzi bynajmniej o usprawiedliwianie, ale pokazanie całego tła i różnych odcieni
szarości, a nie czarno-białe obrazki

No, ale to w sumie pierdoły takie tam. Przecież większość ludzi wcale to a wcale nie czerpie
informacji i wzorców z kultury masowej i najbardziej dostępnych środków masowego przekazu.
No przecież po takim filmie 99% pomyśli, "to bajka i film" i sam doczyta w necie, w książkach
historycznych resztę, nie popadając w schemat scenariusza i reżysera.

Zapewne zrobią to też dzieci/młodzież, które "powinny chodzić do kina klasami nawet za darmo,
chętnie zrzeknę się honorarium" jak oświadczył Maciej Stuhr.

I z tą pewnością zostańmy w oczekiwaniu na kolejny film, który będzie ukazywał zbrodnie
polskich wojów Mieszka I, rozciągających niemieckie niebożęta na krwawych, zaborczych
polskich tarczach pod Cedynią.
M


ocenił(a) film na 1

Możesz pisać co chcesz, udowadniając kłamstwa i bezbrzeżny kretynizm tego filmu.
Lemingi i tak będą bez końca i w bezbrzeżnym zachwycie walić gruchę nad tym "wiekopomnym dziełem sztuki filmowej".

użytkownik usunięty
ElRio

Gra aktorska jest niezła, scenografia i zdjęcia również , jedynie wątki są czasem niespójne i postacie niewyraźne, niedokończone (ks. Pawlak, Sudecki, nie mówiąc o beznadziejnym Malinowskim). Gdyby ludzie w Polsce byli ambitni i dociekliwi , traktowali film jako fikcje to nie byłoby powodów do narzekania. Po prostu mielibyśmy niezłego średniaka. Ale skoro jest zupełnie inaczej, a jeszcze Stuhr wzywa do masowego oglądania filmu przez młodzież to cóż... Nie zdziwię się jeśli za jakiś czas GW zacznie dołączać do wydań bicze, którym czytelnicy, w ramach ekspiacji będą samobiczować się po domach.

Panowie, proponuję potraktujcie "Pokłosie" jak polską wersję filmu:
http://www.filmweb.pl/film/Czarny+dzie%C5%84+w+Black+Rock-1955-32766

W czym tak naprawdę Pasikowski jest najlepszy - przenosząc amerykańskie wzorce w rodzime realia (vide Mauer jako polska wersja Harrego Callahana). W filmie Sturgesa też nie chodziło o całość stosunków Amerykanów do własnych obywateli japońskiego pochodzenia, a całość była sprawnym antywesternem. To po prostu kino gatunkowe (thriller, sensacja) z jasnym przesłaniem - coś było źle, coś trzeba odkopać.