Orzeźwiający głos (he,he) w dziedzinie zombie-movies prosto z zimnej i śnieżnej Kanady. I kapitalnie zagrany przez Pana Stephena McHattie jako radiowego Dj-a w obliczu strasznej epidemii. Wiem, że są fani filmów o zombie, którym bardziej przypadną do gustu dzieła Fulciego, "28 days later" czy (nie daj Boże) "Zombie Strippers" albo "Resident Evil" a po obejrzeniu "Pontypool" będą narzekać, że nudny lub przegadany. Ale radzę sprawdzić samemu bo dla mnie ten obraz jest jednym z lepszych zombie-movie w ostatnich latach. Chociaż samych zombie.... jak na lekarstwo.8/10.