Właśnie ogłądałem "Jestem Legendą" i powiem wam, że to słabizna, jeśli "Pora Mroku" jest choć ciut lepsza to warto ją oglądnąć.
Czy ktoś oglądał oba te filmy i może mi przybliżyć porównanie tych dwóch filmów, bo zastanawiam się czy warto wydawać kasę na bilet do kina, czy lepiej poczekać na upa.
Będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam!
Tak. Ja widziałam.
I powiem ci, że nie można porównać tych dwóch filmów.
To zupełnie co innego.
Podstawowa sprawa: "Pora Mroku" to horror i thriller natomiast "Jestem Legendą" - Sci-Fi :) więc nie jest powiedziane, że ma być czytany jako film grozy.
Mi osobiście oba filmy się podobały.
Rewelacyjna gra Willa Smitha, jak wiadomo prawie bez dialogów czy tam monologów ;), technicznie również nie odbiega od dzisiejszych norm hooliwoodzkich, zresztą nie ma co sie dziwić, w końcu to amerykańska produkcja i nie można porównywać z naszą polską. Nie przypominam sobie żeby ostatnio nakręcili jakiś horror w naszym kraju, a od czegoś trzeba zacząć. Uważam, że ten na początek wystarczy. Następnym razem będzie z pewnością lepiej.
Drugi raz nie wybrałabym się do kina na ten film, ale nie dlatego że nie przypadł mi do gustu, bo był całkiem niezły. Byłam pierwszy raz w kinie na horrorze (chociaż tych się trochę naoglądałam) i nie polecam spożywania popcornu na tego typu filmach, bo można nieźle się przejechać ;) Wole domowe zacisze :D
pozdr
Dzięki za opinię. Wiem, że te filmy się trochę różnią gatunkowo, ale chodziło mi o ogólne odczucie po obejrzeniu tych filmów, bo oba są ogromnie reklamowane w swoich krajach, i z założenia twórców mają być hitami - chodziło mi o to jak wywiązały się z tych założeń.
Co do "Jestem Legendą" to napewno wydano na nią mnustwo pieniędzy, wizja świata jest niezła, ale troche przewałkowana (zombii czy wampiry to ostatnio bohaterzy każdego głośniejszego filmu) i gdyby nie kilka dobrych scen (np. biegające po mieście ostatnie z czystych zwierząd i rodzina lwów walcząca o przetrwanie - ta chwila wachania Willa Smitha czy zastrzelić lwicę i zjeść kawałek mięsa z sarny, czy też ocalić ostatnich z gatunku) i bardzo dobra gra Smitha to film nie miałby żadnej wartości.
A co do oglądania filmów w kinie, to poza kłopotami żołądkowymi po wyjątkowo ostrym filmie, najgorsze jest chyba to, że wszyscy jedzą ten popkorn ale w taki sposób, że nie można nic usłyszeć, a czipsy to już jest katorga, jeszcze jak się trafi na paru komentatorów, to można się śmiało przespać i tyle samo się będzie wiedziało z filmu.
A zacisze domowe, nawet z kilkorgim przyjaciół (albo przedewszystkim) to jest to, zgadzam się z tobą w 100%.
Pozdrawiam!!!