... ale uroczy film o uroczych psycholach. Mnie się podobało.
Zgadzam się - z nominacją do Oscara to duża przesada ale i też trzeba przyznać, że same Oskary są dalece wątpliwym wyznacznikiem poziomu filmów więc... niech miał. Przyznaję, że film być może i banalny i przewidywalny, jednak napawa optymizmem do czego zobowiązał go tytuł. Ostatni taki film, który widziałem to Miłość na żądanie (oryg. Jeux d'enfants).
Nie taki do końca banalny. To chyba maniera tego reżysera, ale do typowych motywujących filmideł lubi wrzucać patologie rodzinne, ale bez jednoznacznego potępienia (patrz Fighter), tutaj mamy motyw hazardu itp.
Tak naprawdę upchał całkiem sporo do prościutkiego w założeniach filmu. Główni bohaterowie też się świetnie sprawdzają. Może to moja słabość do Lawrence, ale trudno...
Btw, wrzuciłem hasło Lawrence w google i Wujek G. od razu przyniósł link do plotka, gdzie widać dziewczę bez makijażu, w dresiku. I co? I ładne, naturalne dziewczę z sympatyczną buzią.
Tylko zastanawia mnie to podejście, robienie gwiazdom zdjęć bez makijażu. Wiadomo, żer paparazzich, ale wciąż mam wrażenie, że takie zdjęcia powstają, by zaspokoić zawiść tych, którym się coś nie udało.