Dla mnie ten film to przeciętnie udana wprawka początkującego reżysera i scenarzysty. Nie sprawdzałem, ile ma lat, ale jeśli to nie są okolice debiutu, to zdecydowanie powinien już kończyć karierę.
Film możliwy do obejrzenia, w miarę poprawny, De Niro w roli "kiedyś dostawałem lepsze, ale tylko to było", główny bohater z jedną miną, ale dobrze zagraną, główna bohaterka w zasadzie jako jedyna ciągnie ten film, ale twórcze to to specjalnie nie jest. Półtorej dobrej sceny, reszta wymęczona niestety. Próba łączenia tego filmu z tańczącą Lopez z czymś chyba w rodzaju Dogmy zrobiona przez kogoś, kto nie zrobiłby dobrze ani filmu z tańczącą Lopez (który miał swój urok), ani niczego w rodzaju Dogmy.
Osiem nominacji do Oskarów? Ktoś chyba na głowę upadł.