Ani zaskakujący, ani szokujący, ani pikantny, ani słodki - mdły aż do znudzenia.
Szczerze, naprawdę nie wiem, czym wszyscy się tak zachwycają tym filmem! Jeśli to miał być film o chorobie psychicznej
to daleko mu do takich tytułów jak "Rainman", "Lot nad kukułczym gniazdem" czy "Piękny umysł", jeśli miał to być inny
rodzaj to wypada jeszcze gorzej.
Według mnie film cierpi na chroniczny brak sensowności fabuły i motywu przewodniego.
Mi się wydaję, że film rozminął się z własnym "przesłaniem", główną ideą (pardon, zabrakło mi słowa). I nie trzeba go chyba traktować nadto poważnie.