Scenariusz mizerny. Nie czytałem książki, wiec nie wiem jak wygląda oryginał, ale scenariusz oklepany. I strasznie przewidywalny. Największy plus to De Niro. W końcu zagrał w niegłupiej komedii.
No tak, scenariusz jak z anegdotycznego snu pewnego scenarzysty: on spotyka ją, ona jego, zakochują się i żyją długo i szczęśliwie. Ale dzięki dobrej grze aktorskiej film się ładnie uratował.
hmmm...miłość dwójki hetero, którym się udało....no ale chyba to nie jest cały scenariusz ? filmu jeszcze nie oglądałem i jeżeli mam go oglądać tylko dla gry aktorskiej to chyba sobie odpuszczę
Nie, nie - to nie jest film, który zawiera głęboki przekaz. Jak dla mnie film do deseru o dwojgu ludziach, którzy przeżyli załamanie nerwowe i którzy zakochali się w sobie i przy okazji te swoje spotkania traktują jako dobrą terapię. Warto obejrzeć, ale nic się nie stanie, jak go nie obejrzysz. Ja poczekałam aż będzie u nas w DKF-ie i nie miałam poczucia straty, że oglądałam ten film tak poźno.
spotkania traktują jako terapię...to coś nowego i w sam raz dla mnie, na pewno obejrzę, dzięki ;p
To prawda, że De Niro wreszcie zagrał coś na swoją miarę. Czasami żal patrzeć jak rozmienia się na dobre.