No wlasnie, mam problem z tym filmem, gdzies do połowy zapowiada się całkiem nieźle, "choroba" Pata, Tiffany i ojca Pata pokazana jest w naprawde przekonujący sposób. Później coś pęka i film staje się typową romantyczną komedyjką z przesłodkim happy endem. Gdyby film zachował poziom z pierwszej połowy byłoby naprawdę dobrze, a tak pozostaje niedosyt. Narazie dałem 6, choć to bardzo mocne 6, i przed obejrzeniem myslalem ze film bedzie duzo gorszy.
no cóż, tam na górze napisane jest że jednak to też dramat, no i pierwsza część (ta bardziej podchodzaca pod dramat) jest dobra, druga niestety jak na komedie nie jest w ogole śmieszna, po za tym powiela wszystkie marne schematy no i przez tą drugą część nie mogę całkowicie pozytywnie myśleć (o tym filmie) ;)
No właśnie chodzi o to, że jedyne "zabawne" czy "dające do myślenia" sceny były na początku. Jedyną dobrą wg mnie sceną w drugiej połowie była ta, gdzie Pat zrozumiał, że listu nie napisała Nikki, a raczej to co się działo chwilkę przed tym- wszyscy wokół zachowują się jak wariaci a on jedyny zachowuje się jak normalny człowiek w takiej sytuacji...
[spoiler] niech będzie, ale w zasadzie odkąd pojawił się list, było wiadomo, że go nie napisała... nie wymagało to od widza wielkiej przenikliwości
Nie oglądałem jeszcze, a teraz wiem, że jakaś Nikki nie napisała listu, co może mieć istotny wpływ na akcję w filmie.
Przepraszam, nie moja wina, że oznaczenie spoilera wymagane jest tylko jak tworzysz nowy wątek... Wybaczysz?
Czuję się połechtany i zaszczycony, ale nie wiem czym sobie zasłużyłem na tyle pytań? Nie jestem żadną gwiazdą filmową, ani autorytetem w dziedzinie kinematografii, ale odpowiem. Film zasługuje na 10. Czemu? Niebanalna historia+znakomite aktorstwo+nietuzinkowa muzyka=arcydzieło. Pamiętaj, że to jest tylko i wyłącznie moja opinia, zwykłego, szarego użytkownika tej oto strony.
LUDZIE! Komedia to obok tragedii i dramatu właściwego jeden z gatunków dramatycznych. Tak więc DRAMAT = KOMEDIA. Wielu ludziom ten znak wydaję się paradoksalny, ale tak jest. Taka jest wykładnia.
tak samo moge Ci powiedziec ze to jest komedia a nie komedia romantyczna :) ja dalem 7na10 , film dobry ale taki do obejrzenia na jeden raz :) koncowka przewidywalna , ale ze wzgledu na dobra gre aktorska zamiast 6 dalem 7 :)
Zgadzam się, to jeden z największych problemów w tym filmie. Początek jest całkiem dobry. Później cały motyw choroby psychicznej i problemów, motyw życia i śmierci znika między meczem footballowym, zakładami, tańcem z gwiazdami itp. Gubię się i nie wiem jaka jest intencja scenarzysty i reżysera zarazem. Bardzo trywialnie potraktowano temat choroby psychicznej - pigułki, dziewczyna, mecz i jest poprawa natychmiastowa. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie, Eagles wygrywają, alleluja. Motywu z doktorem na meczu i odwiedzającym dom pacjenta jak gdyby nigdy nic też nie rozumiem. Ten film ma bardzo dużo niedociągnięć. Może sam pomysł nie był zły, ale realizacja niestety tak.
Później cały motyw choroby psychicznej i problemów, motyw życia i śmierci znika między meczem footballowym, zakładami, tańcem z gwiazdami itp. Gubię się i nie wiem jaka jest intencja scenarzysty i reżysera zarazem. Bardzo trywialnie potraktowano temat choroby psychicznej - pigułki, dziewczyna, mecz i jest poprawa natychmiastowa
Ja pier****e tytuł tego filmu to "poradnik pozytywnego myślenia, człowieku o czym ty piszesz. Chcesz obejrzeć dramat psychologiczny to poszukaj innego filmu. Masz zbyt schematyczne podejście.
Przecież to miał być dramat z założenia. Nie mówię, że to ma być dramat psychologiczny z serii 2h analizy głównego bohatera i jego problemów, ale lubię jak w konsekwentny sposób prowadzi się wątki. A tutaj tego brak.
Człowieku, ktoś kto ma zaburzenia afektywne dwubiegunowe jak bohater filmu nie stanie na nogi z powodu znajomości z fajną laską i wygranych zakładów buchmacherskich:o. Ludziom z zaburzeniami psychicznymi nie wystarczy pozytywne nastawienie, radze zapoznac sie z tematem.
Myślę, że z tym nagłą zmianą klimatu chodzi o to, co dobrze określił ojciec Pata na końcu filmu- jeśli los wyciąga do pomocną dłoń, nie zmarnuj szansy tylko ją wykorzystaj. Taką szansą dla Pata był konkurs tańca i Tiffany, a dla ojca zakład. Właśnie to, że dzieje się to tak nagle pokazuje, jak (pozornie) niewiele trzeba aby być szczęśliwym-wyłamanie się ze schematu, które wydaje się czasami czymś niemożliwym. Pat mówił o tym u psychologa- jeśli robisz wszystko jak najlepiej potrafisz, nadarzy się w końcu szansa na to aby być szczęśliwym. Wystarczało tylko i aż tylko zapomnieć o żonie( na pewno nie było to dla niego łatwe) i iść do przodu. Zresztą, tak jak inni mówili, ten film nazywa się "Poradnik pozytywnego myślenia" więc nie mógł się skończyć źle.
Z sentymentu do De Niro, którego uwielbiam dałem 8/10 jednak film moim zdaniem nie jest aż tak dobry żeby dostać tyle nominacji oscarowych i zgarnąć kilka statuetek. Mogę zgodzić się co do Jennifer Lawrence, która zagrała świetnie i jeśli ktoś miałby dostać za ten film Oscara to tylko ona wydaje się być dobrym wyborem. W pozostałych kategoriach są lepsi.
Oscarami przestałem się przejmować gdzies w okolicahc 1997 roku i sugerowałbym to samo :) . A Jennifer po raz kolejny pokazała że talent ma i po raz kolejny wyciagnela film na troszke wyzszy poziom, no i ta jej specyficzna uroda, jest tak brzydka że aż ładna :)
"Tak brzydka, że aż ładna" - naprawdę? Nie wiem, bardziej pasuje mi do tego określenia Sissy Spacek w "Carrie", ale Jennifer Lawrence? Naprawdę? :)
może znów się nieprecyzyjnie wyraziłem ;) chodzi o to że kiedy tak patrze na niektore sceny wydaje mi się że jest piękna, po czym przychodzi jakies ujęcie ( nawet nie jedno ) w którym jej twarz wygląda jak twarz mało urodziwej przygrubawej nastolatki ;) no ale nie o wygląd tu chodzi a o talent który niewątpliwie posiada
A mnie pozytywnie zaskoczyła gra Bradleya Coopera. Może nie zagrał ''oskarowo'' ,ale widać że rozwija się jako aktor :) Jennifer zagrała przyjemnie dla oka. Nie ma powodu żeby spierać się czy jest ładna czy nie bo to nie konkurs urody tylko film:)
Pewnie ładna nie jest, ale stworzyła postać, która ma swój styl bycia i jest ona na swój sposób pełen uroku. W dodatku potrafiła wydobyć swój seksapil choćby poprzez gesty, ruch. Miała być lekko uwodzicielska i była. Inna sprawa, że taki typ osoby trafia do węższego grona odbiorców. W końcu sporo osób wcale nie zauroczyłoby się Tiffany. Sam Pat, mimo tego, że przystojny miał więcej "naleciałości" związanych z zachowaniem i też nie do końca budził pociąg.
Witam.
Pozwolę się podpiąć pod tematem, żeby nie tworzyć nowego.
Orientuje się ktoś, ile minęło od momentu, kiedy Pat zaczął trenować taniec - do czasu turnieju? Jakoś mi to umknęło w filmie.
PS. Ustawienie awatara jest dostępne od razu po założeniu konta na filmweb?
Pozdrawiam.
Nie pamiętam dokładnie ale zaczęli trenować ok. 1-2 dni po halloween, a konkurs był 28 grudnia.
do połowy dobry? obejrzalam poki co 30 min. i mam dosyc.
jesli druga czesc jest jeszcze gorsza, to nie wiem czy zdolam wrocic do tego filmu :)
Nie wiem czy Cię to pocieszy .........
Oglądałem go na trzy razy,pod koniec trochę przyspieszałem.Skończyłem z totalnym niesmakiem.Koszmar !!!
I to to kandyduje do oskarów ? I dostało tyle nominacji ?Kto je przyznawał -ślepi i głusi ???
Albo mnie już się kompletnie popieprzyło w głowie albo hollyłódzkie (i nie tylko) targowisko próżności zeszło na psy na maksa :)
Może to ze mną jest coś nie tak ale daję tylko 2/10
pozdro :)
patrząc na twoje 10 w ocenach, to nie jest film dla Ciebie (ale jak Ty do cholery wytrzymałeś Atlas Chmur i jeszcze dales 10 to nie rozumiem)
atlas chmur to zupelnie inny klimat, natomiast 30 min tego filmu określiłabym jednym słowem - hałaśliwy.
chyba nie dla mnie.. ewentualnie zrobie tak jak uzytkownik wyzej, obejrze na 3 razy, skoro juz zaczelam.
ja musialem Atlas Chmur ogladac na jakies 7 razy ;) ale nie tego filmu dotyczy dyskusja, jak dla mnie poczatek byl dobry , pozniej zrobilo sie slabo, ale moze jesli wolisz komedyjki romantyczne to dla Ciebie bedzie na odwrot. Jesli nie lubisz to nie ogladaj, szkoda tracic czas na slabe filmy. Pozdro
nie lubie zaczynac i czegos nie konczyc, wiec obejrzalam do konca..
pomyslalam nawet, ze jesli mam dzis dobry dzien, to moze wpłynie to na obraz filmu, no ale niestety, po prostu słabe to było (i hałaśliwe do konca).
nie rozumiem czemu moj gustomierz wskazywał aż 75% ;/
pozdrawiam równiez :)
w pełni się zgadzam. gra aktorska dobra, w pierwszej połowie cholernie przekonujący obraz choroby, lekko psychodeliczne akcje bohaterów a potem robi sie kurde dirty dancing :/
Witaj Bdk1985;
Też ma takie zdanie. Podpisuje się po tym co napisałeś. Pozdrawiam.
Mógł to być naprawdę niezły film. Inny, nieschematyczny, wyróżniający się. Poszli jednak drogą już dawno przetartą a zakończenie można określić na nic nowego a przesłodzonego.