Oceniałem go bardziej pod kątem odgrywania postaci z lekkimi zaburzeniami psychicznymi, wydał mi się dość wiarygodny i zmienił swój wizerunek w mojej świadomości gdzie dotychczas kojarzył mi się wyłącznie z nielubianym przeze mnie Kac Vegas. Wszystko kwestia gustu, niemniej co do Jennifer Lawrence to pewnie obaj bylibyśmy zgodni, że zagrała świetnie ;) Pozdrawiam!
A ja lubiłem Bradleya w "Kac Vegas", "Jestem bogiem", ale od momentu obejrzenia "Poradnika" uwielbiam go. A Jennifer zmieniająca się z nastolatki z "Igrzysk śmierci" w psychiczną wdowę-wampa to już jest przeskok talentu o lata świetlne w jeden rok kalendarzowy.