Jedno wielkie DNO, ....facet goniący i powtarzający przez 3/4 filmu że żona do niego wróci, film
mdły jak wypowiedzi Kaczyńskiego w TV. Po 20 minutach ma się ochotę wyjść z kina i można
jedynie rzec "że nawet dodanie to tej sałatki przyprawy jaką był Robert De Niro nie naprawiło
smaku a wręcz przeciwnie pozostawiło tylko niesmak". STRATA CZASU, PIENIĘDZY I DOBREGO
NASTROJU !
No nie wiem, ja jak idę do kina na film akcji to nie wkurzam się że nie był horrorem. Jakbyś przeczytał opis filmu przed pójściem myślę że nie musiałbyś teraz obrażać tej całkiem niezłej produkcji