1. Jedna osoba zaczyna coś mówić
2. Druga osoba chce się wtrącić
3. Pierwsza zaczyna się drzeć w ogóle nie zwracając uwagi na swego rozmówcę
4. Drą się wszyscy, dużo przekleństw, w kółko słowo "f*ck"
5. Robi się sajgon jak na ruskim targu, opcjonalnie mogą się bić, przewracać sprzęty, miotać
się bez sensu
6. Pierwsza osoba kończy swoją opowieść, bądź jakieś wydarzenie ją przerywa
lub po punkcie 5:
6. Ewentualnie np. wbija Tiffany czy policjant i drze ryja na jedną z osób pochlaniając całą
uwagę
7. Inna osoba drze się na nową osobę
8. Nowa "wygrywa" dyskus, ma rację. Poprzednie osoby nie dochodzą do niczego.
Przy czym:
-używane są frazesy wykorzystywane w każdym amerykańskim filmie, na ulicach, rozmowach...
-większość z osób nigdy nie dojdzie do tego co chce powiedzieć
-dużo darcia, machania rękami
-nienaturalne dialogi pozbawione sensu
-etc.
I wiecie co? to miało bawić chyba...