Film nudny...nie śmieszny no może poza paroma momentami ale uważam, że to zdecydowanie za mało do tego jak dla mnie zbyt prze-kolorowany i prawie od początku było wiadome jak się skończy, pomijając fakt, że nie przepadam za takim gatunkiem to i tak nie rozumiem co tak w nim urzeka, że dostał tyle nominacji. Pomimo dobrej obsady, która może w jakiś sposób braki rekompensuje dla mnie film słaby.
W takich filmach to wlasnie aktorzy kreują ocenę filmu. Scenariusz może i był przewidywalny, ale sposób ukazania tej miłości był zaskakujący. Aktorzy zagrali swietnie swoje role, bohaterowie których grali byli ciekawi i wszystko skończyło sie dobrze, czyli jak powinno.
nie ma co się oszukiwać, film nie jest genialny...ale to właśnie w jego prostocie (przynajmniej dla mnie) tkwi całe piękno. nie zachwyca mnie do potęgi ani gra aktorska, ani fabuła...a mimo wszystko oglądałam go z przyjemnością. poradnik pozytywnego myślenia naprawdę dał mi dawkę pozytywnego myślenia. zakończenie może i przewidywalne - podobało mi się, bo było szczęśliwe i proste. a ostatnio ciężko było mi znaleźć film właśnie PRZYJEMNY, LEKKI, ale DOBRY. nie wiem, czy mogę stwierdzić, czy zasługuje na oskary, czy nie, bo jak dla mnie w dzisiejszych czasach nie są one absolutnie żadnym wyznacznikiem wartości filmu...ale wiem, że mogę polecić, zwłaszcza gdy ktoś chciałby wynieść z kina choćby odrobinę pozytywnej energii.