Zgadzam się, scena z De Niro przy łóżku filmowego Pata - mistrzostwo. Ale Lawrence jak dla mnie przebiła wszystkich, trudno nawet wskazać konkretny moment, bo wszystkie jej wejścia były mocne, mówią że sceną w restauracji wygrała Oscara, ale chyba bardziej lubię scenę pierwszego joggingu, a szczególnie końcówkę i kwestię od "I was a big slut, but I'm not anymore ... ". Cooper na pewno zaskoczył tym, że potrafi zagrać tak jak zagrał, bo to chyba też jego pierwsza rola, w której miał do pokazania coś więcej niż tylko czarujący uśmiech. Postać matki granej przez Jacki Weaver była chyba jedyną postacią w filmie pozbawioną psychicznych "odchyłów", więc była trochę tłem dla reszty szaleńców, choć oczywiście rola milczącej, kochającej matki i żony zagrana bardzo wiarygodnie. Nie widzę w obsadzie słabych punktów, nawet poza główną czwórką, na przykład postać terapeuty czy gościa od bukmacherki to też mocny drugi plan, dlatego cały film ogląda się na prawdę bardzo dobrze :)

Amen! Zgadzam się we wszystkim co napisałeś/aś :) Przekonałam się do Lawrence po tym filmie. Bardzo dobrze zagrane.

Tak, nie ma złej roli w tym filmie, chociaż sam film no nie jest wybitny. Ale to prawda, że Lawrence tutaj błyszczy, chociaż mi bardziej podobała się jej rola w "Do szpiku kości". Jednak podkreślam, że w PPM też gra świetnie. Moim zdaniem jest to chyba obecnie jedna z lepszych aktorek młodego pokolenia w Hollywood. Z niecierpliwością czekam na więcej z jej strony, bo sprawdza się w filmach czysto komercyjnych, jak "Igrzyska Śmierci", czy tych ambitniejszych, jak wspomniane wcześniej "Do szpiku kości" czy "Podwójnym życiu" Foster. "Poradnik pozytywnego myślenia" stawiam pośrodku między czymś ambitniejszym a komercyjnym. Jej rola Tiffany wyróżnia się i każdy ją zapamięta. Mam nadzieję, że poznamy jeszcze lepsze role Jennifer, bo na razie moim zdaniem jest świetna :) Oczywiście można się z tym nie zgadzać :)