Kupiłam, ale jeszcze się nie zabrałam ;)
Podobno film lepszy, bo książka jest przesycona sportem, który nie każdego interesuje. W filmie wątek ten został przedstawiony dość przystępnie :)
Ja czytałam. Zgadzam się, film lepszy. Książka mnie momentami nudziła, ale warto przeczytać chociażby dla porównania. W filmie dodano dużo scen, które wpłynęły pozytywnie na ekranizację :)
Już się nie mogę doczekać :D Zostały mi do przeczytania 2 książki i potem od razu zabieram się za "Poradnik" :)
Dla mnie zdecydowanie książka lepsza. Bez porównania.
Z filmu zrobili bardziej komedię romantyczną i całkowicie zmienili wątek z ojcem i tańcem, gdyby nie to (dla mnie) byłby dużo lepszy ;)
Film nie umywa się do książki. Prawda, było dużo sportu, ale można to jakoś przeboleć. Za to poznajemy bardziej relacje Tifanny-Pat na większym stopniu niż jedzenie płatków w knajpie, bieganie i taniec. Brakuje mi także bardzo w filmie sceny ze strajkiem matki, przeciwko ojcu, tóra była jedną z moich ulubionych w książce. No i pokaz taneczny znacznie się różnił, za co książka ma kolejny plus. W filmie nie podobał mi się wątek głupiego zakładu, przechwalający się brat, który w książce był najlepszym bratem na świecie. No i totalna zmiana wizerunku ojca. Mimo, że w filmie był kochający, to jednak książkowy ze swoim "zgredzialstwem" wydał mi się bardziej autentyczny.
A, i zachowanie Pata. Niebo i ziemia. Pat w dużej części w filmie jest frustratem, zwłaszcza na początku filmu, gdzie się wkurza na wszystko, rozwala wszystko na swojej drodze... W książce owszem, miał swoje napady, ale jednak był dużo bardziej "pozytywny" i bardziej polubiłem książkowego Pata. Moim zdaniem najlepiej odwzorowaną postacią jest Tiffany.
Ja jestem właśnie w trakcie czytania książki :P Aktualnie nie mam porównania co lepsze, okaże się jak przeczytam całość.