PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32413}

Porozmawiaj z nią

Hable con ella
2002
7,6 66 tys. ocen
7,6 10 1 65832
7,7 24 krytyków
Porozmawiaj z nią
powrót do forum filmu Porozmawiaj z nią

Gówno w panierce

ocenił(a) film na 2

nie lubie Almodovara,nie bede tego ukrywał.Jak dla mnie jest idelanym przykładem na to,ze teraz nawet gówno może aspirować do rangi arcydzieła..jeśli rzecz jasna odpowiednio często bedzie sie to ludziom wmawiać;)

użytkownik usunięty
Kupa

nikt ci nie każe oglądać filmów, których nie rozumiesz. Są przecież jeszcze strzelanki, wyścigi, mordobitki, co do których nie trzeba intelektu. Jednak fakt niezrozumienia nie usprawiedliwia obelg.

ocenił(a) film na 2

jedynym sposobem aby tacy "artysci" jak Almodovar zaisntnieli jest prowokacja,inaczej nikt by takiego tworcy nie dostrzegł..

ocenił(a) film na 10
Kupa

Nie wie mdlaczego z całego, dwu godzinnego filmu, zainspirował Cie właśnei 2minutowy dialog o kupie. Ale skoro tak jest, to trudno cozekiwać żeby film Ci sie pdoboał, bo po prostu nie wiesz o czym jest.

ocenił(a) film na 10
Nusia

I nei chodzi o to, że nei masz prawa krytykować "Hable co nella" .A masz! Ale zrób to w sposób rozsądny, itneligentny, przemyślany. Bo takiek omentarze właściwie nie znaczą nic.

Co do tzw. twoich strzelanek to nie czepiaj sie ich tak jak kupa almodowara. Pokazałbym ci pare takich twoich strzelanek do których potrzeba jeszcze wiecej tego twojego intelektu. Proponuje nie skreaslac i nie szufladkowac jakiegos gatunku jak sie niewiele widziało. Jeśli chcesz z wielką ochotą pokaze ci jakis naprawde dobry film który nazywasz strzelanką i zapewniam ze bedziesz niała na czym myśl zawiesic.

użytkownik usunięty
Kupa

Można jakiegoś reżysera/filmu nie lubić, ale do cholery trzeba mieć jakieś argumenty. Ty nie podałeś żadnych.

ocenił(a) film na 1

niestety film jest slabiutki nie ma nic ciekawego do zaoferowania a podonych obrazow powstalo ponad million


ale nazywanie tego filmu arycedzielem jest dla mnie poprostu profanacja znaczenia tego slowa heheh :)

jakbym mogl to wystawilbym ocene 0/10 ;P

ocenił(a) film na 1
Kupa

o shit
tak sobie spojarzlem do dzialu nagrodu i zwatpilem :D
albo to ja mam spaczony gust i nie umiem dostrzec wielkosci tego dziela, albo to jakas pomylka ;p

gogi_4

Raczej to pierwsze :) Pomyłka nie wchodzi tutaj w grę...

ocenił(a) film na 1
Kupa

o shit !
tak sobie spojrzalem do dzialu nagrody i zwatpilem :D
albo ja mam spaczony gust i nie umiem dostrzec wielkosci tego dziela,
albo to jakas pomylka ;p

ocenił(a) film na 6
Kupa

a mnie to on w sumie uspil po 15 minutach... tak powaznie. Potem włączylam jeszce raz zeby sie przemoc i obejrzec to 'arcydzielo' ale tak jakos nie , nie , nie. Słaby jest widzialam wiele znacznie lepszych filmow niz ten badziew , naprawde nie rozumiem czym ludzie sie tak zachwycają. No ale nic, niestety nie znalazłam niczego czego szukam w filmie, nie powalil mnei na kolana , nie rozczulil , nie zachwycił mowi sie trudno.

użytkownik usunięty
mogwaii

Film jest psychologicznie bardziej fantastyczny niż najgłupsza historyjka o Marsjanach. A jeżeli w hiszpańskich szpitalach rzeczywiście latami zatrudnia się ewidentnych czubków, to nie chciałbym tam chorować! A tak serio, to wszystko jest w tym filmie wymyślone "na siłę" - żeby było dziwnie, żeby epatować widza. A jednocześnie film ten udaje, że mówi o prawdziwych ludzkich uczuciach, relacjach etc. Gdyby Almodowar nie był gejem, nie epatował, że łamie jakieś tam kolejne tabu, nie wtykał wszędzie antykatolickich szpilek (w tym filmie też oczywiście jest - kompletnie bez związku z całą historyjką), to pies z kulawą nogą, by go nie wykreował na "wielkiego reżysera". Jak to mówi Woody Allen w "Życiu i całej reszcie": "jeśli się wyrzygasz na scenie, zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna to za wielką sztukę".

I WLASNIE CHOCIAZBY ZE WZGLEDU NA TE SLOWA WOODY ALLEN'A NIE POWINNISCIE BLUZGAC W STRONE "POROZMAWIAJ Z NIA". NIE WIEM JAK WY ALE JA, GDY SLYSZE SLOWO "GUST" PIERWSZE Z CZYM MI SIE ONO KOJARZY TO - RELATYWIZM, BO TAK NAPRAWDE CO CZLOWIEK TO INNY GUST. WIDZICIE ILU FILM MA ZWOLENNIKOW, NIE MAM NA MYSLI TYLKO INTERNAUTOW ALE TAKZE LUDZI KTORZY SIE NAPRAWDE NA TYM ZNAJA I POTRAFIA DOSTRZEC TALENT, KTORY NA PEWNO W TYM FILMIE ALMODOVAR UJAWNIA. CHODZI MI O TO, ZE JESLI SIE WAM COS NIE PODOBA WCALE NIE MUSI BYC "GOWNEM" I DOCENCIE TO ZE INNYCH, INTELIGENTNIEJSZYCH I BARDZIEJ KOMPETENTNYCH LUDZI, ZACHWYCIL, A WAS ZACHWYCAC NIE MUSI, TO NIE GOMBROWICZOWSKA "BAJKA":) TYLKO DEMOKRACJA, NA KTORA ODPOWIEDZCIE TOLERANCJA I WYCHOWANIEM. KONIEC UMORALNIANIA:)

użytkownik usunięty
KESHER

No i co z tego, że film ma "zwolenników"? Zwolenników ma też obcowanie płciowe z owieczkami, niejaka Mandaryna oraz potrawa o nazwie tatar. Ale z tego nie wynika, że szczytem sztuki miłosnej jest walenie owieczki, Mandaryna jest równie dobra jak Mozart, a tatar to najbardziej wyrafinowana potrawa, jaką wymyślił człowiek. Relatywizm sam jest relatywny i nie jest absolutnym bogiem, więc lepiej się na niego nie powoływać jako na uzasadnienie dla każdego głupawego gustu. Jest gust i jest bezguście, a nie "różne gusta". Zawsze tak było, tylko teraz nie wypada o tym mówić i rózni macherzy bredzą wciąż o "relatywizmach", żeby hołota, która jest podstawą każdej demokracji, się źle nie poczuła... A gówno nie jest gównem dlatego, że się komuś nie podoba, tylko ze względu na to z czego się składa...

ocenił(a) film na 4

;) całkowita racja :) można oczywiście doszukiwać się w każdym obrazie czegoś, czego się "jeszcze nie dotknęło duszą", ale niekoniecznie musi to pozostawiać po dotknięciu zapach jaśminu - "myśl ludzka" - pisała Wolska - "jest jak mucha - siada na wszystkim".. dobrze chyba dbać, by się przesadnie wszystkim nie zachwycać, tylko dlatego, że się akurat ma liczne brzęczące towarzystwo...

użytkownik usunięty
Kupa

obejżałem ten film i jak na razie jest to jedyny film Almodovara jaki miałem okazję widzieć. Wrażenia to on na mnie dużego nie zrobił. Raczej przeciętny. Nie doszukałem się tutaj żadnego geniuszu. Najlepsza jest ostatnia scena.
pozdro

A już był taki jeden artysta co to gówno w puszkach sprzedawał (całkiem nieźle na tym wyszesł :D). Co do filmu: kilka scen ciekawych nie powiem, trochę powycinać i dobrze by było :)
PS. Byka mi szkoda było, nie wiem co mu na grzbiecie zawiesili ale chętnie zrobiłabym im to samo (gdzie do cholery jest PETA?!)

Pozdrawiam fanów i antyfanów (dzięki Wam jest ciekawiej!)

użytkownik usunięty
LisQa

Drogi Panie Anonimie!

Po pierwsze: Pisze Pan, że film Almodovara to fantastyka. Pozbawiona realizmu bajka. Pytam: Na jakiej podstawie Pan tak twierdzi? Pana pierwsza wypowiedź pełna jest, co prawda dobrze 'skleconych', ale nieuargumentowanych zarzutów! Jeżeli już zdobył się Pan na krytykę tak kontrowersyjnej produkcji, to proszę nie rzucać zdań, których nie ma Pan zamiaru poprzeć autentycznymi dowodami.
Po drugie: Nie wiem czemu ostatnio, wśród kinomanów rozgorzała taka moda na insynuację. Tak, na insynuację. Bo - nie mam ku temu wątpliwości - obarczanie Almodovara zarzutem, iż jedyny powód, przez który, jego filmy (i on sam) cieszą się popularnością, to kontrowersja zagadnień, zazwyczaj przez niego poruszanych, nazywa się czystą insynuacją. Owszem, dzieła tegoż reżysera nie należą do politycznie-religijno-moralnie poprawnych. W większości traktują o homoseksualizmie i o wielu innych 'niewygodnych' tematach, często związanych z seksem, libido. Jednak niemal zawsze pod (lub 'nad' zależnie od tego, co chce się zobaczyć) tą bezkompromisową otoczką, kryje się historia. Historia piękna, poruszająca, czasami zachwycająca. Widz czujący odium do Almodovara wcale jej nie spostrzeże, lub też - nie zaangażuje się w nią emocjonalnie. Już szczerze mówiąc nudzą mnie te argumenty, jakoby ktoś nie lubiał Almodovara przez 'ostrość' i 'kontrowersję' jakie zawiera w swoich produkcjach. Antyfan, który nie jest w stanie wydobyć jakiegokolwiek innego, sensownego zastrzeżenia, to zwykły, podległy wpływom, pseudoantyfan.
Po trzecie: W swym drugim poście pisze Pan o 'guście i bezguściu'. Zatem krytykując Almodovara twierdzi Pan, że do posiadających ten drugi bynajmniej nie należy. Taki przynajmniej wniosek wysnułęm, po przeczytaniu pańskich wypowiedzi. Uzasadniając trafność swojej teorii powołuje się Pan na dawne poglądy. O ile jednak mi wiadomo grupę tych 'gustownych' wyznaczała pewna elita, zajmująca się fachową krytyką. ZAlecam w takim razie zapoznać się z opiniami na temat filmu Almodovara, elitarnej krytyki, niekoniecznie polskiej. Znaczna większość świadczy na korzyść 'Porozmawiaj z nią'.

Na koniec podkreślam, że do zagorzałych fanów Almodovara nie należę. Cenię go jednak za wspaniały sposób realizacji i umiejętność tworzenia niecodziennych historii (takich, jak chociażby 'Porozmawiaj z nią').

użytkownik usunięty

Drogi również Anonimie!

1. Dlaczego film A. to fantastyka? Przecież napisałem wyraźnie: nie wierzę, że w Hiszpanii w szpitalach zatudnia się latami, w bezpośrednim kontakcie z pacjentem, ewidentnych czubków. Jeśli mam rację, cała historyjka od razu się wali. Jeśli nie mam, poproszę o jakikolwiek kontrdowód.

2. Filmy Almodovara jak nabardziej NALEŻĄ do politycznie-religijno-moralnie poprawnych. Homoseksualista plujący na religię katolicką to sztandarowa postać zachodnich "elit intelektualnych". Dziś film niepoprawny to film, w którym bohaterowie szczerze (nie w wyniku jakiejś opresywnej tresury) wierzą w Boga, nie rypią wszystkiego dookoła co się rusza etc. Niestety, Almodovar idealnie wpisuje się w pewną "postępową modę". A "bycie modnym" to w stosunku do prawdziwego twórcy zawsze mocny zarzut.

3. Rozumiem, że w Hiszpanii, gdzie w czasach Franco Kościół wszędzie się wpieprzał a w kinie trudno było nawet pokazać damską pierś, takie przegięcie w drugą stronę musiało nastąpić. Ale przegięta reakcja na cudze przegięcie pozostaje przegięciem. Zamiast katolickich bajek o dzieciach grzecznie zmawiających paciorki - antybajka, ale równie nieprawdziwa.

4. Nie bardzo rozumiem, dlaczego historia opowiedziana w tym filmie wydaje ci się piękna, poruszająca, zachwycająca? Co jest pięknego w zwichrowanym uczuciu czubka, który "przedmiot" swej miłości traktuje tak właśnie - jako przedmiot. Wystarczy mu "czułe używanie" tego przedmiotu i snucie wokół niego własnych rojeń. Żeby "kochać" nie potrzebuje i nie oczekuje jakiegokolwiek "odzewu" z drugiej strony. Przecież to potworne!

Qrde a myślałem że tylko ja nie widzę nic w filmach Almodovara. Jak do tej pory to wszyscy wciskaja mi do głowy Almodovar jest super, extra - przykro mi ja widzę tu tylko filmy o zboczeńcach do których ktos dorabia filozofie uzywając słów, których nie rozumie. I zanim zaczniecie mi mówić że jestem głupi i nic nie rozumiem to może najpierw wytłumaczcie mi o co tak naprawdę w tych filmach(poza antykatolickim przesłaniem i gejowskim porno pokazywanym wymiennie ze scenami gwałtów minety albo zabawa organami płciowymi) chodzi...

Mi się również ten film nie spodobał, chociaż do osób zakochanych w strzelankach nie należę. Aby nie zostać posądzoną o brak argumentów dodam, że nie dopatrzyłam się w tym filmie żadnego przesłania, żadnej głębszej myśli. Jeżeli reżyser chciał zrobić film o kontaktach międzyludzkich i potrzebie rozmowy, a także o miłości (bo o to chyba Almodovarowi chodziło), to mógł to zrobić w zupełnie inny, bardziej prawdziwy sposób (a nie prezentując wykoślawienia jakiegoś chorego na umyśle człowieka). Nie jestem reżyserem, krytykiem, ani osobą związaną z filmem, ale przecież to właśnie do takich ludzi jak ja są adresowane filmy. I do mnie ten film zupełnie nie trafił. Również się nudziłam, a w scenie, w której ten mały człowieczek wchodził do potężnej waginy byłam zniesmaczona (dla całości było to KOMPLETNIE zbędne). Podobnie jak scena, w której padają pytania o "wysokość szklanki" lub też inne nieistotne dla fabuły banały. Całość wydała mi się jakaś taka na siłę, sztucznie przedłużana. Nic porywającego w tym filmie nie było i zgodzę się z niektórymi poprzednikami, że na Almodovara jest najzwyczajniej w świecie moda. A co do pozytywnie oceniających całość krytyków - to nie żadni bogowie, oni też (jak widać) mogą się mylić. I to grubo.

użytkownik usunięty
Kupa

Kazdy gatunek filmu ma swoje dobre produkcje, kiedys nienawidzilem dramatow, romasow itp bo uwazalem ze to typowo babskie i na takich filmach trzeba plakac bo tego wymaga fabula, ale jednak jak sie okazuje sa wspaniale filmy typu dramat czy nawet romas, obejrzyjscie sobie "Pamiętnik" (2004) Niesamowita historia, moglbym wymieniac wiele ale mi sie nie chce. A co do filmu (porozmawiaj z nia) ogolnie uwazam go za nudny, ale musze przyznac ze kilka watkow mnie zaciekawilo. A co najciekawsze, po obejrzeniu wszystkim w kolo wmawialem zeby sie trzymali od tego filmu daleko a teraz sam mam ochote obejrzec go ponownie, nie wiem czemu bo film naprawde mi sie nie podoba, chyba te kilka wątkow zrobilo swoje, pozdro 4 all

ocenił(a) film na 2
Kupa

Nikt piekniej tego filmu nie nazwal!!! no po prostu mnie zachwyciles tym opisem!!! stracilem tylko czas i pieniadze na ten film...