Czy w tym filmie wystepuja sceny erotyczne? Tak tak, to jakiego typu i z jaka czestotliwoscia? Pytam bo zamierzam ogladac ten film z mloda osoba.
prawie nie ma (aż dziwne, to przecież Pedro), jest tylko wpleciony pewien film, ale nie ma na nim dosłownego seksu. zresztą - czy tak naprawdę takie sceny by komuś zaszkodziły? dlaczego nikt nigdy nie pyta "czy w tym filmie są sceny przemocy?"; dbamy tylko o to, by nie czuć się skrępowanym oglądając film z kimś młodszym, a nie, by zadbać o jego psychikę
fakt, jednakze dbamy glownie wlasnie o psychike mlodej osoby i co za tym idzie, jej wlasciwe nastawienie do seksu, bo czy filmy charakterystyczne dla Almodovara (pelne scen erotycznych, wzajemnej masturbacji, seksu gejowskiego, jego poczatkowe filmy to porno w czystej postaci etc.) nie pozostana obojetne dla takiej osoby? nie mniej niz zabijanie na ekranie? uwazam, ze do takich scen trzeba po prostu dojrzec, stad w.w. pytanie
Po prostu społeczeństwo tak nakierowało cywilizację, że morderstwo w filmie to drobnostka, a jak seks to już be i w telewizji po pierwszej w nocy. Tak sam jak nasza parodia prawa - w Polsce można uprawiać seks od lat 15, a oglądać od 18...
jakoś nie zauważyłam takiej zależności. Pierwszy raz się spotykam z tematem gdzie jest zapytanie o sceny erotyczne ponieważ jest uwzględniona młoda osoba
porno w czystej postaci???! Oj kolega chyba nigdy filmu porno ani choćby erotycznego (ot poczciwej Emanuelle) nie oglądał ;)
Do "kickyourdaddy": masz rację że ludzie częściej pytają o występowanie scen erotycznych niż scen przemocy, choć ja osobiście pytam o jedno i o drugie, a dodatkowo jeszcze o to czy film sam w sobie jest wulgarny (i nie tylko przekleństwa mam na myśli) - szczerze mówiąc gdybym była zmuszona oglądać film gdzie leje się krew albo zawierający sceny erotyczne to wybrałabym ten drugi - z tej przyczyny, że przemoc mnie przeraża, powoduje koszmary senne i w efekcie zarwane noce... Inni często wolą oglądać przemoc - dlaczego? Ktoś mi to wytłumaczył w ten sposób, że jeśli chodzi o przemoc to nikt z aktorów tak naprawdę nie cierpi, krew to "ketchup" (wiadomo, że coś innego, ale tak się potocznie mówi), a co do scen erotycznych to aktorzy naprawdę są nadzy i muszą się dotykać itp. itd. i dla wielu ludzi jest to obrzydliwe. Do mnie osobiście takie tłumaczenie przemocy na ekranie nie dociera, poza tym udowodniono już kiedyś, że źle wpływa na ludzi - i widzę to też na swoim przykładzie.
nie przekonuje mnie takie wytłumaczenie. oglądanie sceny i zastanawianie się, co aktor czuł podczas jej kręcenia? obiektywnie - czy ktoś w ten sposób analizuje film? od aktorów widz oczekuje raczej profesjonalizmu i odcięcia się od prawdziwych emocji (chyba, że stosuje metodę Stanisławskiego), mają grać scenę erotyczną tak, żeby nawet nie przeszło mu przez myśl, że jest dla nich dyskomfortem.
napisałaś: krew to "ketchup". analogicznie można stwierdzić, że w scenach erotycznych w filmie fabularnym nie ma prawdziwego nasienia i to też będzie prawda
Jest jedna scena, przy której nawet ja czułem się trochę skrępowany. Scena, w której bohater niemego meta-filmu wchodzi swojej kochance do waginy. Cały. Bardzo dziwna scena, ale należy ją czytać metaforycznie. Poza tym jest parę scen nagości, ale takiej naturalnie pięknej :)
Z tego co pamiętam to naga kobieta w śpiączce podczas mycia jej w szpitalu, niemy film w którym mały człowieczek wspina się po piersiach i wchodzi do waginy i to chyba by było na tyle.
Walka z bykiem wygląda bardzo realistycznie i na mnie wywarła bardzo duże negatywne wrażenie. Zakrwawiony ledwo zipiący byk...
A co do fabuły to chyba dzeci go nie zrozumieją, jest bardzo subtelny w wyrazie ale porusza bardzo nietypowe i według mnie troche nienormalne problemy typu kompleks Edypa, homoseksualizm, walki byków.