Nie jestem jakimś zagorzałym fanem filmów Almodovara. Nie miałem siły obejrzeć do samiutkiego końca, jego zdaniem wielu najlepszego filmu jakim jest "Wszystko o mojej matce", jednak "Porozmawiaj z nią" bardzo mi się spodobał. Pamiętam z tego najsłynniejszego filmu Hiszpana fantastyczne kolory, które uznałem jedynym walorem i w jego najnowszym filmie zobaczyłem ten sam obraz. Miałem wrażenie że miejsca, pomieszczenia, pejzaże Almodovar wykorzystał te same. Fantastyczna była historia Benigno i Alicji. Tak skomplikowanego związku na szklanym ekranie jeszcze nie widziałem, a odwaga z jaką Almodovar opowiada o jego finale jest godna podziwu. Wzruszył mnie ten film i to chyba powinien być jedyny właściwy komentarz po jego obejrzeniu.