Tym razem są ze 3 udane żarty. Na pewno lepsze od drugiego i trzeciego 'The Hangover' od kiepskiego Phillipsa.
Nic obrazoburczego - apostołowie ćpają, chleją, chcą dymać - czyli jak każdy zdrowy i normalny człowiek.
Jezus dynda na krzyżu, ale spodziewajcie się happy-endu.
Generalnie nic ciekawego - obejrzyjcie jeszcze raz 'Żywot Briana', Wiecie dlaczego ten film był dobry? Nie dlatego, że wyśmiewał mitologię judeo-chrześcijańską, ale dlatego, że...był pieruńsko śmieszny. Tutaj możecie o tym zapomnieć. Nawet jeśli w jeden ze scen twórcy nawiązują tu do "Biggusa Dickusa".