Bardzo podobał mi się ten film. Piękne, mądre kino o prawdzie, przyjaźni, relacjach międzyludzkich opowiedziane w sposób nie czarno-biały, wielowymiarowy, sięgający głębiej. Do tego nie przeintelektualizowany, niespieszny. Narracja bardzo dobrze poprowadzona. Dużym atutem filmu dla mnie jest to ze pokazuje te niuanse kryjące się w słowach, gestach pozornie mało znaczące, a czasem decydujące o wszystkim.
Dawno nie widziałem tak dobrego filmu, a oglądam sporo ;)
Aktorstwo było świetne, jakby cały film został nakręcony z ukrytej kamery o prawdziwych ludziach. Kryje się w nim niewyobrażalna ilość emocji, jak to często bywa w filmach azjatyckich. Przywodzi mi trochę na myśl japoński film "Odrodzenie", w którym też dużo jest niewypowiedzianego, a bardzo porusza emocje widza.
Jak na tak młodych aktorów, trójka pierwszoplanowych bohaterów poradziła sobie, z odegraniem powiedzmy sobie, nie najprostszych ról - bardzo dobrze. Te gesty, mimika, mowa ciała, tak chyba tylko potrafią się wczuć w rolę Koreańczycy.