Świetna, przemyślana i konsekwentna krytyka rumuńskiej heteronormatywności pokazująca obraz piekła, w którym nie ma dobrej drogi, satysfakcjonującej alternatywy. Pomysłowa praca kamery zatrzymuje nas na detalach. Groteskowa scena aktu zdrady jako obraz bezkompromisowości świata, w którym żaden krok nie jest właściwy. W tym filmie nie ma miejsca na miłość, choć miłość się wyznaje. Nie ma miejsca na odpowiedzi, pozostają same pytania. Chłód skontrastowany z emocjami i pragnieniami, które trzeba schować gdzieś głęboko. I to ostatnie pytanie, które wybrzmiewa tu żałośnie i nad wyraz surowo. Dobry.