Jako dziecko kochałam tę bajkę. miałam na VHSie z lektorem. Jak usłyszałam dubbing to płakać
mi sie chciało, bo nie mówię, ze zły, ale teksty zupełnie inne i zupełnie inne w ogóle...
Też mam tą bajkę na kasecie VHS, w oryginalnym opakowaniu :) Jest ona dla mnie wspomnieniem beztroskiego dzieciństwa. Oczywiście lektor, nie oglądałem tej animacji z dubbingiem :)
Akurat to jeden z najsłabszych filmów Dona Blutha - polecam "Dzielną panią Brisby", "Pradawny ląd" i "Amerykańską opowieść". To są jego najlepsze filmy.
Moim zdaniem te filmy są równie dobre. Wszystkie lubiłem za dzieciaka i nie miałem wtedy pojęcia, że pochodzą od tego samego autora.
I jeszcze "Wszystkie Psy idą do Nieba", "Zakochany Pingwin" i "Troll w Nowym Yorku" - gość jest geniuszem :D