Te, jak je nazywasz naiwności, są kluczowe, bo ściśle związane z rozwiązaniem całej zagadki. A było ono delikatnie pisząc absurdalne i absolutnie nierealne. A aktorstwo wydawało się dosyć poprawne tylko do momentu, gdy bohaterkom przyszło wypowiadać jakieś dłuższe kwestie, niż 2-3 słowa.

Czemu uważasz ,że rozwiązanie "zagadki" jak to ujmujesz ,było absurdalne i nierealne?

Choćby ze względu na nieprawdopodobnie wysokie koszty, czy czas trwania "hodowli" stacjonarnej i bezpośredniej relacji z klientem, a w związku z tym ogromnie wysokie ryzyko. W latach 90-tych non stop w prasie i TV trąbiono o porwaniach młodych, często małoletnich Polek, które sprzedawano do niemieckich domów publicznych. Mimo to, znajdywali się klienci, którzy zaalarmowani przez te dziewczyny donosili policji. A w filmie mamy do czynienia z czymś jeszcze gorszym. A co więcej, jak niby ci odmłodzeni ludzie mieliby utrzymać tajemnicę choćby przed znajomymi, z którymi prowadzą interesy, albo prasą plotkarską, która bogatym nigdy nie odpuszcza? To po prostu niemożliwe.

Wypowiedz może zawierać spoilery.

Częściowo mogę się z Tobą zgodzić. Jednak patrząc na to całe przedsięwzięcie w sferze czysto biznesowej można powiedzieć jest popyt jest podaż i jak wiadomo nie ma interesu bez ryzyka. Jeśli chodzi o koszta życia są one policzalne. W samym filmie nie było widać żeby zajadały się wykwintnym jedzeniem ,była to zwykła porcja "na przeżycie". Ogólnie rzecz biorąc ludzie są zdolni do makabrycznych czynów ,co dla jednego człowieka jest nie do wyobrażenia dla drugiego jest codziennością ,wszytko zależy od naszej moralności ,etyki ,oraz sytuacji w jakiej się znajdujemy. Nie od dziś wiadomo ,że dobrobyt/bogactwo potrafi rozzuchwalić i dla zaspokojenia własnej próżności ludzie posuwają się do rozmaitych praktyk. Co do tajemnicy jaką mieli by utrzymywać ci ludzie ,a raczej te kobiety. Trzeba sobie postawić pytanie czy w ogóle zależało by im na tak dużej poufności w kręgach znajomych ,być może miało by to rolę marginalną ,a wręczy było by normą w tym towarzystwie. Osoby chcące dokonać takiego zabiegu nie koniecznie musiały by być rozpoznawalne ,jest przecież wielu ludzi bardzo bogatych ,których świat nie zna ,pewne kręgi tak ,ale nie cały świat. Prasa plotkarska ma to do siebie ,że rzuca w przestrzeń publiczną jakąś plotkę ,a głównym celem każdej plotki jest wzbudzenie sensacji. Jedni płacą za to żeby pisać o nich plotki ,a drudzy ,żeby ich nie pisać tak to wygląda mniej więcej.

Handel "żywym towarem" czyli ludźmi był w latach 90-tych ,był wieki przed nimi jest i dziś i będzie niestety pewnie i w przyszłości. Nie słyszy się o tym na co dzień ,ale proceder ten ma miejsce.

Doglądałem. W momencie kiedy zaczęło się wykręcanie śrub z zawiasów stwierdziłem, że na tym perfidnym brakoróbstwie, chociaż mogłaby to być także dywersja, zaprzestaje nawet doglądania - 2/10 !!!