Napatoczyl sie przypadkiem ... usiadlem obejrzalem ... ziewnalem pare razy ...
Dziwny film ... Nie odnalazlem w nim ani glebszej mysli ... ani powalajacego zwrotu akcji ... Hmm obejrzalem film ... gdzie maly chlopczyk nie rozroznia dobra od zla ...
Ma swoj klimat mroczny ... muzyke ktora nadmiernie zdradza co bedzie dalej ...i poczciwe rzemieslnicze zdjecia ...
Ani ochow ani achow ... poprostu dziwny film
Orginalu nie ogladalem jeszcze ... ale niebawem obejrze moze Europejska wersja bedzie miala w sobie jakies ukryte dno ... bo Ogladanie US version gdzie mamy chlopczyka ktory jest gnebiony w szkole i z pomoca przybywa do niego dziwna Istota ... jakos mnie nie przekonuje ...
zgadzam się z Tobą całkowicie ogólnie jak zły jest ten film , to mam duzo do powiedzenia ale zaraz oglądnę oryginalną wersję w tedy bd mógł się szerzej wypowiedzieć na ten temat .
mordowałam się z tym filmem ,2 dni oglądałam po trochu, bo mnie wogóle nie wciągnął, wogóle. Ale nie miałam niczego lepszego do oglądania :P
Obejrzałeś jedynie gorszą wersję szwedzkiego oryginału, który polecam. Oryginał jest z pozoru mniej widowiskowy, w rzeczywistości z lepszym klimatem i przesłaniem. Uwaga - obydwa filmy pokrywają się fabularnie prawie w 100%, więc tracisz element suspensu.
Wiesz... to jest melodramatyczny-horror. W takim gatunku filmowym musisz spodziewać się obyczajowej fabuły i wytrwać do końca filmu;) Zgadzam się, że ten film nie jest naładowany akcją jak np. "Piraci z Karaibów" - jest to taki film, który daje trochę do myślenia.
Jeśli mogę coś zasugerować, to jeśli oceniasz film na 5, to nie dodawaj serduszka - wygląda to dość niepoważnie.
nie uwazam tego za niepowazne mam swoje powody by dodac go do ulubionych bo ten film w jakims stopniu reprezentuje kulture kina niezaleznego na rynku amerykanskim...mozliwosc porownania go z orginalem skandynawskim (ktory obejrzalem po US version) jest dla mnie poprostu fajnym obserwowaniem roznic i przenikan sie sztuki filmowej ...
Dlatego wlasnie dodalem ten film do ulubionych ... a teraz z innej beczki
Jaki jest twoj problem ze zrobiles z mojego serduszka problem(dla mnie) w postaci niepowaznosci ???
Co się czepiasz - przynajmniej jest uczciwy wobec samego siebie.
A Ty nie masz jakichś ulubionych gniotów, do których żywisz szczerą sympatię, albo sentyment, pomimo że zdajesz sobie sprawę że to nic ambitnego i widziało się już lepsze filmy?
Ja uznaję niektóre obrazy za rewelacyjne, mimo że nie pociąga mnie by obejrzeć je ponownie. Po prostu nie mam takiej potrzeby.
Są też takie, które uwielbiam i chętnie do nich wracam, choć oceniam je np. na 7.
Nie będę windować filmu do rangi arcydzieła tylko dlatego, że go lubię i uderza w moje klimaty. Ale ja mam dystans do siebie i świata - potrafię się śmiać sama z siebie i co z tego, że ktoś uzna mnie za niepoważną. Co jest takiego fajnego w byciu ponurym?