Po raz kolejny ten polski operator pokazał nam niebalne spojrzenie na bohaterów. Filtry, oświetlenie, rozmywanie sylwetek bohaterów - to wszystko fantastyczne i niekiedy przypomina dorobek Idziaka wespół z Kieślowskim. Sama fabuła dość skromna, skrojona na pięć postaci, z czego żadna poza chłopakiem-niemową nie jest bez grzechu. Sporo tu niedomówień, gry z widzem, przy czym reżyser nie nuży, a jednak nie tworzy legendarnego dzieła. Jak dla mnie to za mało emocji w tym wszystkim, a i warstwę intelektualną możnaby nieco "podrasować". Niemniej dla atmosfery już warto się zapoznać.
7/10.